#339 - Ta o tetrowych pieluchach i biskupin fantasy - podcast episode cover

#339 - Ta o tetrowych pieluchach i biskupin fantasy

Jan 25, 20253 hr 23 min
--:--
--:--
Listen in podcast apps:

Episode description

The podcaster did not provide a description for this episode.

Transcript

Basową odmianą klarnetu jest klarnet basowy występując w stroju B fagot jest instrumentem po podwójnym drewnianym stroiku podobnym jak obój. Dobra. Więc znaj swoje fagoty. Znam swoje fagoty. Chyba, że z włoskiego chcesz mówić, to będzie fagotto. Fagoccio. To nie jest makaron kurwa, tylko to jest do grania instrument. Fagoccio. Fagottinio. Fagottini. To jest jak jest rozgotowany. Fagottini, to jak jest z nadzieniem. Dobra. Ja myślę, że możemy zacząć formugatkę numer 339.

I to jest pierwsza formogatka w tym roku. To nie zawsze tak miało być, nie? Że to jest pierwsza w tym roku? No nie, zawsze jest raz, tylko to się zdarza danego roku. Okej, dobra, nie. No nie, to okej. Tak? Myślałem, że masz jakiś lepszy żart pod spodem. Nie, nie, nie, nie. W ogóle nie mam żartu. Dobrze. Fakty mam, tylko nie żarty, fakty. To ja w takim razie się przedstawię. Nazywam się Michał Wikliński. Będę prowadził dzisiejszy pociąg.

jest Marcin Young. Dzień dobry. I Wojtek Kubarek. Dobry wieczór. Tartak, ty mi powiedz na sam początek, na sam najpierw, dlaczego my tu w Biopie mamy jakiś filmik, którego ja nie rozumiem. Musisz słuchaczom teraz powiedzieć, co to jest. To nie jest filmik, to jest gif, tylko że nie gif, tylko webm i jak webm, to się wrzuca jako filmik. Ale on jest bardzo brutalny. Tam jest pan, który ma topór.

To jest akurat najmniej ważne w tym. To jest animacja z gry Mouthwashing. To jest gra, która za mną chodzi o dłuższego... No i właśnie tego mi brakowało. To był ten brakujący element. To jest animacja z gry mouthwashing, która ze mną chodzi od dłuższego czasu. To jest taki deweloper, którego śledzę.

bo robi interesujące gry, tylko miałem pewien dysonans poznawczy. Jak coś jest interesujące, to moim zdaniem nie powinno kosztować 89 zł. Tam się nie zapędzaj za daleko, bo wchodzisz na niebezpieczne granice w tym momencie. Wiem, że ktoś robi gry, eksperymenty. Ja chętnie w tych eksperymentach wezmę udział, bo to jest mniej gameplayu, a więcej experienceu. Tylko jak gry zaczynają kosztować 89, 129, to to już one wychodzą poza to kryterium eksperymentu. Okej, rozumiem. złotnych czy dolarów.

Złotych. No nie, 80 dolarów kosztowało też w ogóle. Ale poprzednia ich gra, którą też śledzę i ciężko się dowiedzieć czegoś o tych grach. W sensie musiałbym obejrzeć jakieś walkthrough albo czynią... dogłębną recenzję, to poważnie, żeby mi się popsuł tą grę, ale poprzednia gra polega na tym, że łazisz po jakiejś arktycznej stacji z patelnią, na której gotujesz jajko na twardo. W sensie nie na twardo, a sunny side up.

A tam zimno jest. I w tym czasie jak gotujesz, smażysz to jajko, to rozmawiasz z ludźmi. To są tego typu gry, nie? A, okej. I ta też za mną chodzi od dłuższego czasu. A wrzuciłem tutaj tego gifa po to, żeby nie był pusty. Sekcja biopy nie była pusta, żeby... Coś się animowało tutaj. Nie ma większej filozofii. Widzisz, to jest bardzo dobry pomysł, bo mamy z bani bajopy. Pięć minut minęło. Możemy lecieć dalej w takim razie. Bajopy zajęłyby trzy, chcę ci tylko powiedzieć.

A tłumaczenie filmiku, a nie filmiku, GIF-a, UEP-a, który wśród się jako filmik zajęło 5 minut. Czyli przeszliśmy z... Jak to było? Wave Wolf... Jak to było? Gifów w wajwie. Memów w wajwie na gify, tak? Gify w wajwie. Na gify w łebemach, do wajwa. Ta wydłużyła się ścieżka. Ale zobacz jaki teraz mamy płynny segway do społeczności, bo w społeczność kontaktmaupaformogatka.pl zamknij mordę, bo ja teraz podaję adres. Tam możecie pisać do nas wszystko, bajopy i inne maile też.

Ja tylko chciałem powiedzieć, że gdyby ten kącik miał zostać, to znaczy gdyby miał wklejać śmieszne animacje i je opowiadać, to ja chętnie, bo mam dużo. Także napiszecie w komentarzach na przykład. że jest taka potrzeba. To ja tylko dopowiem, na przykład jak na Discordzie naszym ktoś z was nie jest jeszcze. Zachęcam do dołączenia. Z nas? Z nas też, tak.

że Tartag to jest taki człowiek, on ma jakąś taką niesamowitą umiejętność, gdzie wrzuca obrazki. Wiesz, siedzisz w internecie, ja siedzę w internecie 30 lat. Pomyślałbyś, że znam... większość rzeczy śmiesznych i wszystkie śmieszne memy takie i różne. I Tartak za każdym razem potrafi wrzucić obrazek, którego ja nigdy w życiu nie widziałem. Ja bym powiedział ci, z czego to wynika. Z dwóch rzeczy.

Wbrew sobie powiem, że nie jestem wyjątkowy. Bo to nie jest tak, że tylko ja mam dostęp. Rozwaliłoby ci łem, gdybyś był na naszej grupie. Umarłbyś pierwszego dnia. Krew z nosa. Krew z nosa, no. Po pierwsze, znam Jay'a. Ja też znam Jay'a. Ale nie jesteś w wspomnianej grupie. Znamy Jay'a. Ja wiem, jaki Jay jest naprawdę. A drugie to jest to i ja te animacje, te gify i obrazki wyciągam z miejsc, do których ty nie zaglądasz, bo nie chcesz. Świadomie podjąłeś taką decyzję.

będzie spożywał alkoholu, że narkotyki się jego nie imają i on sobie tego nie życzy. Tatuażu sobie nie zrobi. To też ja. Tak i nie wiem, nie będzie jadł mięsa, nie? to nie będę wchodził tam po te obrazki, ale one tam są. Te perełki, te diamenty tam są. Cieszę się, że jestem twoim oknem na świat do tej gorszej części internetu. Zdecydowanie, zdecydowanie. Also, nie będę kłamał, nie wiem jak ci to powiedzieć, ale jesteś łatwym materiałem, czy inaczej łatwo się zaimponować.

Przezgląd na tę decyzję. Jak się nazywała ta taka seria filmów? To był Jajogłowi? Czy jak to się nazywało? Jajogłowi był taki serial dawno temu w Stanach, a potem film. Tak, tak. O kosmitach, którzy też przylecieli. Też oni byli po prostu wszystkim absolutnie zachwyceni w Ameryce. Majek jest też taki po prostu. Okej.

Ale trochę tak byłem, wiesz, w Ameryce, jak byłem pierwszy raz, to tak trochę byłem zachwycony. Nawet największym korkiem na autostradzie w Los Angeles byłem zachwycony. Nie, ja mówię o w ogóle popkulturze, które wszyscy znają, oprócz ciebie na tej planecie. Okej, rozumiem, no dobra. Także jesteś przychylną publiczności, jeżeli chodzi o taki materiał. No dobra. A to mimo wszystko jest śmiesznie. Także piszcie, czy chcecie kącik, w którym opowiadam Majkowi, skąd się wzięły obrazki. Tak.

Marcin do nas napisał, mam nadzieję, że to nie tartak. Napisał, siema Gity, nigdzie na waszej stronie nie ma hyperlinku do sklepu z gadżetami. Jak robić prezenty na święta? Pozdrawiam. Otóż Marcinie. Tak jakby jest ten link, on jest w formie banera już teraz nawet, a jak Ty go prawdopodobnie szukałeś, to ten baner był zamieniony na FGA.

Więc już teraz jest i możesz na przyszłe święta już zrobić prezent spokojnie. Wchodzisz w forumogatka.pl i tam masz baner na samej górze. Jest. Czemu hyperlinka, a nie hiperlinka? Hyper. Był program. No bo to ten program był. Czyli to jest od tego, a nie od tego, że to jest z angielskiego. Rozumiem, rozumiem. Dobra, nie mam więcej pytań, a rozwijając to tak, jest tak jak Mike mówi, w sensie jak projektowaliśmy stronę.

to nie było miejsca, żeby była jeszcze jedna linia banerów, bo wtedy by się rozjeżdżała, co nam się nie podobało. Więc zapadła decyzja, żeby na czas trwania FGA banery reklamowe zamienić na baner FGA. Ale wróciły. Wróciły te banery z linkami, w sensie pojawiły się pierwszy raz banery z linkami, między innymi do sklepu i do wspomnianego disco. Tak, jest. Więc tam sobie wejdźcie, kliknijcie i bawcie się z nami. Tartak będzie wam wrzucał memy.

Ja będę się dziwił, że ich nie ma, a Kubar będzie je tłumaczył, bo Kubar zna wszystkie i tak. Tak, dzisiaj w sklepie się pojawi pierwszy mem do kupienia. do kupienia formogatka to zrobiła. Nie uwierzycie. I to nie jest NFT. Nie. Jak pachniałaby świeczka formogatki? Zawodem. Jak pachnie za wód? Papierosami. Z tęchlizną i przepoconymi ciuchami. Z karpetami. Nie, ale ja myślę, że furmogatka mogłaby pachnieć jak...

Tak neutralnie, tak przyjemnie. I mrożoną pizzą. Jaki zapach ma fiolet i ten żółty? Fiolet to jest chabrowy. Tak, fioletowy. O wrzosy, tak, wrzosy. Fioletowy to musiałby tak wrzosowe, fioletowy to musiałby tak... Jak jeden eferbzem i agrestem. Okej, dobra. Okej. Okej. Ja nie jestem tak blisko z NFR, ale zgadzam się. Musimy podmienić, żeby nie było jakimś, nie wiem, porzeczką i łopianem? Porzeczką i łopianem. Łupieżem chyba prędzej. Barszem z Sosnowskiego. O, właśnie. O, właśnie.

Nie, fiolet to na pewno byłoby takie w stylu płynów do prania, proszków i tak dalej, a żółty to musiał być jakiś cytrusowy. Żółty to taki wieś. Albo bananowy, słodki wtedy. O Jezus, banan i co? I wrzos. I wrzos? I melon. Na pewno Ben & Jerry's już mają taki smak. Jakiej? Tej pizzy mrożonej? Pizzy mrożonej z bananowo-żosłowym. Dobra, już pierdolicie teraz takie dyrdy mały. Rafał 1.

pisze do nas. Hej chłopaki. Patrz jak się nazwał od razu. Wiedział, wiedział. To my przyznajemy cyfry, nie ty mój drogi. Dzięki za miłe przyjęcie i miejsce na kojo nawet górnym. Jeżeli jesteście ciekawi, jak w tak krótkim czasie przesłuchałem tyle odcinków, to zapraszam na historię w stylu nikt nie pytał, więc opowiem. W słuchaniu podcastów pomaga mi praca. Mieszkam w Irlandii i albo jeżdżę do klientów po całej wyspie, albo siedzę w biurze i klepię papiery odcięte od świata słuchawkami.

Efektywnie zdarza się, że mam 6 plus godzin dziennie na słuchanie podcastów w pracy plus prędkość 1,5 raza i licznik wiruje. Głównie słucham zamkniętych serii True Crime, a jak się nic nie pojawia to przeskakuję na audiobooki. Do momentu aż trafiłem na Was.

A że Formogatka ma więcej odcinków niż wszystkie True Crime'y, jakich słuchałem razem wzięte, zwycięzca podsumowania na Pocket Casts mógł być tylko jeden. Czyli teraz możemy jednoznacznie, jednogłośnie stwierdzić, że Formogatka jest lepsza od True Crimes. Zdecydowanie, tak. Próba 1. Próba Rafał 1. 1,5 prędkości, czy... Na wszystkich prędkościach jest lepsze. Ale to a propos tego, bo ja też zauważyłem, że bardzo dużo mam takich rzeczy jak czynności powiązane ze sobą, czyli kupa tosiku. Jasne.

Szampon, butelka szamponu. Tak, ale jak jeździłem samochodem dużo w czasach przedpandemicznych i też odwiedzałem nomen omen klientów, to słuchałem radia bardzo dużo. W samochodzie. W domu nie słucham nigdy radia. Miałem taki okres, że jak łaziłem po lesie, to słuchałem nałogowo dwóch podcastów i trwało to przez rok. Formogatka pierwsza, formogatka druga. Formogatki nigdy. Natomiast...

I łączyłem te dwie rzeczy. Jak A, to B. Starałem się, czy też tak macie, że słuchacie podcastów tylko w kontekście jakichś czynności, które wykonujecie. Czy to jest raczej główne danie? Ja mam taką czynność. Bardzo lubię słuchać podcastów, jak myję naczynia. Chociaż rzadko myję naczynia. Jak do zmywarki wsadzasz? Czasem są takie gary, których się nie myję w zmywarce, albo ciężko je umyć w zmywarce, albo się nie mieszczą, bo mam 700 garnków.

domu i muszę to jakoś rozłożyć, to lubię wtedy słuchać podcastu. To jest taki czas dla mnie. Albo na przykład jak myję łazienki. To też uwielbiam, to połączenie. Dlatego mi się wtedy ładnie, wygodnie myje łazienki. Bardzo lubię słuchać podcastu, jak idę śmieci wyrzucić.

To są czynności na 30 sekund, coś nie mówię o myciu, ale... Reklamy nie znaczysz tej albo przedstawienia. Ale to jest właśnie to. Bardzo lubię słuchać podcastów, jak jeżdżę na rowerze, po lesie na przykład. To rozumiem. Chyba, że masz bardzo daleko do śmietnika. Mam sporo do śmietnika.

Sąsiadom podrzucasz, tak? Przejście do śmietnika zajmuje mi jakąś minutę i powrót drugą minutę, więc to jest całkiem... To mi by się nie chciało słuchać. Ja jestem Michał Jekliński i będę dzisiaj... I to jest tak, że z domu. I śmieci mi już sobie w drzwi zatrzaźnięte, nie? śmieci wyrzucone. W samochodzie bardzo dużo słucham też podcastów. Ja nie, w sensie muzyka. W samochodzie muzyka, jak sprzątam też muzyka, jak gotuję muzyka. Nienawidzę słuchać radia w samochodzie.

Po prostu mam takie obwiedzenie. Radia nienawidzę, tak. Ja kiedyś słuchałem radia, ale teraz słucham muzyki. Powiem wam, że zacząłem muzyki słuchać w samochodzie dopiero po tym, jak mi trójkę... Zawinęli mi ludzi z trójki, nie? No jasne, tak. kilka lat temu. Słuchałem non-stop trójki, a to jest tak, że...

Radio jest inne w godzinach pracy i radio jest inne po godzinach pracy. Inne audycje są, nie? Tak. I ja na przykład tego samego radia trójki lubiłem słuchać w godzinach pracy, bo wtedy byłem w samochodzie i tam fajne audycje szły. a po godzinach pracy już tak niekoniecznie. Nigdy w domu nie słuchałem. Ja właśnie radia słucham w domu, bo jakiś czas temu żeśmy zanabyli takie radio internetowe też i mam je w kuchni i po prostu to jest takie, wiesz, wciskam przycisk i radio gra. Żadnych parowania.

to jest najkrótsza możliwa droga do słuchania radia i to zajebiście działa. Jakby była maszyna czasu, jakby uciekł z powrotem do... No nie, ale chodzi mi o to... Nie, nie, bo to może za duży skrót myślowy zrobiłem. Chodzi mi o to, że ja słucham na przykład Radia Nowy Świat, które jest tylko internetowe.

A może nie jest? W sumie już teraz nawet nie wiem. Ale głównie go słucham z internetu. I dopóki nie miałem takiego radyjka stacjonarnego, to musiałem sobie to puścić z komórki, sparować się z jakimś głośnikiem bluetooth, który mam w domu, nie wiem, w kuchni, w pokoju i tak dalej. I to jest zawsze... problem, bo zawsze albo jest podłączone inne urządzenie do tego głośnika i bluetooth już robi wielką kupę na środek kuchni, albo coś nie działa, po prostu nie i chuj.

Nie będę panu wygrał. Głośnik się rozładował, zresetuj telefon. Rozumiem, szanuję. To nie jest trudne, ale to się... psuje i przestaje działać wtedy, kiedy najbardziej potrzebujesz i masz najmniej czasu, żeby posłuchać. Ja z tego względu na przykład używam myszki na kablu. Od dekady. Dokładnie. Dokładnie tak samo. Bo mi się nie chce pierdolić z tym, nie? No. Po prostu słuchawki na kadlu. To jest tak samo, teraz będę opowiadał mema z TikToka, ale jest taki, jest taki mem.

Jak koleś rozmawia z drukarką i on mówi, że drukuj, a ona mówi, nie będę drukować, pierdol się. Nie, ale to wszyscy wiedzą, drukarki wyczuwają strach. To jest dokładnie coś takiego, nie? Robisz wszystko dobrze, a ona swoje. Tak, tak to już.

z drukarkami, to każdy, kto pracował w biurze, to wie, jak to wygląda. Ona czuje strach i czujesz, że ci się śpieszy. Ona się zawsze zepsuje wtedy. Kupujesz nowy kartridż za 200 dolców, drukujesz trzy kartki i potem... dosłownie dwa dni potem wydrukować, on mówi, że nie ma już... Gdzieś mi mignęła historia, taki filmik oglądałem właśnie o tym, jak usługi abonamentowe zabijają, w sensie, że nie możesz sobie, nie wiem, podgrzewane fotele w BMW nie działają, bo przestałeś abonament płacić.

HP miał taki system, nie wiem, taki abonament, nie wiem, czy jeszcze jest. Masz tusz, ale masz niezapłacony abonament na te tusze. opłacisz miesięcznie na abonament i oni ci dosyłają tuszę, nie? Bo oni wiedzą, kiedy ci się skończą. Ale na przykład mamy 29 stycznia, ty masz jeszcze połowę tuszu.

I wiesz, że wyjeżdżasz, nie? Albo nie wiesz, że nie będziesz drukował. Albo są wakacje i dziecko nie potrzebuje, więc anulujesz ten abonament na dwa miesiące, bo masz wakacje. Po co mają ci przysyłać następne? Po co masz płacić po 15 baków miesięcznie? pierwszego następnego miesiąca nie możesz wydrukować. Mówisz, halo drukarko, ale wczoraj miałem połowę tych, mogę jeszcze drukować przez całe wakacje, nie? Nie, nie masz abonamentu. To jest skurwesyństwo, nie?

Dlatego ja nie mam drukarki atramentowej. Nigdy nie będę miał. Zawsze najważniejsze elementy historii do ciebie docierają, widzę. Problem dotyczy atramentowych drukarek. Laserowa for life. Ale samą też chodzi drukarka laserowa. Nie, ja laserówkę już, od 20 lat mam laserówkę w domu i w ogóle ja nigdy, jak chcę wydrukować zdjęcie, to idę do fotografa i robię to za 7 złotych i do widzenia. Nie, no ja wiem, nie, tylko to jest tak, że pod ręką czasem warto mieć.

chociaż przyznam się, że to raczej chciałbym mieć dla swoich własnych potrzeb niż takich powiedzmy domowego biura. Tylko po prostu nie mam gdzie tego postawić, bo ja bym chciał oczywiście, żeby ona jeszcze skanowała i drukowała dwustronnie i kolory miała. Ale to nie ma problemu. No ale no okej, kolory to już jest kombajn. Ale to się robi kombajn wtedy. Ona rośnie w piętra. Nie, to jest za duże. Co ty moja drukarka?

Zajmuje tam, nie wiem, trochę więcej niż Steam Deck. No, okej. I jest laserówka, ma, wiesz, toner wymieniam w niej raz na trzy lata, bo tyle drukuje mniej więcej. Jestem w stanie wydrukować z pięć rys papieru. Ja mam taką, która jest na... Na Wi-Fi, wiesz, jak potrzebuję coś wydrukować, to jest dwa razy w roku. Ona jest schowana, ją wyciągam, podpinam przez Wi-Fi, wiesz, w tym miejscu...

drukuję i wsadzam z portem do szuflady. Tak, tak. Dla mnie, dla moich potrzeb to jest najbardziej takie praktyczne rozwiązanie. A, wspomniałem o tym kroku, kiedy nie ma czarnego i jadę do sklepu kupić kartridż za 200 dolców. No to zrób sobie abonament HP, oni będą wiedzieć kiedy nie masz i ci wyślą.

Dobra, tutaj jeszcze było pytanie. Tartak, ty je... Nie, sorry, sorry, sorry. A, dobra, bo tu jest pytanie do Tartaka. Rafał pisze, jak na was trafiłem, to również spieszę z odpowiedzią. W tym roku przeprowadziłem się do nowego domu, który wymaga trochę miłości. Malowanie, meblowanie i te sprawy. Siłą rzeczy moja główna platforma do grania, czyli PS5 leży w pudle i czeka na lepsze czasy, a jeśli chodzi o handheldy, to częściej w ręce trzymam wałek czy młotek niż Switcha czy Steam Decka.

Z tego powodu, skoro nie mogę sobie porządnie pograć, to zapragnąłem chociaż posłuchać gadania o grach. ... ... ... ... padło. To forum w nazwie to jest krzyż, który będziemy nieść już do końca. Będziemy nieść, tak. Chyba, że się przebrandujemy. I będziemy się nazywać na przykład... To już beze mnie kolejny rebranding. FKKGA na przykład będziemy się nazywać. Tak, to nie, bo to się źle może komuś skojarzyć. Ale tutaj jest disclaimer też. Najbardziej pomocny był chyba wasz zamaskowany.

kolega Kowal. Coś tam o was wspominał. Później algorytm Instagrama podsunął mi jego post sprzed kilku miesięcy o waszym piętnastoleciu i wtedy zacząłem łączyć kropki. Kowal ciągle w coś gra plus podcast, który zły być nie może, bo już tyle lat go robią. Odpaliłem i zostałem.

Przykro mi, że ta długa historia nie jest zbyt pomocna, jeśli chodzi o opracowanie strategii dotarcia do nowych słuchaczy, ale jakby co, to ja będę polecał, pozdrawiam. A, bo to jest stąd, okej. Nie, nie, to na kowala trzeba stawiać. Kowal robi więcej niż wszystkie algorytmy i strategie. 15 lat nam to zajęło, żeby do Kowala napisać. Panie Kowalu. Dobrze, z potlesku piszę. W ostatnim mailu pisałem do Was, że czekam na nowego kompa.

Komp przyszedł i długo myślałem jaką grę wybrać, która wyszła tylko na PC i zapewni mi masę godzin zabawy. No i wybór był tylko jeden. Star Citizen. Właśnie czekam aż się ściągnie i lecę podbijać kosmos. PS. Pan Robert osobiście napisał mi e-mail po zakupie gry i zapewnił, że będzie super.

Aktualizacja. Podbój kosmosu nie wyszedł. Aktualnie wożę paczki od stacji do stacji, ale też jest super. Jezu, już totalnie zapomniałem, że Star Citizen istnieje. Nie, on... Znaczy ciężko powiedzieć, czy on istnieje, nie? Jakaś jego część istnieje. Natomiast to jest piramida finansowa w mojej ocenie. Zawsze była. I... Oni zamiast się skupić na tym, żeby coś dowieść od początku do końca, to cały czas dokładają nowe. W zeszłym roku był ten trailer, w którym grała połowa aktorów całego Hollywoodu.

Przecież Mark Hamill to już tam jest od dawna chyba, nie? Gillian Anderson. Serio? Nie wiedziałem, że Gillian Anderson był. Gary Oldman tam był. Tam byli wszyscy. Nie wiem, czy tam nawet... Kawil nie był przez moment, bo teraz jest popularny. Więc tam już byli wszyscy. Tylko ja też rozumiem tą strategię biznesową. To jest jak z tym dachem w kościele. Zbieramy nie na naprawę, tylko żeby go naprawić. Liczy się droga, a nie cel.

Ale Kawila do formugatki to byśmy mogli zaprosić, bo on tam o grach trochę umie. On by przyszedł, tak. On by przyszedł. Musimy coś ogarnąć. Po polsku dobrze mówi. Tylko bariera językowa byłaby. Wiedźmin. Wiedźmin by ten był. Na początek byśmy ukazali powiedzieć Wiedźmin po polsku. By tak długo mówił, aż by powiedział dobrze. Nogami by się nagryły.

na król nie powiedziałby Wiedźmi. Dobra, Andrzej. Nasze pytanie do spotlecku powinno brzmić takie, co zrobiłeś ze starym komputerem, tak? O! O! Ja nie wiadomo, co to było, chociaż to wiadomo, na Olig się pójdzie każdy szrot. Dokładnie.

Dokładnie. O Jezus Maria, ale mam traumę. Nie, nie będę tego opowiadał. No powiedz no. No powiedz no. Nie, bo widzisz, jak się ktoś obrazi. No dobra, powiem. No. Nie, bo to są takie stereotypy i to wszystko w mojej głowie się tylko działo, ale wyobraźcie sobie, że pamiętacie, pamiętasz tartak na PGA, kupiłem takie dwa kompy, żeby Bernarda pokazywać.

pamiętam. Takie te małe, takie desktopy, jakieś tam HP, biurowe kompy. Takie biurowe kompy, dokładnie, za 400 wy je kupiłem. Więc mówię, wystawię na Elixa i pisze do mnie pan. Czy ogłoszenie jeszcze aktualne? No oczywiście aktualne, wszystko spoko. To czy ja mógłbym dzisiaj podjechać, bo mam czas i trochę mi się spieszy? Ja mówię, no okej, jestem w domu. Podjeżdżaj pan. Za 20 minut dzwonek do drzwi. Mówię, kurwa, chyba serio mu się spieszy, nie? I wiesz, byłem sam w domu, totalnie, totalnie sam.

i otworzyłem bramkę i za chwilę otwieram kolejny dzwonek domofon i patrzę, a tam idzie dwóch gości. Jeden taki dosyć wysoki, a drugi taki kurwa książkowy skinhead, nie? Ale taki naprawdę, wiesz, bomberka, takie... Szelki na dole. Tak, dokładnie. Buty, takie glany. On miał koszulkę z Kinghead.

Nie, ogolona głowa, wytatuowany, no taki, naprawdę, patrzysz na gościa i pierwsze, co było w mojej głowie, ale mi wpierdolą teraz, nie? Wyniosą mi, kurwa, pół chaty, zgwałcą mnie, nie wiem, nie wiem, co się stanie tak naprawdę. Nie jesteś aż tak atrakcyjny. Ale wiesz, w moim mózgu po prostu zaczęły się takie procesy zachodzić totalnie bez sensu. Ja się już rozbierałem.

Otwieram drzwi, taki wiesz, taki totalnie zestrachany. Ja naprawdę nie pamiętam, kiedy się tak przestraszyłem. Otwieram te drzwi. Koleś wchodzi, cześć, cześć, wszystko po prostu grzecznie. Dałem mu ten komputer, nawet go nie chciał otwierać. Mówi, nie, wszystko spoko, będzie ten. Wyciągnął portfel, dał mi kasę, podziękował, piątkę, żeśmy przybili, oni wyszli.

Ja tak zamknąłem te drzwi, tak stoję, mówię, ja pierdolę, co tu się teraz wydarzyło, nie? No właśnie nic. No właśnie nic, nie? Coś tutaj nie zagrało. I mówię, jak ja mam zryty beret po prostu przez takie, wiesz, takie totalne stereotypy i szufladkowanie, nie? Mhm. Dwie kwestie. Druga historia jest taka, że sześć dni potem ktoś ci dom, tak? A propos tego. Zero problemów. To była najbardziej bezproblemowa transakcja. Zresztą większość takich miałem na OLX-ie. Ale...

Dwie kwestie mnie interesują. Czy nie boli Cię teraz, jakiej sprawie służą te komputery? Nie, bo ja nie wiem. A może panowie mają biuro? A może sprzedają na przykład, nie wiem, wisiorki jakieś? Może. Wisiorki takie różne w charakterystycznym kształcie. Takie różne. Nie wiem, no na Allegro może sprzedają coś. Dokładnie. Feng Shui na przykład. jakieś. Albo salon masażu na przykład mają i potrzebowali do recepcji komputera. To był żart, ale druga kwestia jest taka.

Ja na przykład jak się umawiam na sprzedaż i ktoś przychodzi do mnie do budynku, żeby to odebrać, to mam zwyczaj umawiać się pod budynkiem. W sensie ja schodzę na dół. Tak, nie mam z tym problemu, tylko to było tak, że właśnie gorzej dla mnie, nie? To był wieczór, totalnie było ciemno.

Nie będę wychodził z tym kompem na ulicę. Ja u siebie w domu nie mam kamery, a na klatce schodowej jest u mnie kamera. Jak ktoś mnie spuści pierdol. Poza tym, jak się u mnie otworzy drzwi na oścież, to widać bogactwo. bogactwo, nie? Ja nie chcę pokazywać ludziom, co ja mam. Nie, nie, jasne. No ja akurat tego problemu nie mam, bo bogactwa u mnie nie ma w domu. No ale wiesz, no...

Ci drzwi zamykać szybko, jak wychodzisz, tak? Żeby bogactwo nie... Żeby nie uciekło na korytarz. Żeby bogactwo nie uciekło. Wiecie, o co mi chodzi. Ktoś przyjdzie i zobaczy. Tu telewizor, kompy, tego, okej. Ja mam taką manię, ludzie sobie nie wiem. Tak, tak.

To jest bardzo łatwa metoda. Szukasz tak, wyszukujesz na bogatych osiedlach. Oczywiście. Kupujesz tanie rzeczy, inwestujesz 50 zł, żeby odebrać jakąś pierdołę. Koniecznie dużą, żebyś musiał wejść sam ją przynieść. Okej, bo ty robisz teraz handbook. Tak. I skanujesz sobie, co jest. Zainwestowałeś 50 zł, a zeskautowałeś sobie mieszkanie. Nie ma alarmu, nie ma kamer. O, dwa kompy średniej wielkości. Jedna osoba da radę, to ukraść. Dziękuję. Albo mieszka...

starsza osoba sama, nie? Mała inwestycja, a masz zrobiony cały research. Tu mam trochę paranoję, że nawet jak ktoś przychodzi, ja zamykam wszystkie drzwi, bo wiem, co mam w pokoju. I jak ktoś wchodzi, to jest tylko w przedpokoju, w którym totalnie nic nie ma. Tam są zamknięte szafy i drzwi do kibla. I nawet jakby chciał, to se może zeskanować, że mam szafę w domu. No ale wiesz, jakie są mnie. Jak ktoś u mnie stanie w przedpokoi... Tak, nie, u ciebie jest zupełnie inaczej.

Ma dłuższą szyję, to całe mieszkanie widzi. Tak, zgadzam się. To wszystko, co pisaliście, to jest powód, dla którego nigdy nie sprzedaję nic. Nigdy. Ale to też jest, wiesz, kwestia. Czasem, wiesz, jakby cię przycisnęło i byś musiał, to też jest trochę inaczej, nie? Ostatnio krzyczyliście na mnie, że Xboxa One wywaliłem do śmieci, ale to...

Co mam z nim zrobić? Wysłać do Polski. My nie mieliśmy pretensje o to, że ty się nie wzbogaciłeś na sprzedaży tego Xboxa, tylko, że go nam nie oddałeś. Oto była pretensja. To są zupełnie dwie różne kwestie. Wywalaj do śmieci. Ja też jestem za. Za tym elektrośmieci do elektrośmieci. Do widzenia. Za tym elektrośmieci nie wywala się do śmieci, tylko się zanosi do przoku. Ja zawsze do przoku zanoszę.

workiem na śmieci i są elektrośmieci. To są właśnie Stany. To jest właśnie to, nie? Bo to też jak byłem w Stanach... Czemu nie mamy ładnych rzeczy, tak? To widziałem... Jak się dba na przykład o środowisko w Stanach, a jak się dba o środowisko w Europie. To są totalnie dwa różne światy. My tutaj, wiesz, się staramy, żeby nie brać reklamówki foliowej z Biedry, czy tam z Lidla. Torby nosimy.

A oni mają, kurwa, każdą truskawkę w foliówkę zawiniętą. Mamy wolność. O czym my tu rozmawiamy, no. Freedom. Dokładnie. Dobra. Kolejny temat. Andrzej, witajcie LOLO520. Jako, że rok 2025 już zawitał prot z trzechy, jest parę kwestii, o które chciałbym Was zapytać. Czy Kubar ma już jakieś plany na cosplay w związku z zapowiedziami na ten rok?

Pewnie w Walmartzie znają już tego typa, który kupuje od nich sukienki, peruki, twarze smoka plus pićko, także obstawiam, że ma spore dyskaunty. Stąd pytanie, jaki set będzie w tym roku? No, nie mogę powiedzieć. Ale kupujesz coś... Ja myślałem o tym ostatnio. Czy żeby...

Żeby streamlinować na przykład robienie kalendarza i mieć gotowe cosplaye we wrześniu, nie? Na przykład czy ty planujesz? W sensie patrzysz co wyjdzie i zamawiasz trzy miesiące wcześniej? Czy to jest tak raczej na tydzień wcześniej? To jest zazwyczaj tak mniej więcej dwa tygodnie. Jak widzę, patrzę co jest w przyszłym miesiącu dużego z gier.

i wiem, co na pewno będziemy streamować i mniej więcej robię ten strój, czyli czasami wychodzi tak dwa, trzy tygodnie. Zdarzyło mi się oczywiście, że kupowałem nawet na dzień wcześniej, bo nie wiem. nie mogłem wymyślić i nagle o, już wiem, co chcę. A są takie rzeczy, które mam na przykład kupione, nigdy nie użyłem, bo coś się stało, zmieniliśmy grę, coś się ten i dalej gdzieś są tam...

leżą, stąd między innymi pojawił się, nie wiem, pirat, kosmiczny pirat, nie? Pomyślałem pirata, nigdy pirata nie wykorzystałem do niczego, bo nie graliśmy ze mną piracką grę. Skalen Bones miałeś streamować. Bo Skalen Bones czy coś tam miała być, nie? Tak, tak, tak. I było, nie? Więc wykorzystany został do kosmity. Więc mam jeszcze parę rzeczy takich gdzieś tam pochowanych. A masz taki wieszak otwarty z Ikei w pokoju? Ja tak sobie to wyobrażam. Mam, żebyś wiedział, że mam.

Bardzo dobrze. Mam i obok niego stoją dosłownie dwie już duże takie skrzynki zamykane, pełne... ciuchów i rekwizytów. Wiesz, jak Warner potrzebuje na planie coś na szybko ogarnąć, to oni do Wojtka dzwonią. Albo Brazers, tak. Ale Brazers oni nie potrzebują strojów. Chyba, że Hitman. Jak oglądasz nudne filmy brazersów, to tak masz. Aha, okej, dobra. Ale ja nie mam tego abonamentu. Ja nie mam abonamentu.

Ja tylko te darmowe oglądam. Dobra. Także nie mogę Ci, Andrzej, zdradzić dokładnie co, ale tak, są już... Andrzej dalej drąży temat przecieków. Czy są jakieś przecieki co do FGA25 na chwilę obecną? Czy jesteście w stanie przewidzieć z pewną dokładnością jakie gry na przykład będą nominowane do kategorii najlepsza muzyka albo najlepszy stream? No to ciężko to...

GTA 6. Już teraz? GTA 6 pewnie, nie? I Indiana Jones jeszcze raz. O Indiana Jones jeszcze raz, o którym już nikt nie pamięta dziś nawet. Wciąż mi mówicie, że nikt nie pamięta, jest drugi miesiąc, ja wciąż o nim pamiętam. Czy macie jakieś postanowienia związane z grami na rok 2025? Ja postanowiłem odkurzyć kubkę wstydu i ograć zaległe gry na konsolę Nintendo, takie jak Astral Chain, Super Mario Galaxy czy Xenoblade oraz oglądać więcej konferencji niż dotychczas.

Zapraszamy na forum Ogatka na YouTube i Twitcha. To się dobrze składa, bo my też oglądamy razem konferencje, to możesz obejrzeć je z nami. Tak. Ostatnią Developer Direct, która już jest na YouTubie. Tam możesz nadrobić z komentarzem profesjonalnym. O, profesjonalnym. Ale ten, macie jakieś postanowienia? Były to tak odpowiadając Andrzejowi?

Nie. Ludzie, którzy czytają książek dużo, mają przeczytać 12 książek w tym roku. I sobie potem odhaczają. Nie mam tak, żeby przejść 12 gier w tym roku. Nie, ja też nie lubię. Bardzo nie lubię sobie narzucania takiego reżimu. służy. To bardzo źle na moją psychę wpływa. Tartak chce zrobić ten Battle Passa w Call of Duty. Tak. W ciągu najbliższych dnia, 48 godzin.

Ja mam jedno postanowienie związane z grami, ale nie mogę o nim powiedzieć jeszcze na razie. Nie liczę się postanowienia z twoimi grami, liczę się postanowienia z innymi grami. Ale to NBA podpisałem. Masz postanowienie grać więcej, mniej? Bo skończyłeś już... Nie, nie, grać więcej zdecydowanie. Deweloperkę i masz czas, nie? Tak, tak. W tym roku grać więcej. Bardzo chcę skończyć Baldura. To jest... No to musisz. Pierwsza rzecz.

On nie ma czasu grać, bo on ma jeszcze zadania na Gierze związane ze stroną, więc nie kieruj go do gier, póki on tego nie pozałatwia. Ostatnio jak już prawie. No właśnie i ta przeprowadzka, nie? Ale mam na przykład taki bardzo ambitny plan i tutaj się pochwalę. że może to nie jest do końca z grami, ale z podcastem, że chcę sobie przygotować pokój w końcu do nagrywania podcastu, tak żeby było porządnie, żeby nie było echa, żeby brzmiało dobrze.

Ale to będzie taki man cave, tam będzie też kanapa, telewizor, tam będziesz grał w gierki po nocach? Tak, a to dzisiaj już tak mam, tylko że nie mam wytłumionego pokoju, dobrze. Whisky czy cigara, czy both? Non. Parówki i cola. Parówki i cola, nie, chipsy i cola, tak. Dobra, Andrzej pisze dalej. Z racji tego, że Mike coś mówił o graniu w grę, której nie można mówić. Nie wiem, jak on tu siedzi gdzieś.

Oraz Bernard jest skończony, to może w tym roku postawi sobie za cel, że ukończy jakieś gry z tego roku. Tak na przykład 12 gier w ciągu roku. No, no jakbyśmy rozmawiali o tym. Jakbyśmy rozmawiali o tym, no. Akurat po pół gry na odcinek. Ciekawie by się tego słuchały, jakby w połowie miesiąca mówił, słuchajcie, przeszedłem pół gry.

To jest tak i tak, a dwa tygodnie później to by było potwierdzenie lub nie. No to mniej więcej tak jest, nie? To i tak dzieje naturalnie. Dobra, przewidywania Andrzeja. Czy w 2025 wyjdzie tryb multiplayer do Balatro? Nie. Czy w 2025 wyjdzie tryb multi do Bernarda? Nie. Poziom trudności easy, pewnie do misia nie wyjdzie, to tam nawet nie pytam. On już jest easy, wyjdzie hard. O wow.

Czy bierzecie pod uwagę to, że GTA 6 będzie nieudane? Co będzie, jeśli faktycznie GTA 6 zawiedzie i nie będzie tak udane jak GTA 5? Będzie bardziej udane niż GTA 5. Ja myślę, że na to pytanie już nam odpowiedziało Red Dead Redemption 2. że ono nie powtórzyło sukcesu GTA? Ono nawet nie powtórzyło sukcesu Red Dead Redemption. To nie jest prawda.

Tartak nie mówi prawdy absolutnie. Ty tylko trochę nie mówisz prawdy. Ja tylko trochę. Nieprawda, nieprawda. Znaczy Red Dead Redemption 2 mam wrażenie, że jest bardziej wpisany w kulturę niż jedynka. Nie mówię o jakości gier, nie mówię o powtarzności, tylko o historii i tak dalej, o postaciach. Okej, o tym mówisz. Znaczy ja uwielbiam tę grę, od zawsze to była moja.

ulubiona, jedna z ulubionych gier ostatnich lat. Nie, a przy takiej ilości pieniędzy, które nie ładują w tą grę, przy takiej ilości czasu, ile oni sobie dają na ten tytuł, wątpię, żeby oni się potknęli na GTA 6. Ciężko będzie, nie? Chyba, że technicznie będzie rozwalony. Zależy na czym, bo jak oni całą tą miłość, pracę i... ładują w karty szarka skoki w multi i huby społeczne, to ja dziękuję. Nie, ja mówię o tym singleplayerze. Nie mówię już nawet o jakichś tam trybach online, które...

Ja się trochę boję o tego singla, ale to pogadamy później a propos zapowiedzi. tu Andrzej jeszcze pisze jestem bardzo ciekaw tego pierwszego odcinka po nowym roku i się zastanawiam czy kiedykolwiek przebijecie top coś tam Poprzedni rok był rokiem Krzysztofów zaklepywujących sobie kolejne niki. W którym kierunku podryfuję ten żart w tym roku? To był najmocniejszy żart w zeszłym roku? Ja nie wiem.

Z poważaniem Andrzej69. A tak naprawdę to Andrzej. Znajdźcie sobie niki jakieś ludzie. Andrzej. Dzięki Andrzej. Dzięki Andrzej69. Adrian pisze, kiedy rozmawialiście o tym, że Japończycy żyją w 2024 roku, przypomniała mi się ciekawostka.

W czerwcu tego roku rząd zmienił regulacje, które znoszą wymóg załatwiania wielu spraw urzędowych ponad tysiąca z użyciem dyskietek. Ostatnie dyskietki zostały wyprodukowane w 2011 roku przez Sony. Japonii tak bardzo zależało na zniesieniu tych wymogów, że ogłosili... te zmiany wygraniem wojny z dyskietkami. Oni by musieli do Polski przyjechać, to by im rozwaliło głowę, co my tu mamy. Albo do Chin, jak sobie pojadą. W Stanach.

Myślisz, że w biurach jeszcze są te dysky? Nie, ale chodzi mi o to, jaki postęp się dokonał. Ja mówię o tym, że u nas się wszystko już elektronicznie robi, urzędowo. Właśnie, okej, w drugą stronę. Myślałem, że wrzucasz Polskę...

polską biurokrację. Nie, nie, absolutnie nie wrzucam. Nie, Polska król. Adrian pisze, że chciał też jeszcze złożyć najlepsze życzenia dla najlepszej podcastowej ekipy na najbliższe święta. Spędźcie je jak chcecie i żeby jak najmniej rzeczy zawracało wam gitarę. Wróćcie znowu energią i żeby następny... Rok był lepszy niż obecny. Do usłyszenia za rok. To jest jakiś stary mail chyba. Nie, to wielkanocne. A to wielkanocne są. Spoko.

Także za trzy miesiące Mike odpocznij i wróć z nową energią. Wiktor pisze, że w internecie zawsze się podpisuje jako Weiler, ale w rzeczywistości ma na imię Wiktor i chce zarezerwować sobie numer dwa. Żeby było jasne, ja nie zapisuję, kto ma jaki numer i nie pilnuję tego, nie? Nie no, wy musicie... To musicie sami to zorganizować. Społeczność się musi zorganizować, tak? To jest oddolna inicjatywa.

Zdjęcie wazeliny, w cudzysłowie oczywiście, w załączniku wiadomości, żeby oszczędzić długiego maila, w którym i tak się rozpisze. Wspomnę tylko, że zacząłem Was słuchać w okolicach odcinka 90, a polecił mi Was Adek. Jak jeszcze był moim ziomkiem z sąsiedztwa, kompanem treningów i z pokochanysem ze Śląska. Już nie jest. Tylko czy nie jest ziomkiem, czy nie jest kompanem treningów. Można nie być ziomkiem, a wciąż trenować razem.

Ale jest z pokochanysem ze Śląska wciąż. Chyba, że już też nie jest hanysem. Może jest. Wiktor pisze w ogóle, że nie pozdrawia, ale pisze, że powodem mojej wiadomości jest FGA. W skrócie, zapomniałem zagłosować. Nie, nie potrzebuję, był otwartą mi dostęp. To jest rozczarowujące.

Mimo, że słucham Was od dość dawna, to nigdy nie brałem udziału w Waszym głosowaniu. Nie jestem w stanie ograć wszystkich ważnych tytułów z danego roku, ani nie mam ochoty zmuszać się do gatunków spoza mojego kręgu na siłę. Najlepsze dla mnie gry noszę w swoim serduszku. Ale ten rok był pierwszy raz. To był ten pierwszy raz, kiedy zdecydowałem się być częścią waszego wydarzenia. I było mi z tym dobrze. Na tyle dobrze, że chciałem to powtórzyć i w tym roku. I zapomniałem.

We wcześniejszych latach wielokrotnie mówiliście o słuchaczach, co przegapili głosowanie, prosili o otwieranie dostępu i wielokrotnie śmieszył mnie fakt, że jak można mieć miesiąc czasu, by wziąć udział w głosowaniu i zapomnieć. I w tym roku się dowiedziałem. Stara nauka ze szkoły studiów i ogólnego życia o przekładaniu... rzeczy na ostatni moment, aż do momentu jak się o nich zapomni. Pozdrawiam. Pozdrawiam, ale mnie pozdrawiał jeszcze trzy minuty temu. No cóż. No smutne, no.

Nie rozumiem takiego podejścia. W sensie ten fakt, ten stan, że się nie ograło we wszystko, nie dyskwalifikuje możliwości zagłosowania na to, w co się grało. Po pierwsze można skipować kategorie, poza tym można wystarczy zagrać w pięć gier i wskazać ta, która się wam, tobie najbardziej podoba. Nie trzeba zagrać we wszystkie 505. Tak, naprawdę.

Borciu pisze, Borciu to już jest kolejny e-mail. Drodzy panowie, wszystkiego najlepszego w nowym roku, dużo zdrowia, mnóstwa wolnego czasu na giereczki. Ostatnio coraz mocniej zacząłem spoglądać w stronę PC-ciarzy. Jestem dokładnie w tym wieku, kiedy już mnie stać. Tylko nie bardzo mam czas na grania. To jest ten paradoks właśnie. Mhm. chwilę po statku i wyszedłem na zewnątrz. Bożeż ty mój, jak to nagle chrupnęło. Mówię dość, składam peceta.

Ja grałem w tą grę na Xboxie i dobrze mi się grało, nie było żadnych drogów. Właśnie, ty jeszcze nie jesteś PC-ciarzem. Jestem jednych z tych nerdów, co na etapie budowy domu przeciągnął sobie kabel HDMI z biura do salonu, więc nie musiałbym nawet trzymać bydlaka przy telewizorze, żeby mu... Tylko właśnie, sami wspominaliście, że z tym graniem na kanapie to różnie. Tartak mówił, że on jest im biurko, a Mike nie ma problemu, żeby siąść przy TV. I tutaj się pojawia moje pytanie.

Ile razy już oglądaliście Ricky Staniki? Można to, jak zacznie szarony redaktor Kubanek. Ładę, to był long con. To był long con. Ja tylko chciałem dodać do tego, że ja nie jestem team biurko. Ja jestem raczej, ja nie rozgraniczam na to. to czy wolę grać na biurku, czy wolę grać w gry pecetowe przed telewizorem. Ja raczej...

Kojarzę konkretne typy rozgrywki jako wygodniejsze do grania na jednej albo drugiej platformie. Jak to jest Baldur's Gate 3, to nie bardzo mam ochotę tego robić na kanapie i się pochylać cały czas do przodu, żeby odczytać jakąś informację, a potem używać kombinacji 17 klawiszy. padzie, żeby przełączyć się w rynsztunek i użyć danego czaru. Po prostu...

To mi się wygodniej gra na klawiaturze, więc wtedy gram na biurku. Ale mamy za sobą trzy dni namawiania Kubara, żeby w Marvel Rivals grać na przykład na konsolach, na telewizorach. I gramy na telewizorze, w sensie na konsolach. Dlatego, że to jest prostsza gra w swojej konstrukcji. Ja do shooterów jestem przyzwyczajony na konsoli grać przez telewizory.

Musiałem to dać, żeby potem mieć negocjacje na następny tytuł. Tu uzdąpiłeś pola, żeby potem coś ugrać, tak? Tak, dokładnie tak. Ja Riki i Staniki nie oglądałem. Włączyłem kawałek i to było za dużo. Ani razu? Mike, to jest pomysł. To jest pomysł. Jak pojedziemy do rogówka w marcu, to oglądamy ryki staniki. O wow. Przykuj się. Dzięki Falusy, Vanusy, czy jak to tam było, z wyrazami szacunku Borciu. To absolutnie nie tak było. Tak, dokładnie, też mi tutaj coś zabrakło, jest za dużo.

Jest zły balans. Jest za dużo faluszów w anusach. Zdecydowanie jest za dużo. To nie tak było. To tak się działo. Krzysztof pisze, siema Gity, trochę spóźniono, ale wszystkiego dobrego w nowym roku. Życzę kolejnego udernego roku podcastu. Od razu gratuluję pięknej, okrągłej, jak dup z koszreka kwoty za wasz kalendarz na WOŚP. Wielki szacun dla zwycięscy licytacji, mimo iż cel szczytny, mnie by kobieta z domu wyjebała.

Macie jakieś postanowienia noworoczne? Jestem z wami od pięciu lat i mam w planach nadrobić od początku wszystkie podcasty, czyli tak mniej więcej 230 odcinków. Ograłem Bernarda, nie wiem dlaczego nie był dominowany do goty na imprezie Jeffa. Chujek. Pytanie, czy Bernard, czy Jeff? jeden i drugi. Kusiolki w siusiorki, jesteście gitami. Brak PS, brak FGA na Spotify, jestem na nie, pozdrawiam. Krzysztof, przypiszcie jakiś numer.

No właśnie, miałem pytać, jaki jest numer tego... Krzysztof, wiesz, jesteś daleko. Jak patrzę teraz na moje dodatki, to 74 chyba jesteś. Krzysztofów jest całkiem, całkiem. Jest sporo. Ale skoro o kalendarzu... to proponujemy, żebyśmy do promocji przeszli, bo tam będzie więcej o kalendarzu. Przejdźmy, tak. Tam będzie o kalendarzu. I w sumie odpowiemy też na pytanie Krzysztofa odnośnie braku FGA na Spotify. To zacznę. Zacznę może od samego FGA.

które miało miejsce finał FGA dwa tygodnie temu, to jest 11 stycznia i mogliście je oglądać live na Twitchu, było Was sporo, za co bardzo dziękujemy. Krótko przed tym nagraniem zapadła... decyzja, że eventy takie jak FGA czy też nasz stream urodzinowy i inne, które nie są typowo odcinkami, nie będą pojawiać się w formie podcastu. Chcieliśmy po prostu pozwolić sobie na większą interakcję z publicznością, która ogląda nas na żywo, a zwykle wyglądało to w ten sposób, że udawaliśmy, że jej nie ma.

po to, żeby nie zakłócać usłuchania odcinka tym, którzy słuchają nas później na Spotify, iTunesach czy gdziekolwiek indziej. Nie chcieliśmy ich wykluczyć, żeby nie znali kontekstu tej rozmowy. Dlatego tak, faktycznie FGA 2024 nie ma na Spotify. Zapraszam na YouTube'a, na którym można obejrzeć całą tą galę. Zanim skończę OFGA, to dodam jeszcze tylko, że wszystkie paczki z upominkami zostały wysłane z wyjątkiem trzech.

To znaczy dwie osoby się nie odezwały do tej pory. Jedna odezwała się z opóźnieniem i ta paczka jest w przygotowaniu. Natomiast minęło już więcej niż termin, który daliśmy Wam na... zgłoszenie się po te paczki, więc oznacza to, że dwie paczuchy wracają do puli nagród. I prędzej czy później pewnie będziemy chcieli Wam je rozdać.

To był główny powód. Sorry, jeszcze przerwę ci to podcastu. Ja przesłuchiwałem ten wcześniejszy z poprzedniego roku i to nawet nie była interakcja z czatem, którą i tak robiliśmy, bo tego, że mówiliśmy, że będziemy udawać, że ich nie ma, ale... słucham podcast i jest, dobra, to teraz rozpoczynamy licytację, wiesz, wpiszcie w czacie, daj, wiesz, i tak wyglądał podcast. Ja myślę, kurde, to się bardzo źle słucha jako podcast. Musimy chyba przestać to robić i stąd.

Plus też my chcieliśmy ten urodzinowy, no i samo FGA chcemy robić atrakcyjny wizualnie, no bo to jednak jest stream. Chcemy, żebyście przyszli, więc tam są ilustracje, tam są informacje pisane, obrazki wyciągnięte skądś z odmęty. naszych notatek, żeby się pochwalić, co robiliśmy przez ostatni rok. I wrzucamy jakieś głupie zdjęcie, jakąś animację i ludzie, którzy są na streamie to widzą, a ludzie, którzy są na słuchawkach w cudzysłowie i słuchają mp3 odcinka...

sobie, okej, na co patrzę? Na nic, bo słucham, a nie patrzę. I to jest taki pewien dysonans tutaj był. W każdym razie... Jedną z nagród, które można było rozlosować, czy też upominków na FGA, był oczywiście nasz kalendarz. W tym roku rozdaliśmy rekordowo dużo kalendarzy, bo pięć w ramach FGA. Natomiast razem z galą FGA wystartowała aukcja tego specjalnego kalendarza ze sprzedaży, którego środki przekazujemy na WOŚP.

To jest nasza nowa świecka tradycja. Myślę, że skoro to już jest trzeci kalendarz, który był wylicytowany w ten sposób, to możemy mówić o tradycji. Bardzo nas cieszy fakt, że ten kalendarz przebił po raz kolejny kwotę. pobił rekord wylicytowanej kwoty. Jeżeli dobrze pamiętam, to 3 lata temu to było coś w okolicach 2 lat temu 3 tysięcy, rok temu to było 9100, wydaje się. W tym roku sprzedał się za 10 570 zł.

Przypomnę, że jest to aukcja w ramach platformy Allegro, aukcja sprofilowana jako aukcja dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. To nie jest tak, że kasa przyszła do nas, teraz my musimy iść na pocztę i wysłać to na wośpa, nie. Te pieniążki nigdy nie dotykają naszego konta. Ta wpłata, której dokonał już, bo to się stało...

Kolega Adam, który wygrał ten kalendarz, ona już trafiła na to wspólne konto, to skumulowane konto wośpowe. Więc jeszcze raz powtórzę, nigdy nie trafiły te pieniądze do nas. Ale dziękujemy bardzo, że wciąż chcecie brać udział w losowaniu tego kalendarza i za to, że po raz kolejny udało się przebić tą rekordową kwotę. Tak jak wspomniałem, kalendarz wylosował kolega Adam.

To jest ten zakres informacji, który pozwolił nam udostępnić, ale pozwolił też, żebyśmy przypomnieli maila, którego wysłał do nas 29 stycznia ubiegłego roku, bo kolega Adam licytował też zeszłoroczny. kalendarz, ale wtedy nie udało mu się wygrać. I Adam pisał wtedy tak. Hej gitowie, słucham od dawna, dzwonię po raz pierwszy.

Skoro kalendarze na WOŚP to tradycja, to ja tradycyjnie przegrywam pojedynek snajperski. W 1923 roku Górem wziął rozsądek, ale w tych okolicznościach te okoliczności były dramatyczne i wnioski na przyszły rok... są wyciągnięte. A było to tak. Ja, niedziela, 19.58, skampiony na kanapie z telefonem, podwijam stawkę na apce mobilnego Allegro.

I nagle jebs. Przy licytacji na 9000 wskakuje komunikat, że do takich pieniążków to trzeba założyć Big Boy Pants i autoryzować konto. Uwaga tylko na komputerze. Zrywam się jak podobcony, biegnę do komputera, loguję się na Allegro, a tu już 19.59. Wtedy akcja kończyła się chyba o 20.00. I jebs, autoryzacja wymaga przelewu blik. W życiu tak szybko blikiem nie płaciłem. cykl i o 19.59 sekund 53 przebijam na 9001 i przegrywam.

Szacun dla zwycięzcy i widzimy się za rok. Będę gotowy. Także panowie, bez presji, ale lepiej, żeby Kubary 2025 powstały, są rachunki do wyrównania. Dzięki za kilkanaście lat super odcinków. Formogatka to najlepszy moment poniedziałkowego poranka. Oby więcej Adam. Ręka mi zadrżała i stoczyłem wewnętrzny pojedynek, kiedy miałem przebić 69-69.

Mam nadzieję, Adam, że warto było. To był mail z zeszłego roku. W tym roku Adam też się do nas odezwał. Jesteśmy już skomunikowani. Adam też się chwalił, że wziął sobie do serca... za Radę Kubara i zadbał o swój status majątkowy, żeby w tym roku było go stać na licytację. Okej. Więc było go stać. Czyli znowu na wakacje nie pojechali, tak? Znowu nie pojechali na wakacje. Powiem tak, Adam szykuj się na...

Ten rok, w sensie przyszły, kalendarz też będzie, także wakacje oszczędnie w tym roku. Tam ewentualnie, nie wiem, do Stegny na dwa dni sobie pojeżdżę. Nad jezioro sobie gdzieś pojeżdżę. Jesteśmy skomunikowani z Adamem, wymieniliśmy maile. Adam wie, że kalendarz jest w drodze powrotnej z Chicago do Gdyni.

Przy odrobinie szczęścia przyszłym tygodniu go tutaj z Majkiem podpiszemy i będziemy mogli odesłać. No ale kluczowe jest to, kiedy paczka ze Stanów trafi do Polski. Tak, a to się dzieje as we speak. To się dzieje, tak. Jeszcze raz dziękujemy wszystkim licytującym, dziękujemy Adamowi za to, że przebił tą kwotę w tym roku i gratulujemy świetnego, wyjątkowego, unikatowego kalendarza.

I gustu. Adam, jesteś bez cyfry lub liczby na zawsze. Tak. Możesz pisać. Możesz pisać. Jesteś Adam Prime. Jesteś Adam Prime. Adam Prime. Kwestie formalne, dodam jeszcze tylko, że rebranding trwa, zrobiliśmy stronę, czego byliście świadkami, to wynikało z maili, streamy są już w nowej oprawie, na socjalach.

wszystko wymienione na platformach, mam na myśli Spotify, iTunes, też już jest nowa oprawa. Co zostało do zrobienia? Streamy dopieszczamy. Są wnioski od... od redaktora Kubarka, żeby kilka rzeczy podopieszczać, więc to się dzieje, więc to się pewnie jeszcze na przestrzeni kilku najbliższych tygodni będzie docierać. Jak ta pani w księgowości, która dostaje nowy program po 30 latach pracy i ona chce wszystko to samo w DOS-ie, co było. W starym było tak. Wtedy było lepiej.

Więc to się dociera. Duża rzecz, która nam jeszcze została do zrobienia to sklep z koszulkami.

Wszystko wskazuje na to, że będziemy zmieniać platformę, na której sprzedajemy koszulki, na taką, która ma szerszy asortyment zarówno w zakresie materiałów, krojów, jak i kolorów, co jest dla nas bardzo... ważne w kontekście tych barw, na które się uparliśmy, to wciąż nie jest tak, że możemy tej firmie przekazać w heksach, w kodzie HEX, że chcemy dokładnie w takim kolorze bluzę, bo to jednak jest jeszcze, to jeszcze nie jest ta skala.

Tak to możemy sobie u Chińczyka na kontenery zamówić. Natomiast jest już zdecydowanie bliżej, jest kolor jaskrawo-żółty, jest kolor jaskrawo-fioletowy, taki jak nas interesuje, więc bliższy temu do czego... do czego dążymy. Jeżeli wszystko pójdzie dobrze, to zmiana powinna się dokonać na koniec pierwszego kwartału. Wzory są już...

powiedzmy, że gotowe, bo zostały kwestie formalne. Tylko dziury na ręce wytnijcie, żeby nie było przypału potem. Co mamy wyciąć? Dziury na ręce w koszulkach, żeby przypału nie było. Trzeba wycinać samemu dziury. Ładne kolory, ale będziecie musieli wycinać sobie sami dziury. Będzie trzy złote taniej, ale trzeba samemu wyciąć dziury. I na głowę też jedną taką.

Więc jak się wszystko uda, to będą koszulki, które mają gotowe dziury już, ale nic nie mogę obiecać. Cztery dziury będą miały te koszulki, tak. W tym, że dwie na głowę. Nie będzie tej na dole. Czy można kogacie ubrać, tak? Można kogacie ubrać. Każdą koszulkę można ubrać jako kogacie. Ej. Zastarałem się teraz. Czekałem na tą konsternację. Było słychać, jak te trybiki chodzą u was. Jeżeli pytacie o wzory...

to 80% wzorów zostanie przeniesionych na nową platformę. Coś na pewno odpadnie. Nie powiemy wam jeszcze co, bo te decyzje nie zapadły. Nie oznacza to też, że napędzamy, że... Nawołujemy teraz, żebyście robili na gwałt zakupy w kapselu, bo czegoś może potem nie być. Damy wam znać wcześniej. A teraz kapsel robi wielkie zebranie w poniedziałek, bo usłyszeli nasze plany i kontroferta. Słuchajcie, macie możliwość wszystkich kolorów, jakie chcecie tylko. W heksach możecie wysyłać.

Ale by ci było głupio. No nie, w ogóle mi nie było głupio. Oni mają tak... tak zardzewiałą stronę, to UI jest tak fatalne. Wczytuje się 10 sekund za każdym razem. Za każdym razem. Dodawanie projektów to jest droga przez mękę, a wybieranie paczkomatu to jest... przed każdym, kto przeszedł przez proces wybierania paczkomatu w tym ich widżecie. Wiemy jak się robi zakupy na kapsalu, dlatego szukamy i między innymi dla tego nowego dostawcy. I kwestia formalna. Streamy były.

Były? Zacznę od końca, od tych już noworocznych w nowej oprawie. 14 stycznia Wojtek grał w Hyper Light Breaker. To jest chyba z serii, jak się pierwszy Hyper Light nazywał? Drifter. Teraz Breaker się w 3D przesiadł. Heroes of Hammerwatch 2. To też jest jakiś większy świat, prawda? Bo tam są Hammerwatche 1.2, Heroes of Hammerwatch 1.2 polecam. Również na YouTubie. Monkey Kong Country Returns HD 2. To był czwartkowy stream. Polecam go również obejrzeć. Kuba był przebrany za monkey.

21. było Motor Town Behind the Wheel, czyli takie GTA bez fabuły, robimy tylko rzeczy, które są nudne, w sensie rozwodzimy mleko, jeździmy karetką. Śmieci odbieramy. Tak, wszystkie rzeczy związane z motoryzacją, pracę, nie? Związane z jeżdżeniem. Dokładnie tak. W czwartek, tak jak już wspominaliśmy, oglądaliśmy wspólnie Xbox Developer Direct, prawie godzinną konferencję, na której były gry zapowiedziane i niezapowiedziane, więc jeżeli interesuje Wasz stream z profesjonalnym komentarzem,

to zachęcam. Tego samego dnia, krótko po tej konferencji, Kubal grał w OHV, w grę o zarabianiu poważnych pieniędzy za poważną pracę. Rozjeżdżamy się w ocenie, jaka jest wartość pracy. Że co? Widziałeś to ten OhoFa? Nie, tego jeszcze nie. Oglądałem ten z Directa, jak nie mogłem zasnąć dwa dni temu. Gdzieś druga w nocy była i włączyłem sobie ten stream z Xboxa. Dlatego zmęczony chodzisz. Śmieszna gra o życiu na wsi w Polsce w pierwszej połowie lat 90.

Chociażby z tego względu warto obejrzeć. Oprócz tego stream był oczywiście śmieszny, bo cała ta koncepcja. Nie, dawno nie poszedłem tak zły spać po tym. Bo byłeś zły za... No tak. Bez spoilerów. Śmiesznie. Warto obejrzeć. I wczoraj był Dzikus z Ender Magnolia. To jest też sequel Ender Lilis? To jest tak. Druga gra po Ender Lilis. też już jest do obejrzenia na YouTubie, do czego gorąco zachęcam. Trwa również miniseria z remake'u Silent Heela drugiego. Jesteśmy już po dwóch częściach.

Czasem zapowiedziana, czasem nie. W tym tygodniu była na rozpisce. Pierwsza nie była, bo nie było rozpiski wtedy jeszcze. Seria na pewno będzie kontynuowana, więc fanów horrorów również zapraszam na YouTube. Dlaczego mini-serię? Przewież połowy? Nie, bo raczej nie będzie wielu odcinków z tego. Senował ją przejść w dwa wieczory, ale jest niepykło. Ale Rezydentów też robiłeś, nie? Za jednym...

Różnie. Nawet na jednym czasie robiłeś trzy przejścia. No to był wyjątkowy Resident, ale na przykład ostatnie czwórkę chyba robiłem, nie pamiętam, czy zrobiłem całą, czy też dzieliłem na części. Może zrobiłem całą. To jest... Trochę większa gra niż Residenty i nie będę kłamął, trochę bardziej skomplikowana i trochę bardziej chciałem się skupić na fabule i lore, mieć trochę więcej oddechu i móc pokazać i opowiedzieć niż po prostu przez nią.

przez nią pędzić. Z tego też względu ona też trochę dłużej może trwać. Dłużej, krócej. Także powtórzę, zapraszam na YouTuba. Proszę komentować, proszę lajkować. Wasza obecność na YouTubie i wasza aktywność nam w tym momencie najbardziej pomagają. Obok oczywiście bycia live na... To jest też ważne, bo razem z początkiem roku zbiegło się to ze streamem z FGA właśnie. Odpaliliśmy suby na Twitchu. Pytaliście na przestrzeni...

Czemu tego nie robimy? Mieliśmy różne wymówki, natomiast zwykle było to podszyte lenistwem. Trzeba było to przeczytać, trzeba było się zarejestrować, wypełnić kilka dokumentów. Przeszliśmy ten żmudny proces. I od stycznia możecie już przekazywać nam subskrypcję. kanałów. Jest to o tyle istotne, że jeżeli macie wykupiony abonament Amazon Prime'a, to co miesiąc przysługuje Wam jedna darmowa subskrypcja, którą możecie przekazać dowolnemu streamerowi.

Jest to proces, który trzeba odświeżać w cudzysłowie co miesiąc, więc wpadajcie na streamy, oglądajcie i zostawiajcie subskrypcję. My na pewno nie pozwolimy Wam zapomnieć o tym, żeby co miesiąc te subskrypcje na naszym kanale odświeżyć. Część z Was może w ogóle nie wiedzieć, że takie subskrypcje posiada. Dla nas to jest zawsze jakiś dodatek, miły dodatek do życia. A Wy nawet jak go nie zużyliście i nie wiedzieliście o jego istnieniu, no to teraz już wiecie, co możecie zrobić. Teraz już wiecie.

Tak. Dodam, że każdy, kto subskrybuje nasz kanał ma dostęp do dedykowanej puli ikonek. których może używać. One też są zgodne z nowym rebrandingiem. Przygotował je Quest. są śmieszne, jest tam Witam, jest Dej, Mucha i kilka innych śmiesznych dyby są na przykład, którymi można męczyć Kubara podczas streamów, do czego gorąco zachęcam. Więc zapraszamy na YouTube'a, zapraszamy na Twitch'a. Tak. Co tam dalej? Nie wiem. Co mamy? Przepowodnie mamy.

A przepowiednie mamy, bo ja ten, ja zacząłem się zastanawiać jeszcze przed, chciałem zadać Wam takie pytania off-topicowe. Pamiętacie jaki pierwszy achievement w nowym roku Wam wpadł? Myślałem o tym. W sensie pamiętałem jak mi wpadł. Dzisiaj o tym myślałem i miałem coś o wywalaniu telewizora przez okno.

Wow, sąsiedzi będą szczęśliwi. Znaczy coś takiego, coś mi świta, że wyskakiwanie przez okno, wyrzucanie przez okno. Mentalnie mi się przypomniało ten stream z tego Human Falls Flat, jak wyrzucaliśmy kanapę i telewizor z tego. No było tak. Było tak. Ja w tym roku miałem na Steam achievement Bookworm, czyli w Indianie za... Tam jest Learn 10 Abilities from Adventure Books, czyli będę czytał książki, będę się uczył nowych rzeczy z nich.

U mnie to było kurczę, no właśnie myślałem, że to będzie w Indianie, ale Indianę wycalakowałem na koniec roku, więc to kurczę coś innego musiało być. Ale tak, miałem coś o wyrzucaniu czegoś przez okno. Więc tak ciężko mi to interpretować. Nie wiem, jak mam to odebrać. Może być różnie. Okej, no to w takim razie mamy nasze coroczną zabawę w przepowiednie. Tu są dopiero głupoty.

Nie jest dobrze, mogę wam powiedzieć, jeżeli chodzi o przepowiednie nasze poprzednie. Nie wiem, czy branża growa się tak rozjechała, nogi mu się rozjechały branżowi. czy nasze przewidywania były tak fatalne, ale nie poszło nam najlepiej. Nie poszło nam, no strasznie. Nie poszło nam najlepiej. Zacznijmy od przewidywania naszego dotycząca gry.

Mike twierdzi, że wyjdzie taka jedna gra o misiu, który pozamiata Metacritic, a tak no poważnie, to któreś Diablo albo 3 albo 4 będzie w Game Passie. I tutaj się udało. Tutaj ci się udało, to było takie dość... No nie, no nie pozamiatał Metacritic trochę, nie? No nie, ale to na poważnie to było o tym Diablo, no.

Tam to była reklama po prostu. Diablo. A jaki score ma Bernard na Metacritic? Nie ma score na Metacritic, bo musiałyby go zrecenzować jakieś duże redakcje, a było tego za mało niestety. Było parę recenzji, ale to... To nie jest ta skala. Ale jest Bernard na Metacritic w bazie danych? Jakby ktoś chciał zobaczyć, to jest. Okej. I jaki wynik?

No mówię, bez oceny. 100. 100 na 100, oczywiście. Czyli 100. 100 Schrödingera, tak? Ale nie wiem, czy na Metacritic User Score można dawać, nie? To tak bez niczego. Mhm. No, no to tak z ciekawostką. Tartak, przewidywania dotyczące gry. Suicide Squad flopnie tak mocno, że Hulk będzie słuchać w kosmosie. Poniżej 50 na Metacritic. Ile ma ten? Ile na Metacritic? 60, ale user score ma 3-4.

Myślę, że się niewiele pomyliłem. Myślę, że pół punkta mogę mieć. Czy to już mówiłeś wtedy, kiedy było wiadomo? Chyba tak. Nie, nie. To na pewno. W sensie było wiadomo, że nikt nie jest... ten jest zadowolony z tego, co pokazują. To wtedy było wiadomo, ale to było oczywiście przed premierą gry. Bo gra miała premierę 2 lutego? Tak. A przepowiedzi były wcześniej.

No i moje przewidywania były takie, że S.T.A.L.K.E.R. 2, Hard of T.A.L.N.O.B.L. nie wyjdzie w tamtym roku. Wyszedł. Rzutem na taśmę wyszedł. Swoją drogą ja bardzo polecam Wam, znaczy niekoniecznie Wam, ale słuchaczom też obejrzeć ten film, który Xbox wyprodukował o Stalkerze jeszcze przed premierą. On na chwilę przed premierą wyszedł.

On pokazywał całe losy studia, jak oni tam musieli uciekać z Ukrainy i tak dalej. Bardzo ciekawy materiał to jest. Obejrzałem sobie, to ma półtorej godziny, obejrzałem to jakieś kilka tygodni temu. Fajne takie, otwiera oczy. No to stąd były też moje przewidywania, że to nie wyjdzie, bo interesowałem się wtedy tym, czytałem o tym, jak oni mają problemy. No ale z Kuba nie udało mi się. I dobrze.

To jaka punktacja ma? To Diablo było 3-4 w Game Passie? Tak, dostaliście po punkcie za tą kategorię dotyczącą gry. To więcej niż się spodziewałem. Ja mam punktów zero. Przewidywania dotyczące studia lub dewelopera. Majk napisał to, co Kubor, więc muszę przejść do Kubora.

Jedno ze studiów wyrobiających w Call of Duty zostanie zamknięte. Albo Sledgehammer, albo Raven Software i tak dalej. Z tego co wiem, nic się nie zamkną. Nie, oba działają. Powiem więcej. Ja bym powiedział, że totalnie nie trafiliśmy w to. Oba są podpisane, Sledgehammer na pewno. Przyznam się, że patrzyłem tylko po tych największych, bo tam robi chyba 26 studiów tak naprawdę tą grę, ale z tych dużych nie zamknęło się nic.

Z kolei przewidywania Tartaka były takie, tak głośno... To się dotyczy Suicide Squad'a. Tak głośno, że Rocksteady Studio z wielkim zdziwieniem na twarzy będzie zmuszone się zamknąć i liczy się przemianowanie na studio podległe. No nie żyją jeszcze tartak. Ale to się wydarzy jeszcze, ale rozumiem. No nie trafiłeś w tamtym roku niestety, więc nikt z nas niestety nie zarobił ani punkcika w tej kategorii.

nasze przewidywania dotyczące sprzętu. Mike, nie zacznie się to, co Tartak pisze. Super. Więc przejdźmy do Tartaka. Zacznie się szeptany marketing nowych, dużych konsol. Liki, zdjęcia z fabryki, technologia SSD, 8347 loadingów naraz, nowa karta AT18 teraflopsów. Tak popłynął, totalnie nic z tego nie wyszło. Ale, ale, żadne ale. Czy nie miałem racji, ile lików było o Switchu drugim, zanim go pokazali? Dużych konsol.

Przepraszam, a od kiedy Wii ten Switcha nie zaliczamy do dużych konsol? Nikt nie jest dużo konsol. Jest wielka trójka. Jest Xbox, jest Sony, jest Switch. W sensie Nintendo czy jakoś tam nazywają. Nie. Jak nie? Nie. Nie przyznajemy Ci tutaj żadnego punktu. A już zwłaszcza SSD 8340 loadingów, karta AT. To były przykłady. Ale nie przejmuj się, bo ja powiedziałem, że nowy Switch będzie nie do dostania w USA. Ale musi wyjść. A i widzisz?

O właśnie, bo dodaliśmy klauzurę, bo pewno powiedziałeś, że nie będzie do dostania i jakby nie miał premiery, no to nie był do dostania. To jest jakby logiczne, więc tu była klauzura, że musi wyjść, żeby to się liczyło. Dobra, przynajmniej nikt nie ma więcej punktów niż ja. Nikt nie ma więcej punktów. Macie na razie po jednym punkcie. To już jest farta kategoria, więc... Jednoki wśród ślepców. Ja wiem. Dobrze, dalej idziemy. Dotyczące branży.

Czy czytać Majka? Czy też napisał? Nie, chyba nie. Majk, dalsze samoregulowanie się rynku. Małe studia pójdą same do piachu, a wydawcy będą się dalej pozbywać dochodowych studiów. Trzy studia pokroju Piranha Bytes, które znamy z nazwy... I tu mam problem z policzeniem ich, bo były takie studia, ale ja sobie teraz ich nie przypomnę. Były takie studia.

Nie wiem, jakby tutaj... Piranha Vice się zamknęło? Tam była jakaś drama, że ci ludzie, którzy się zamknęli, otworzyli swoje nowe studie i będziemy dalej robić gotyki, a ludzie mówią, ale... Po co? Nie chcemy. Za w tym liście się była szansa. Muszę ci niestety chyba zaliczyć to pytanie, bo obawiam się, że jakbyśmy weszli w... w detale, to by się okazało, że faktycznie więcej nawet niż studia się zamknęły z tych takich bardziej znanych tego pokroju. Tartak.

Żadnej zmiany, równia pochyła, zwolnienia, opóźnienia, złe zarządzanie, gówniane produkty za wyższą cenę. Proszę punkt. No i to też jest punkt. Dwa lata temu 10 tysięcy, 10,5 tysiąca zwolni, w tym roku 14 tysięcy zwolni. Ubi, jak jest zarządzane? Assassin jest opóźniony, jest przesunięty, jest przesunięty. Gówniany produkt za...

wyższą cenę chyba nie muszę bronić tego argumentu. No ja napisałem, że coraz większe zainteresowanie AI będzie skutecznie powodować masowe zwolnienia w Giereczkowie. I też w sumie sobie bym... Ja nie wiem, czy... To jest do końca połączone jedno z drugim, ale chyba bym ci dodał punkt mimo wszystko. Zaliczę, ale nie jesteśmy w stanie zweryfikować, czy to z powodu AI, czy z powodu chytrości. Ale tu bym sobie też dał chyba punkty, bo jest to też pewien problem z tego co słyszysz.

w Giereczkowie. No i ostatnia, którą dopisaliśmy rok temu, to była taka bonusowa trochę, którą też wykorzystaliśmy w tym roku, czyli jaka gra zwycięży, otrzyma nagrodę gry roku u Jeffa? w tamtym roku. Wiemy teraz, że było to Astro Boy. Astro Bot. Astro Bot, przepraszam. Nie, Astro Boy dostał. Astro Boy Bot. Astro Boy Bot.

Mike strzał, że będzie to Hades 2. No Hades 2 nawet nie wyszedł z Early Access jeszcze, więc nie udało ci się. Tartak twierdził i ja przy okazji, że nie. Coś tu wpisał. No bo Tartak wpisał Hades, no. Hades, no. Ale to jest Hades, czy... To jest Hades 2. Hades. No to nie zgadliście. Nie zgadzam również, że ja, który twierdziłem, że będzie to Hellblade 2. Już tak bardzo się żeśmy pomylili chyba najbardziej.

Hellblade 2 niestety nie dostał żadnej nagrody. Dobra, to ja wygrałem. Remis jest... Po dwa punkty macie? Ja mam tylko jeden punkcik. Bywały lepsze lata. Bywało, że lepiej. Tam byliśmy się po 4-5 punktów. Kto to mógł wiedzieć? Żeby tradycji stało się zadość, zostawmy może nasze przewidywania na ten rok. skoro jest to pierwszy odcinek pełnoprawny na 2025 rok. Zacznijmy tak samo jak w poprzednim roku od przewidywania dotyczącej gry. Mike, chcesz zacząć? Tak, ja zostanę przy tym Hadesie, bo...

Przepowiem, że on wyjdzie z Early Accessu w tym roku w końcu. Że wyjdzie, tak? Tak, że wyjdzie. Czyli wersja 1.0 wyjdzie w 2025, tak? Tak, tak. Oni nawet tego nie potwierdzili, wydaje mi się, ale ja tak coś czuję. W styczeń masz szansę, że to się uda. No i tak są trzy kroki przed Six Songiem. Ja stawiam, że GTA 6 będzie skrojone pod multi, że fabuła będzie takim afterthought, że okej, fajnie, że jest, ale będzie krótsza niż te dotychczasowe, natomiast...

Cały nacisk będzie położony na to, co będzie zarabiało. Czyli na dzień dobry będą skoki, promowanie kart szarka, auta, ciuchy do kupienia huby na te socialowe aktywności skrojone pod gry. grę multiplayerową. Mam nadzieję, że się mylisz. Wyjdź. Mam nadzieję, że się grubo mylisz, ale... Ale rozumiem twoje podejście, bo ja postanowiłem, patrząc po tym, jak zgadywałem rok temu, że nie zgadnę prawie nic, więc stwierdziłem, że może będę na odwrót. Może żeby...

dżinksnąć trochę, wiesz, to co się stanie, to będę źle próbował przewidzieć, żeby tak się nie stało, skoro i tak nie zgaduję. Okej. Więc moje przewidanie... Dowiem, za rok, wiesz, zobaczymy. Moje przewidywania na ten rok dotyczące gry są takie, że Silk Song nie wyjdzie w tym roku. Mówię, robię to celowo, aby... Silk Song już nigdy nie wyjdzie.

Silksong wyjdzie. Będzie w newsach o Silksongu. Zobaczysz, dlaczego wyjdzie. Pinażki się skończyły temu panu. Musi wydać. Dobrze, więc to są gry. Mam pytanie. Klauzula. No ocho. 1.0 czy Early Access? Oni chyba nie planują Early Access, więc 1.0. Okej, dobra. 1.0. Możemy dopisać, żeby nie było potem 1.0. Jest dopisane. Przewidywania na ten rok dotyczące studia lub dewelopera, or both. Tak, ja uważam, że... Bardziej mi chodzi tutaj o UBI, ale tego nie umiem ubrać w słowa, bo mam takie wrażenie...

że ten Assassin's Shadows to nie będzie takim czymś, co Ubi by chciało, żeby być i to będzie taki trochę gwóźdź do trumny i oni będą musieli jakiś piwot gdzieś zrobić po drodze z czymś. Ok, czyli po Assassinie... Coś się wydarzy z Ubi, tak? Po asasynie coś się wydarzy z Ubi. Nie, musi być Rym. Po asasynie Ubi się zwinie. Nie, bo to jest za duża firma, żeby ona się zwinęła. To nie jest takie coś. To będzie bardziej tak, że oni się sprzedadzą jakimś...

No oni się dogadują tam z tymi Koreańczykami. Wchodzisz na moją predykcję. No właśnie dlatego nie chciałem w te słowa ubierać. Ja przewiduję, że Ubisoft się sprzeda Chińczykom i zmieni swój profil. W sensie koniec z dużymi grami. Macie fajne marki, ale od dzisiaj robicie popierdółki na mobilki. i maszyny pachinko i przygotowujecie nam systemy gamifikacji do naszych... Ale pachinko to jest w Japonii, a nie w Chinach. No nieważne. Chodzi mi raczej o potencjał. W sensie, co będą robić.

Kolejny Ezio będzie na komórki, a króliki będą na jakimś automacie Dance Dance gdzieś, nie wiem, w Korei albo w Japonii, nie? Tego typu rzeczy. Wiesz co, czytałem ostatnio tartak a propos Chin, że oni są w niesamowitym szoku. po sprzedaży tej gry z małpą swojej ostatniej. Jak tak duża gra się im sprzedała? Jak oni dużo na tym zarobili? I oni są teraz wszyscy...

Zaczynałem robić duże gry na komputery, na konsolę zamiast na mobilki. Więc w Chinach się robi pomału mały switch z mobilek na duże sprzęty. Ja myślę, że też robią. Ja myślę też, że będziemy obserwować ogólnie w studiach. Możemy to dopisać jak uważacie, a możemy tego nie dopisywać. To już się dzieje od jakiegoś czasu, od dłuższej chwili, ale myślę, że będziemy widzieć w grach coraz więcej reprezentacji właśnie chińskiej kultury. W sensie...

Wszystkie te eventy, które są, jak ja widzę, nowe skórki, które wychodzą do tych Doody, nie Doody. Marvel Rivals jakby jest naturalne, bo to chińska firma chyba zrobiła. Celebrowanie tych wszystkich chińskich...

chińskich świąt, tak jak są eventy, do tej pory mieliśmy... No teraz masz Chiński Nowy Rok za dwa tygodnie niecałe. No więc właśnie, Chiński Nowy Rok w Overwatchu już od kilku lat jest celebrowany. Podejrzewam, że w innych grach jest podobnie, ale tak jak kiedyś mieliśmy tylko Halloween i Święta Bożona... takie eventy, to te święta chińskie będą się bardziej...

zadomawiać, rozszerzać we wszystkich, w całej branży mam wrażenie. Nie chcę używać słowa takie pandering, że będą w tamtym, że zachodni deweloperzy będą się nastawiać i otwierać na tamten rynek, bo tutaj już się... albo zjedli wszystkich, którzy chcieli być zjedzeni, albo po prostu idą za łatwym pieniądzem. A myślisz, że to się przeniesie też na inne w ogóle...

To już się filmy, seriale i tak dalej. Jak najbardziej, tak. Ja też to widzę. To się w filmach też dzieje od wielu lat. Pamiętam Marsja Nina. Musimy wysłać rakietę po Mata Daimona. O nie, nasza rakieta... wybuchła. Ale dzwonią. Kto dzwoni? Chińczycy. Mamy ukrytą rakietę, damy ją wam, nie? Chiny uratowały świat. O kroku dalej. Wiemy, że...

Przez lata dominowały Stany Zjednoczone, jeżeli chodzi o film Hollywood i kulturę. Oglądałeś filmy, to wszystko były Stany Zjednoczone lub okolice Stanów Zjednoczonych. Teraz mam wrażenie, że Ameryka traci trochę znaczenie na arenie w ogóle światowej i tak dalej. Chiny się robią coraz mocniejsze. Nie jest powiedziane, że niedługo nie... Wiesz, Hollywood nie będzie w Chinach, nie? W sensie, że nie będziemy oglądać po prostu chińskich filmów.

Wiem, ja nie wiem ile jest w tym prawda, ale mówi się, że Bollywood jest więcej wart niż Hollywood. Ja właśnie o tym miałem powiedzieć, że tak nie siedzę w kinie mocno, ale te bollywoodzkie kino ogólnie już do mnie nawet dociera od tak nie wiem dekady, a podejrzewam, że to już się... dłużej dzieje niż dekadza. Zachód nie jest w stanie rozgryźć, jak wejść na rynek indyjski, tak mam wrażenie, ale na rynek chiński już...

próbujemy wejść od jakiegoś czasu, dodając postacie, dodając elementy kultury. W niektórych filmach są nawet całe dedykowane wątki na rynki chińskiej. Już pomijając to, że niektóre wątki na rynki zachodnie są wycinane z rynku chińskiego. To są wątki, to są postacie. Chin, to są zawsze musi być jakieś tam, nie? Ja mówię już o całych filmach, nie? Gdzie cały serial jest w Chinach robiony, gdzie cały film jest robiony w Chinach i to są bangery, nie? To są hity.

To znaczy, powiem ci tak, jak ja widzę te hity z Indii na przykład. Okej, dla mnie Indie to jest w ogóle. No wiesz, o tym liniarzu, co surfuje na dachu lecącego samochodu. Dlatego mówię, to jest trochę... Tak samo jak Bollywood. Fajne, nie? Ale ja wiem, że był taki w zeszłym roku albo dwa lata temu taki chiński jakiś serial na Netflixie, science fiction. To wygląda...

fajnie wszystko, nie? Z przyjemnością to obejrzałem. Czy będzie tak, że wszystko nam zastąpi masowa kultura z Chin? Chińczyków na pewno na to stać, żeby nas tym zalać. Ale czy się przyjmie? W sensie wstać... stać ich dosłownie i w przenośni, bo jest ich na tyle dużo i pracują za tyle tanią. Trzeba też pamiętać, że całe Hollywood jest chińskie. Wszystkie te firmy wydawnicze, wszystkie firmy, które zajmują się produkcją filmów i tak dalej. Tak, natomiast myślę, że...

Myślę, że ci, którzy są udziałowcami, właścicielami, tak jak mówisz, tych zachodnich wytwórni filmowych, oni też mają świadomość, że jeżeli chcą robić filmy, które będą się sprzedawały na rynku zachodnim, to muszą pozwolić tym zachodnim filmom robić filmy zachodnie.

To nie jest tak, że... Nie mówisz, że to się stanie z dnia, wiesz, wstaniesz rano i wszystko będzie chińskie. Jasne, ten proces postępuje i jestem przewidują. Na swoje biurko to całkiem sporo rzeczy chińskich mam tutaj. To rzeczy to już od lat. Wiadomo, ale wiesz... ale co innego jak masz, nie wiem, głośniki, myszkę, mikrofon i monitor, a co innego. Ja nie wiem, czy cokolwiek mam, co nie jest chińskie, czy z azjatyckiego rynku ogólnie.

No ja wiem, tak, ale chodzi tutaj raczej o wojnę kulturową. Znowu, wojna to nie jest dobre słowo. Nie, wojna. No ja wiem o czym mówisz, tak. Chodzi o... transfer kultury poza granicę Chin, nie? Że będziemy, wiesz, to tak jak gloryfikowaliśmy kulturę amerykańską, tak będziemy gloryfikować kulturę chińską teraz na przykład, nie? Dobra, twoje przewidywania są takie, że się Ubi sprzeda, zmieni profil i będą robili gry głównie...

Moje przewidywania dotyczące studia developera są takie, że zamknie się jakieś duże polskie studio w tym roku. Czy to będzie jakieś People Can Fly, Eleven Beat, Flying Wild Hogs, coś z tych takich dużych. Ale mówimy o korze. tak, żeby zniknęła marka, a nie satelity, nie? Bo people can fly zamknęło jakieś studia zagraniczne, nie? Tak, tak, tak. Całe po prostu przestaje istnieć i koniec. Kolejna kategoria dotycząca sprzętu.

Mike, myślisz, że coś się stanie z jakimś sprzętem w tym roku? Dobrego, złego? Ja uważam, że... Właśnie nie chciałbym, żeby to zabrzmiało negatywnie, ale bardziej mi chodzi, że ten Switch 2, który jest gdzieś tam na horyzoncie, że on będzie takim po prostu szybszym... switchem, że to nie będzie takie

Takie coś jak było przy tym pierwszym Switchu, że jakieś tam granie na dachu, że teraz nagle miliard konsol się sprzeda, że to po prostu będzie taka ewolucja tego co jest, ale to nie będzie taki sukces. Nie game changer? Tak, to nie będzie game changer. Znam, jak możemy to zmierzyć. Myślę, że w sprzedanych tych sprzedanych

Wow. Czyli nie przebije Switcha. Znaczy okej, to musimy porównywać kartofle do kartofli i pomarańcze do umarańczy, nie? Czyli pierwszy rok sprzedaży do pierwszego roku sprzedaży. No to tak trzeba by było poszukać. Filmik ten z prezentacji teraz tego Switcha 2 to już bije jakieś rekordy, nie? Tam milionów wyświetleń. No jasne, bo ludzie czekają pewnie. Ja mam wrażenie, że Switch jest...

popularniejszą konsolą na świecie niż PlayStation nawet, nie? Bo ludzie zawsze chcą czegoś nowego, bo lubią wydawać na pieniądze, na coś nowego, żeby robić... Nie, mam wrażenie, że to jest konsola, którą po prostu szersza grupa ludzi posiada niż... niż PlayStation 5. No tak, zdecydowanie. Ok. Wiesz, jest dłużej na rynku, no i cyfry też...

pokazują, że jest więcej Switchy niż PlayStation. No dobra, to jak to zmierzyć? Pierwsze trzy miesiące sprzedaży do pierwszych trzech miesięcy sprzedaży, bo nie wiemy, kiedy on wyjdzie, ile było miesięcy w pierwszym roku, to co? Trzy miesiące do trzech miesięcy? O Jezu, nie, to będzie też... Dziękuję.

Nie, bo tu mnie oszukacie, to nie. Ale tak, ale jak Switch pierwszy wyszedł w listopadzie, to jak porównasz pierwszy rok, nie? To musisz pierwsze miesiące konkretny odcinek. Nie możemy to jakoś tak na odczucie? Na odczucie, tak? A, dobra. Na odczucie. No dobrze. To moje też jest w takim razie na odczucie i podpowiadam wam, że ja będę czuł takie mniej więcej jak typowałem. że Switch drugi podzieli losy Wii U, czyli Wii U wielki banger, znaczy w sensie Wii wielki banger, wychodzi Wii U i...

Nie zgadzam. Bardzo chcę, żeby Tartak to tak zrobił. Co teraz w tym momencie już się do tego przewidywania skłania? Że... to będę się posiłkował opinią Majka, że Switch 2 będzie upgradem, a nie game changerem. Okej. Ale teraz porównujesz do Wii U. który ludzie zobaczyli, wiesz, jakąś konsolę, którą się wkłada, wyciąga jakiś strasznie... Właściwie ludzie nie wiedzieli, co to jest.

Tak, spuchnięty tablet. Ludzie rozkładali ręce już na tym filmiku, nie? Na odczucie. A na switcha dwa ludzie czekają po prostu. Daj mu to, Kubar, bo ja wiem, że on tutaj sromotną porażkę odniesie. Nie, bo ja będę miał takie odczucie. No, on będzie miał zero najważniejsze. Ta kategoria jest dla nas. Ja może bardziej konkretnie się skoro... Sojusze widzę już się... Sojusze na przepowiedniach się zawiązują.

Ja sobie napiszę sojusz z Majkiem przy tym. Sojusz z Majkiem. Ale sojusz z Majkiem na odczucie. Na odczucie. Moje przewidywanie jest takie, że Switch 2 będzie miał jakieś problemy techniczne na starcie. Driftujące Joy-Cony, tak? Nie driftujące Joy-Cony, ale to będzie coś, wiesz, pokroju tych trzech światełek Xboxa, nie? W sensie, że konsole będą się psuć, trzeba będzie odsyłać, wiesz, naprawy i tak dalej, i tak dalej.

To są moje przewidywania. Jak to zdefiniujesz? No będziesz wiedział, nie? Będzie artykuł o tym, że czy Switch 2 ma problemy z pamięcią RAM, która się, nie wiem, odlotowuje, grzeje. Dobra, dobra. Kryterium. Czy Nintendo powie uruchamiamy darmowy program wymiany Switcha drugiego w związku z tym, że pamięć się grzeje? Aaa.

Czyli Nintendo nabierze wody w usta i powie, że tak miało być. Normalnie bym powiedział tak, ale widząc, co się działo... A nie, oni uruchomiliby jakiś ten program z tymi Joy-Conami przez chwilę. Tak, będzie program. No to proszę. Proszę, kryterium program zwrotów. Nie, program wymiany. Na odczucie. Sojusz masz na odczucie.

Jak nie ma programów wymiany, nie ma przyznania do winy. Nie, no musi być. Jeżeli to jest problem techniczny pokroju tych trzech, wiesz, światełek śmierci, no to musi być program. Okej. Dobra, idziemy dalej. Przewidywania dotyczące branży, całej branżunii. Ja już od dawna, znaczy nie chcę, żeby to się stało, ale trochę czekam, co się stanie z Gogiem. Nie chcę, żeby ten...

serwis, nie wiem, ten sklep się zamknął, bo tak to wygląda ekonomicznie mi przynajmniej. Ja też czekam na śmierć Goga. Więc trochę czekam na śmierć Goga, ale to jest w takim bardzo... Ja nie chcę, żeby to się stało. Ale ujmę to w takie słowa, że Goga ktoś kupi, kto będzie miał kasę i będzie chciał zainwestować w jego rozwój. Czyli tak jak kupił, tak jak się nazywa ta firma, która IGN ma.

miała wtedy. Ktoś kupił Humble Bundle i od tego czasu Humble Bundle nie było ani jednego dobrego Humble Bundle w nim, nie? Bo się zrobił biznes z tego. Ciężko mi trochę uwierzyć, znaczy... Bardzo teraz po tych ostatnich działaniach, gdzie GOG ogłosił ten program prezerwacji gier, żeby oni teraz mieli się nagle zamykać, to by było strasznie dziwne. Nie takie rzeczy widziałem. No ale wiesz, firma ma w pipeline...

jakieś programy, ludzie muszą coś robić, a góra może od miesięcy wiedzieć, że za trzy miesiące poniec, nie? No jasne, pewnie. Żeby nie było, też nie chciałbym, żeby się go kiedyś zamknął, ale wiem, jak działa obecnie właśnie branża i jak hajś się nie zgadzał góry, to... dół może sobie robić, wiesz. GOG jest cudowny. Jak wczoraj siedzieliśmy, czy wczoraj siedzieliśmy na streamie i ktoś powiedział, o, w ramach Prima dali Deus Exa. To pierwsze moje pytanie było na GOG-u czy na Steamie?

że na Steamie to się otworzy na siódmym monitorze, cały komp mi się zwiesi, wszystko mi się przełączy w 480p i tak nie będę mógł w niego grać, bo połowa tekstur się nie wyświetli. A jak wiem, że go dali na gogu, to będzie... Cycuś, nie? Steam ma w dupie. Uruchamia się, uruchamia się. Nie da się w to grać, nie nasz problem, nie? Na gogu jest Cycuś, dlatego mam nadzieję, że się pomylisz, Majk.

Ja natomiast przewiduję, że padnie rekord zwolni. Przypomnę, w ubiegłym roku 14 tysięcy, rok wcześniej 10,5 tysiąca, 22 rok. 8,5 tysiąca. Czyli w roku 2025 będzie więcej niż 14 tysięcy złotych. Ale mówisz o Gieraczkowie. O Gieraczkowie, tak. I że odbicie, w sensie wyhamowanie nastąpi dopiero w następnym roku. To jest w 2026 roku. Rozumiem, że to chodzi o stronę Games Layoffs, tak? Tak jest. Więcej niż 14 tysięcy. Ja pierdziele. Czy ktoś jeszcze będzie pracował po... Ejaj! Ejaj, no.

Dobrze, moje przewidywania dotyczące branży jest takie, że ceny gier wzrosną z 69 na 79 dolców. A Cross the Line? Czy 2K może na przykład wydać? Nie, nie, nie, wszystkie. Wszystkie. Wszystkie. Nie chciałem tutaj dodawać, ale początkiem będzie GTA 6. No nie początkiem, bo to już będzie koniec roku. GTA 6 akurat będzie stówek kosztował pewnie na premierę. Ale ktoś w tym roku pierwszy to puści i już to zostanie. To byłoby smutne, ale to nie jest niemożliwe. No. Bo jak się raz udało i był mały...

stosunkowo mały, wiesz, ból dupy o to podniesienie ceny, to czuję, że oni teraz będą to robić co roku. Co roku? Wow. Tak, w tym. Żyjemy w czasach, wiesz... Właśnie tech brosów, oligarchi i tak dalej. Ja to rozumiem. Jest inflacja, wszystko zapierdala. Ja za wszystko płacę dwa razy więcej niż płaciłem trzy czy cztery lata temu.

A czemu mam za gierki płacić wciąż tyle samo? Ci ludzie też płacą za wszystko tyle razy więcej. Tylko mnie nie to denerwuje. Ja rozumiem, że wszystko jest droże, tylko denerwuje mnie to, że te pieniądze nie trafiają do ludzi, którzy tę grę robią, tylko one są przejęte. one są przejadane przez tych, którzy sprawiają, że ja muszę za wszystko płacić więcej i kółko się zamyka. No, to mnie denerwuje. No dobra. I na sam koniec to będzie szybko, ponieważ...

Gra, która zwyciężył Jeffa znowu w grudniu. Mnie kusi, żeby HDDS-a znowu wpisać, ale... Ale chcę wygrać. Do odważnych świat należy. Dajesz. Ale cała nasza trójka z góry na dół wpisała GTA 6 w tej kategorii i tutaj będzie chyba prosty punkcik, jeżeli chodzi o... Tak, o ile wyjdzie. Ja jeszcze cały czas biorę to pod uwagę, że nie wyjdzie. Tak? Chcesz gdzieś dopisać? Nie, nie chcę. Dopiszmy. Musi wyjść.

Chyba nie wygrał u Jeffa, jak nie wyjdzie. A moment. A moment. Moment, moment, moment. Takie rzeczy się działy. Cyberpunk miał 100 nagród zanim wyszedł. Czekaj, bo Tartak się znalazł. Jak GTA 6 wyjdzie w grudniu, bo się przesunie. To Jeff tego nie zaliczy do swojego goty, nie? Zaliczy. Ale w dupie mam trefa. Wyjątek. No nie ma mnie, no moment. No moment, przecież nie zaliczamy grudniowych gier. Ale to jest tak duży tytuł. Ale to jak? Ale on robi...

Jego zasady i on zrobi wyjątek. Ale on robi losowanie na stronie, nie? To jak on zgłosi GTA 6 do głosowania w listopadzie, jak ono wyjdzie w grudniu? On nie zgłosi. Take Two zgłosi. Dobra. Może to jest dobre przewidywanie. Że co, że gra GTA VI wygrał Jeffa grę roku zanim wyjdzie? Czy jak GTA 6 wyjdzie w grudniu, czy pojawi się u Jeffa w głosowaniu? Dopieś jako pytanie bonusowe.

Zadanie z gwiazdką. Majk mówi, że głupie, tak? To w ogóle nie ma sensu. Głupie. Dalej. Dobra. To jest mnożenie wariantów. To jest corner case. Okej. Dobra. No to to są przewidywania na przyszły rok. Widzimy się. Czuję. Widzimy się w 2026 roku. To jest kolejny rok z rzędu, jak was rozjebałem w te punkty, więc... Miejesz dwa. Historia zapadła. Na stronie przepowiednie formogatki na Wikipedii jest wynik, że za zeszły rok wygrałem. Okej, okej, okej.

Przejdźmy do newsów, skoro już wygrałeś tutaj Jeszcze newsy? Bo w newsach się nie ma wygrania za bardzo. Nie, jest bardzo dużo wygrywania. Doom wygrał wszystko. Zacznijmy może od tego, że był ten Xbox Developer Direct, wspominaliśmy, który możecie już oglądać w naszym kanale YouTube'owym. Powtórkę z niego. Szybko przelećmy przez gry, które się pojawiły dla Majka, który nie wiem, czy oglądał, czy nie. Oglądałem kawałek, tak, widziałem cały początek ten, gdzie Ninja Gaiden pokazywali.

Tak, więc właśnie pierwszą niespodzianką, jaką pan Xbox nam dał, to jest to, że powstaje Ninja Gaiden 4. Robią go Team Ninja w kolaboracji z Platinum Games. I Team Gaiden. Team Gaiden, Team Ninja i Platinum Games. Przypamiętam, że Platinum Games to nie jest to już Platinum Games z Kamią, tylko to jest jakiś tam... Kamiya ponoć swoich wszystkich najlepszych ludzi wziął ze sobą, więc nie wiem, czym jest Platinum Games teraz, ale mam nadzieję, że potrafią robić gry.

I premiera Ninja Gaiden 4 jest planowana na jesień tego roku. Więc zobaczymy, jak to się wydarzy. Przy okazji, jeżeli samo hasło Ninja Gaiden wam jakieś tam memory core uruchomiło, to już jest dostępny. na Xboxie, nawet w Game Passie, Ninja Gaiden 2 Black zremasterowany. To jest ten remaster gry z 360, więc... Ale on jest tam coś zmienione, czy to jest takie po prostu...

uruchamia się. Tak, wszystko jest zmienione. Nie, ma wysokie tekstury, 60 klatek, wiesz, tam jakieś takie udogodnienie, jeżeli chodzi o UI, to wszystko jest porobione w tym... w tym remasterze. Plus nie gra się już Ninja Gaidenem. Gra się Samurai Gaiden. Dwa Black. Także tak. Zobaczyliśmy też kolejny urywek z gry South of Midnight, który ma premier już całkiem niedługo, ponieważ 8 kwietnia.

będzie można ogrywać w Saw of Midnight. Wciąż nie jestem przekonany, jeżeli chodzi o tą poklatkową animację w tej grze, ale to wyjdzie... A, bo to jest to. Dobra, kojarzę już teraz. Ale nie mamy... Nie mamy wspólnego przekazu, bo na początku wyglądało, jak to pokazywali 2-3 miesiące temu, że wszystko jest tak jakby poklatkowo. Teraz oglądamy i nagle w walce jest płynne 60.

w animacjach jest poklatkowo, czyli sobie obzoraliśmy sobie, aha, czyli tu jest poklatkowo, ale w animacji, żebyś się, w czasie gry, żebyś się nie pożygał, jest płynnie. Ale potem jest inny fragment, w którym jest gra i coś tam w tle jest. poklatkowe. Gdzie jest rozgraniczenie? Gdzie jest linia? Nie ma jasnego przekazu. To jest ten sam przypadek, który był przy okazji We Happy Few. Bo to robi to samo studio.

Tak, tak. Nie, ale chodzi mi o to, że przekaz marketingowy, który do nas szedł, był totalnie inny niż to, co żeśmy dostali potem jako gra. A, ty mówisz, no to prawda. Więc nie zdziwiłbym się, jak tutaj podobne nuty uderzyli. Że to jest połączczy, tak? W ogóle ta gra... Może być. 8 kwietnia. W każdym razie Sawo w Midnight. Z kolei Claire Obscure Expedition 33, który jest jakimś takim, wygląda jak zachodni Final Fantasy.

Wyjdzie 24 kwietnia, jeżeli lubicie takie rzeczy. Bardzo fajna oprawa, fajna muzyka, fajny design, ale kurczę to jest wciąż... To wciąż są chińskie bajki, jeżeli chodzi o gameplay, nie? Ale jeżeli są fani jakieś tam persony, to czemu nie? Może to podejdzie. Wszystko oczywiście o czym mówił pan Xbox będzie w Game Passie. Te wszystkie gry pojawią się w Game Passie. A Expedition 33 pojawi się 24 kwietnia w tej usłudze.

I chyba najważniejsze na sam koniec zostawione, czyli Doom The Dark Ages. Właśnie tego nie oglądałem, muszę nadrobić ten... Rewelacyjny, cudowny. Wygląda po prostu mi od malinka ta gra. Wygląda niesamowicie. Już pojawiają się jakieś tam pierwsze bóle tyłków o to, że to nie jest poprzedni dum, dlaczego ma suwaki ułatwiające, utrudniające grę, bo takie się pojawiły, będą w tym...

w tym wydaniu. Brak multiplayera też niektórych ludzi lubi. Oni to tłumaczą tym, że po prostu skupili się na tym, żeby ten singiel był po prostu jak największy, jak najbardziej pracowany. To jest trochę smutne, że mu nie ma multiplayera i potem...

odpadają tego multiplayera, to trzeba zrobić, to są godziny pracy, testów, to są serwery, a potem 100 osób w to gra, nie? To nie jest tak, że teraz są jakieś, nie wiem, są jakieś zawody esportowe i ludzie na halach przychodzą patrzeć, jak ktoś w Dooma gra. No nikt. tego nie robi, więc... Bardzo dobrze. Sorry. Wybaczcie mi, drogi jeden, ale jak myślę Doom, to nie myślę nigdy, nie? Multi. Nie. Żadnego z ostatnich Doomów nie uruchomiłem po to, żeby grać w Multi.

To znaczy, ja pamiętam dobre czasy, jak na informatyce się grało polonialne sieci w Tumanie. A ja też pamiętam, jasne. Każdy z nas pamięta, bo mamy 50 lat. Ale Quake było niebo lepszy w multi i tyle. No był, no. Nie wiadomo, czy Quake'a zrobią następnego. Nieważne, drążymy. Rozumiem, dlaczego nie ma multi, nie tęsknię za tym multi. Doom The Arc Ages, który będzie miał i strzelanie, i latanie na smoku, i chodzenie w 30-metrowym...

mechu. Premierę będzie miał 15 maja, oczywiście też w Game Passie. Przy okazji pochwalili się kolekcjonerką, która będzie kosztowała dwie stówy i ma figurkę. Jak za darmo. Ma figurkę. Za darmo, no. Nic tylko brać. Także tak. To był Xbox Developer Direct. Szybki, krótki i...

Widać, że pokazują gry, które mają teraz gotowe, w sensie do wydania w Q2, więc nawet się nie silili, żeby gdzieś tam jakieś dalsze tytuły pokazywać, bo tym się pewnie zajmą przy okazji nie trzy gdzieś tam w czerwcu czy w lipcu. Switch 2, o którym już tyle mówiliśmy, ale warto powiedzieć, że został oficjalnie zapowiedziany po tym, jak lichnął całkowicie

tydzień wcześniej, więc chyba zostali trochę zmuszeni do tego, żeby go w końcu zapowiedzieć. Pamiętamy, pamiętamy. Mam za to punkt. Nie, odebraliście mi punkt za to. Odebraliśmy ci punkt za to. Wszystkie rzeczy, które wam przeczytam teraz, to są leaky. z tych samych lików, które wcześniej pokazywały w ogóle istnienie tego Switcha. Więc na razie trzeba to trochę obrać jako, mówię, jako plotkę niż to, co faktycznie będzie w tym. Ale ma mieć większy ekranik, 8-calowy teraz.

Ten poprzedni Switch miał 6,2. Czy to jest fajna wiadomość? Czy to wciąż jest przenośna konsolata? Czy ktoś w ogóle gra przenośnie w Switcha? Czy wszyscy grają w tym samym domu na kanapie 3 metry? Pamiętaj, że masz Switcha Lite, który jest tylko przenośny. Grałem różnie. Ja mojego Switcha nigdy nie wyciągam, nie? Z docku. Nigdy. Są ludzie, którzy nigdy z kolei nie grają w docku. Grają tylko i wyłącznie przenośnie, więc... Na przykład to jest fajne w Switchu, nie? W ogóle, że jest taka opcja.

Dla mnie tak osobiście to był taki naprawdę selling point tej konsoli. Jak patrzę z perspektywy czasu. Niestety plotka, jeżeli chodzi o ekranik, dalej mówi, że niestety nie będzie to raczej OLED-owy ekranik, tylko zwykły LCD. No i to już robi dużą różnicę jakby co. Patrzę na swojego Steam Deck'a OLED-a, to się pięknie gra na tym.

No ale Nintendo nigdy nie było takie do przodu w cudzysłowie. Oni zawsze robią sprzęt good enough. Good enough, żeby jak najwięcej zarobić na tym. I to jest strategia, która im się sprawdza. Jest szansa, że za rok, czy tam kiedy... widzi iteracja, będzie OLED-owy, żeby ludzie czuli potrzebę wymiany. Żeby mieć drugą premierę. Oczywiście. Tak. Procesor ośmiokorowy ARM Cortex A7 8C. Kartograficzna to Nvidia T239. A jak ja typowałem, jakie będą sprzęty, to wtedy śmiech był.

RAM to 12 GB LP DDR5. Ma mieć dysk twardy 256 GB. Ma posiadać dwa wiatraki. Nie jeden. Dwa. W stereo. Dwa wiatraki. Ale w doku czy w tej maszynie? W samej maszynie ma mieć dwa wiatraki. Dok chyba nie będzie miał w ogóle żadnych wiatraków. Dokłby też mieć wiatrak i chłodzić samą maszynę. Mógłby, aczkolwiek jak ma dwa, to... to powinien mieć po prostu jakieś ujścia, nie? Powietrze lepsze, moim zdaniem, niż takie zamknięcie.

Anywho, ważna rzecz, wiem, że będzie miał dwa porty USB-C. Na górze i na dole tym razem, w zależności od tego, wiesz, jak chcemy podpiąć jakiś sprzęt albo ładować, nie? To, żebyśmy nie musieli tego kabla wyginać. na wszystkie strony. Tym razem będzie miał wypinane, a nie wsuwane joycony. To jest najciekawsze dla mnie w ogóle z całego tutaj tych różnic. Mi się to podoba. Nie wiem, jak to będzie wyglądało w praktyce, ale czemu nie?

Ale widziałeś, jak wygląda taka wypustka z płytki? Słyszałem o tym, że tam jest taka wypustka i... W mojej głowie ona się łamie, ale ciężko powiedzieć, bo też nie wiadomo z czego ona będzie zrobiona. Wystarczy pada wziąć do góry nogami, próbując wcisnąć na siłę i ten... Może ona nie będzie plastikowa, może to będzie jakaś stop metalu jakiegoś, nie? Nie, no zwykła taka płytka, nie? Taka scalona. Aha, o tym mówisz. Wieczko, ten cycek z dziurką. Nie, nic z tego, co powiedziałeś.

Idziemy dalej. Idziemy dalej. Joy-Cony będą miały ponoć ten efekt hala, czyli w końcu stick drift. może być przeszłością, jeżeli chodzi o J-Cony Nintendo. To się teraz takowi wytłumacz to, nie? Nawet nie będę próbował. Tataak nie jest zainteresowany tym tłumaczeniem nawet. Nie znamy ceny, ale ponoć ma kosztować 400. To już jest sporo. To jest sporo. I to jeszcze bez OLED-u, nie?

Więc swoją drogą. I nie znamy daty premiery, aczkolwiek wszyscy myślą, że to będzie jesień tego roku przed gwiazdką i tak dalej. Przy okazji, tak jak wam mówiłem, że cały ten Switch liknął tydzień wcześniej. i oni musieli chyba trochę to na siłę teraz prezentować, to Hideki Kamiya, czyli ten właśnie z byłego Platinum Games, został zapytany o to, co myśli o Likera, którzy wypuścili całe info o tym switchu i powiedział, że...

They should be covered in shit. To była jego... Tak, tak. Bo to w tym wywiadzie w ogóle by powiedziane, że should be covered in shit, ale żeby potem ich jeszcze wysłać gdzieś na orbitę, żeby... Tak, tak. Żeby se dryfowali już w powietrzu. i żeby nic nie mogli więcej zrobić. Gównem obsmarować. Co to znaczy w ogóle likować Switcha wszystkim? On robi teraz bajonetę. Nie, co on robi teraz? Co robi Kamila teraz? Nie pamiętam, jest co on robi. Przykuje gówno, no.

To obcieranie. Koweruję. Idziemy dalej. Same dobre newsy nas czekają teraz. Tak, Bayonetta. On zawsze za Bayonetę odpowiadał. Haha, bo teraz... Co on teraz robi? Okami. Okami, właśnie. O czym się mówi? Tak, tak, tak. Co? O czym się mówi? Ja pierdolę. Czy możemy tu przerwę zrobić teraz, a nie po niosek? No, zróbmy. Bo się nie podniosę chyba po tym.

Jak mam o wartości rynkowej EA teraz mówić po tym głupim żarcie? Bez błędów językowych. Wartość rynkowa EA, moi drodzy, spadła o 6 miliardów dolarów. Ich akcje spadły 16%. Jest płacz w EA. Nie dzieje się za dobrze. Jest duża szansa, że EA będzie niedługo dzieliło losy Ubisoftu i szukało jakiegoś nabywcy, jeżeli im się nie odbiją się od tego. Co jest opiniane?

Jaka jest wina według jej tej spadku akcji i straty 6 miliardów? Kiepska sprzedaż FIFA 25, czyli tamto FCAC25 i ostatniego Dragon Age'a. Mieli postawione... wszystkie żetony chyba na te dwie gry i niestety im to trochę... Ciekawe jestem, kiedy oni połączą kropki, że jak od czasu, kiedy zabrali markę nazwę FIFA, to ta gra już nie jest tym, czym była. Ja chciałbym, żeby tak jak się mówi, że...

Chciałbym, żeby zmienić słownictwo, albo żeby pomyśleli o tym odrobinę inaczej, że nie jest widna słaba sprzedaż Fify 25 i Dragon Age. Słaba sprzedaż wynika ze słabej gry. Czyli za spadek obwiniamy słabe gry, a nie ich słabą sprzedaż. Widzisz, Mike mówi, że winą jest to, że zmienili nazwę.

i to jest inna gra, a to jest problem, że ta gra jest od 10 lat ta sama, Mike. To też, oczywiście. Jest dokładnie ta sama gra. Nie, bo dlatego ja w nią nie gram na przykład, nie? Ja byłem ogromnym fanem Fify, ale naprawdę... Ja też, ja też. Od dwudziestki... Nie, od osiemnastki. Nie, od dwóch FIFA nie gram już. Od osiemnastki nie grałem w FIFA. No i Dragon Age, wiemy jak Dragon Age... Tu zdania są podzielone. Ale tak, niestety EA jest już w tarapatach, a jest dopiero początek roku.

Z Warner Bros. Interactive odchodzi po 12 latach ich CEO, David Haddad. Jaki jest powód jego odejścia? Powód jest brak zainteresowania grą multiwersus. I brak zainteresowania grą, którą pewnie słyszeliście, czyli Suicide Squad. Szok. Postawiłeś na złego konia, David. Tak bywa na stanowisku CEO, że...

się podejmuje decyzje. Jak wszystkie żetony są postawione na Multiwersus i Suicide Squad i te dwie gry flopną, no to niestety zaczynają się robić problemy w studiu. No i pierwszy ucieka kapitan, jak to się mówi. Na statkach. Wiem, bo jestem z Krakowa. Przez trzy miesiące będzie pełnił jeszcze swoją rolę w Warner Bros. Interactive, ale szukają już nowego CEO na jego miejsce.

Z kolei z Insomniak po 30 latach, tamten był 12, ten jest 30, odchodzi założyciel i prezydent tego studia, Insomniak Games, czyli Ted Price. Ted Price... No. Kudys. Nie wiesz, kim jest Ted Price? Nie. No założyciel, prezydent studio. No założył. Sfaniak jesteś, tyle to przeczytałeś tutaj, co jest napisane. No co mam ci więcej powiedzieć? Wszystkie te... No nie wiem, może, że wymyślił insomniak z Insomniak Games. No nie wiem, że był...

Insomniac Games. Założył Insomniac Games. To jest jego studio. 30 lat jest na rynku Insomniac. Robił wiele gier, w które graliśmy. On wymyślił Insomniak, tak? Tak, tak. Ten koleś w branży pracował, jak ty jeszcze srałeś w pieluchy, no. Ja wciąż sram w pieluchy. Jeszcze w Tetrowe jak srałeś, nie w... No i to w Tetrowe, dokładnie. A on już gry robił na Atari w tym czasie. Trochę tylu.

Ted będzie pracował jeszcze do marca. Ale już znamy jego, ja pierdolę, znamy już jego zastępców. Będą to trzy osoby, rozumiecie? Trzy osoby muszą jednego Teda zastąpić. Ale on miał dużo pracy. Trzy osoby musiały być nawalone papierów na biurku. Albo był tak totalnie nieogarnięty, że oni teraz trzech muszą sprzątać. Każda z nich będzie zarabiała 5% tego, co on zarabiał wcześniej. Tymi trzyma osobami jest Ryan Schneider, Jen Hwang i Chad Dezern, którzy pracowali w Insomniak wcześniej.

Dobrze. Extremely OK Games to są ci ludzie, którzy stworzyli kiedyś taką fajną grę jak Celeste. I Towerfall wcześniej. i Towerfall wcześniej, tak, to prawda, przerwali pracę nad Earthblade. Gra generalnie została skancelowana, dostała buta. Powodem jest niestety to, że się pokłócili ze sobą w czasie produkcji dyrektorzy studia.

I założyciel studia, założyciel studia to jest przy okazji ta osoba, która robiła cały ten art, nie? Do Celest i nawet teraz do tego Earthblade. Pokłócili się o prawa do Celest, nie? Prawa do marki. dogadali się, wydaje mi się, że na drodze sądowej się dogadali, no ale ciężko jest ze sobą pracować, kiedy się po sądach ciągasz pewnie przez... No oczywiście.

przez lata, więc stwierdzili razem, że przerywają pracę nad Airbladem i idą robić swoje rzeczy. Ale oni już nad tym Airbladem pracowali dobrych kilka lat, nie? To nie było tak, że ta gra jest w powijakach. Ale dla mnie na przykład... Ja sobie tak ostatnio spojrzałem na tego Airblada przy okazji właśnie tego, jeszcze chwilę przed tym newsem, bo pamiętam, że jakieś filmiki mi mignęły i mówię, kurde...

Ta gra wygląda tak jakoś generycznie. Ona jest taka... Patrzysz na to, to jest taki zwykły platformer. Ja podejrzewam, że ona jest dobrą grą, nie? Już dzisiaj. Mają kredyt, trochę zaufania. Tak, właśnie, zwłaszcza, że mają kredyt zaufania, ale ja mówię, kurde, czy taka gra sobie poradzi na dzisiejszym rynku, gdzie jest naprawdę zalew po prostu, gier, które wyglądają tak samo, robią to samo.

I czy oni w ogóle są w stanie tam jeszcze z tym Earthbladem pójść? A tutaj jeszcze takie newsy wyszły i w sumie sprawa się rozwiązała. No. Więc tak, to jest ekstremnie ok, Games. Przechodzimy do Bioware, ponieważ z Bioware po 18 latach odchodzi Corinne. Bush albo Baski, nie wiem jak przeczytać jej nazwisko. To wam już powinno pokazać trend, nie? Jaki się dzieje obecnie w Gieleczkowie. Skoro ludzie z BioWare odchodzą na wysokich stanowiskach.

Uciekają z wszystkich dużych studiów ludzie na wysokich stanowiskach. To jest to, co chciałem wam właśnie przekazać w tych newsach, bo to jest to. Pani Corin pracowała nad ostatnim Dragon Age między innymi. Visceral już chyba robi ten, szykuje. posłanie dla YOR obok. na cmentarzu. Ale mówię, 18 lat BioWare, więc pani Corinne pracowała też przy okazji nad takimi grami jak Simsy, Tiger Woods, Simson i tak dalej, więc ona tam dotykała wielu tych tytułów, które wychodziły od BioWare.

No. Simsy w tym roku dwudziestopięciolecie, właśnie jakoś teraz. No, no, no. Zobaczacie sobie ćwierć wieku. Pani Buski i Busie nie chcę powiedzieć, gdzie przechodzi, ale mówi, że będzie pracować nad jakimś nowym RPG-iem. Dobra, wydało się. Razem będziemy teraz robić. Bernard RPG, tak? Bernard RPG. To się tam będzie odnajdywać teraz. Albo do zbrojeniówki. Tak, te przewidywania, gdzie przejdzie pani Corinna? Gdzie przejdzie CEO, tak się będzie nazywać kategoria. Where's your CEO? O wow.

Bluepoint i Band, czyli dwa studia należące do PlayStation, które pracowały nad grami Live Service, bo taki kiedyś była polityka PlayStation. Już nie pracują nad grami Live Service. Wyobraźcie sobie. Wyszedł nawet artykuł o tym, że Bluepoint i Band dowiedziały się o tym, że oni pracują nad tymi grami z Twittera, tak jak my w tym samym momencie. Ale to zostało potem, że to jest nieprawda.

Oni wiedzieli o tym, że te projekty są zapięte. Mail szedł dzień wcześniej, tylko ktoś zapomniał forwardność, bo było już po 15. No tak, tak, tak. Wygląda na to, że PlayStation wszystkie ubija. Teraz te gry live service'owe. Nie chcą chyba mieć powtórki z Concorda kolejnej, gdzie gra wychodzi zero graczy i muszą upieprzyć. Ja jestem zainteresowany.

Jestem zainteresowany brakiem takich gier, tak? Tak, dokładnie to chciałem powiedzieć. Bend Studio twierdzi, że jest całe i zdrowe i będą pracować na czymś nowym, co jest akurat dobrą informacją, bo to jest fajne studio i szkoda, żeby się zamknęli. Z kolei Bluepoint się nic nie odezwał i trochę jest to dziwne, ponieważ... PlayStation kupiło go w 2021 roku i od czasów tego remake'a Demon's Soulsów, który był fantastyczny, nie wydali nic. Oni robią tego. Ta gra...

Bloodborne'a robią na Peceta. Nie robią. Ostatnio był wywiad z Shu, z tym, który... z Yoshidą, który odszedł z PlayStation, był zapytany o to do jasnej pały, dlaczego nie ma jeszcze żadnego remastera, remake'a Bloodborne'a i on powiedział, że on nie wie, ale jeżeli ma strzelać... Wing, to Miyazaki, czyli ten prezydent From Software, to jest dla niego jego dziecko. On nie chce, żeby nikt dotykał Bloodborne'a, a on teraz jest zajęty innymi projektami. Siedzi balls deep.

W innych rzeczach. I dlatego to tyle trwa. Więc tak. Słuchajcie, po 34 latach obecności na rynku nazwę studia zmienia Team17. Na Team 18. Team 17. Myślałbyś, ale Team 17 chce, żebyście wołali na nie teraz Everplay. Team 17 to jest nazwa. Fajna nazwa. Nazwa z historią, nie? No, mówisz Team17, ja widzę tytuły, nie? Właśnie z Amigis, tak, tak. A Everplay, no niestety, no, jeżeli nie wiesz, dlaczego...

studio zmienia nazwę, no to pewnie chodzi o pieniądze, nie? I tak dalej, więc oni pewnie zmieniają nazwę, podatki się pewnie im zmienią, ktoś na tym zarobi i tak dalej, i tak dalej. Team17? Nie znam. Everplay. Tartak, coś narobił. Dontnod opóźnił premierę drugiej części Lost Records. Ja zobaczyłem tą informację i myślę, co, Lost Record już wyszło? A nie, ono to jeszcze nie wyszło. Tylko drugi epizod przesunęli. Będzie później.

a jeszcze pierwszy nawet nie wyszedł. Premiera została przesunięta o miesiąc, 18 marca na 15 kwietnia. Więc niedobrze się również dzieje z Dontnod. Znaczy mnie martwi w ogóle, że Dontnod wciąż tą epizodyczną praktykę utrzymuje. No, to chyba skończyła się moda na to, też mi się tak wydaje. To już moglibyśmy skończyć z tym. Prawda, prawda. I na sam koniec Team Cherry przerywa milczenie, słuchajcie. Team Cherry, czyli studio, które robi Silksonga, wydało parę dni temu komunikat.

I brzmi on, gra istnieje, jest zrobiona i będzie mieć premierę. Tak twierdzi Matthew Griffin, który jest odpowiedzialny za PR Studio. Aha, okej. A czym to się różni od komunikatu sprzed pół roku, sprzed roku, półtora roku, dwóch lat? Sześciu? Znaczy... To oznacza, że oni w tym studiu wiedzą, że, kurwa, przeginają pałę, nie? Z czasem robienia tej gry, ponieważ Hollow Knight Six Song było zapowiedziane 6 lat temu do jasnej pały, więc...

Czują, że chyba trochę ta gra powstaje za długo. No więc ten komunikat, żeby ludzie wiedzieli, że to gdzieś nie pierdyknęło, nie potknęło się, wybiło sobie zęby. Więc powiedzieli, że gra istnieje, jest zrobiona i będzie mieć premierę. Wydali komunikat. Okej. Ja mu wierzę. Znaczy ja mu wierzę, że to się dzieje, nie wierzę, że to wyjdzie w tym roku za to. Ale on tu niczego nie obiecał. Ta gra będzie mieć kiedyś premierę. Dzięki Tim Sherry. To jest jego imię i nazwisko, tak?

Team Cherry to jest jego imię i nazwisko, a nazwa studia nazywa się Matthew Griffin. Nie no, studia się nazywa PR Studio, przecież jest napisane. To jest czas na przerwę chyba. To gry. Długa przerwa. Długa przerwa była. Jakieś tam popierdły coś. Marvel Rivals. Cały mój urlop był od góry zaplanowany tym, aby absolutnie w nic nie grać. Bardzo dobrze. Totalny...

A więc to koniec dzisiejszego odcinka. Fajnie było porozmawiać. Cieszę się, że mogliśmy o newsach podebatować. Ja natomiast skończyłem Indianę Jonesa. Chciałem wrócić na chwilę do dyskusji, jeżeli możecie. To ja się w tym momencie, w tym miejscu chcę pochwalić, że go wycalakowałem. Ach, jednak. Miałem taki moment, że mówię, kurde. W początku strzelałeś, tak? Do tych...

Ale to był piękny żart. To był piękny żart. Ja go zchumałem dopiero później. To, że złapałem tartaka, to jest w ogóle, to był cel tego, ale ile osób jeszcze ekstra się do tego załapało. W to siteczko wjechało, w ten kaszorek. Ja się też złapałem, na podcaście się złapałem. Dotarło to do mnie potem, jak zacząłem grać. Jak zacząłem grać, mówię, coś tu nie gra. Wait a minute. Spojrzałem w listę achievementów.

Nie żaden ukryty, mówię, okej, dobra, zrobił mnie w konia. Dwa dni, 23 godziny i 16 minut grałem w Indianę. Co nie zmienia faktu. Że tylko mięczaki strzelają w Indianie Jonesie z karabinów. To prawda, ale ja nawet miałem do tego stopnia, że strzeliłem dla samego, żeby zobaczyć jak to działa. Mówię, a spróbuję sobie. Jak już wiem, że nie ma tego achievementa, mimo tego, że ich nie zbieram, to jakoś tak miałem taką blokadę.

mówię, a co jak jest, nie? Zacząłem strzelać i to strzelanie jest strasznie słabe. Takie, wiesz, strzelasz... To jest dziwne, nie? Tak, tak. Biorąc pod uwagę, kto robił tą grę. Dokładnie, ale najbardziej mnie wkurzało to, że strzelam kolesiowi z shotguna w głowę i on żyje, nie?

No i to było takie, że dużo trzeba strzelać. Ja nie razu nie strzeliłem z tego rewolweru, który on miał tam swój firmowo. Zawsze strzelałem z tej groni, którą podnosiłem. Ja strzelałem najwięcej z tego, z kara takiego, jak był tam. co zaczął wypadać w Egipcie. Wiesz, i musisz trzy razy w gościa strzelić, żeby on się w ogóle przewrócił. Mówię, eee, to jest bez sensu. Bo to jest bez sensu, bo to nie jest strzelanka. Tak, nie ma strzelać. Ale wiesz, jak już dali możliwość tych broni, no to...

One powinny być trochę skuteczniejsze. Dla mnie nie powinno być. Mam wrażenie, że idea jest taka, żeby ludzie się nie czepiali. Jakby to wyglądało? Epoka, wojsko i nikt nie ma broni w koło. Ja tylko powiem, że wciąż uważam, że to jest rewelacyjna gra. Chyba moja ulubiona gra z zeszłego roku. Tak. Ale ostatni... W zeszłym roku? Ostatni biom... Najmniej mi się podobał. Widziałem wszystkie... Czy później to jeszcze co było? Nie, mówię o...

Ale to jest wina biomu, czy wina zmęczenia materiału? Biomu, biomu. Nie, nie, nie. Biomu, bo on jest tak zrobiony, że on jest tak zrobiony, że wszędzie trzeba tą łódką pływać, nie można się spokojnie przemieszczać. Totalnie zapomniałem, że tam był jeszcze przecież ten...

tą łódką, tak, bo Giza była druga zaraz. Tak, tak, więc gdziekolwiek chcesz dojść, to trzeba wołać łódkę, animacja wsiadania do łódki, żeby podpłynąć 15 metrów, bo nie chcesz w błocie iść przez 20 minut i tam znowu wysiadasz, okazuje się, że po tym się nie da wejść. siadasz do łódki, trzeba kolejnych metrów przepłynąć. To jest niefajne. I niefajne jest też zapisywanie progresu na...

Znajdźkach. Znalazłem pięć znajdziek, poszedłem do wioski, fast travel gdzieś, skoczyłem do Gizy, bo tam coś miałem, wracam z powrotem do Tajlandii, a on mówi, że tych znajdziek nie mam. I tak się siedem razy teleportuje. zanim skumałem, że po każdej znajdce muszę poczekać, aż on zapisze w tle, bo nie ma manualnego zapisu i dopiero wtedy on mi je odhacza. A skakanie między biomami nie stanowi automatycznego zapisu. A to ciekawe, w sumie nie zauważyłem.

Do Chin wracałem chyba pięć razy po tę samą znajdźkę i wciąż nie wiedziałem czemu ona jest nieodhaczona i czemu ja ją piąty raz znajduję. Ja wam powiem, że zrobiłem skok do Watykanu. tylko po to, żeby dostać achievement. Totalnie nie wiem, dlaczego to zrobiłem. Mój mózg chyba potrzebował to odhaczyć. Nie miałem absolutnie chęci wracać już potem do tych lokacji.

Ja wracałem i z przyjemnością szukałem tych znajdziek. Tylko mówię, wszystko mi się posypało. Nie wiem, co jest Tajlandia, nie pamiętam, ale... Tam wyszły takie rzeczy. Na przykład jest znajdźka w Chinach, która jest dostępna na koniec dopiero. Pominałem jedną znajdźkę w Chinach, ale w Chinach nie ma żadnych kluczowych elementów, bo to jest dość mały etap. I nie mogłem wymusić na grze, żeby zrobiła sejwa.

Podniosłem tą znajdźkę i stoję 25 minut i ona nie zrobiła wciąż sejwa. Skaczę do Gizy i patrzę, że nie mam podniesionej. Wracam do Chin, podnoszę znowu i znowu stoję 25 minut i czekam, nie? Aż ona zrobi sejwa, żeby mi... zaliczyć znajczkę. Nie ma żadnych, nie wiem, drzwi, coś takiego, że przechodzisz przez które wymusiłyby sejwa.

Tu się zdenerwowałem, ale koniec końców to jest zajebista gra. Zrobiłem zakończenie, zrobiłem... Co robi Sejwa? Czas? Czy konkretne... Coś trzeba zrobić, nie? Komuś dać w mordę, przejść przez jakieś drzwi, kogoś zabić, ale... masz wyczyszczony etap, to jest dość ciasny, zamknięty etap, to doskonale wiesz. Tam nikogo nie ma. Jak już go raz przejdziesz, to nie ma tam żadnego eventu, który triggeruje sejwa. A wyjście do menu głównego nie triggeruje zapisu? Nie. Ciekawa.

Ja z tym nie miałem problemu. Nie wiem, jak uniknęłem tego problemu, który ty miałeś. Ja jakoś super nie zbierałem tych znajdziek, chociaż zbierałem ich sporo, bo mi się podobały. Prawda jest taka, że nie robiłem randomowych takich teleportów do innych, tylko jak już siadłem, to siedziałem w danym... No tak, tylko wiesz... skończyłem całą grę i widzę, że w Chinach brakuje mi jednej znajdźki. No to idę do tego biomu, znajduję tą znajdźkę i co ja mam teraz zrobić, żeby ją mieć? No tak.

Nie wiem, wiesz, i teraz tak jak mówisz, czy on na wyjściu nie zapisuje, chce wyjść, a on mówi, czy chcesz wyjść, ostatni zapis jest 25 minut temu. To zrób zapis! Do it! I nie, i nie chciał. Mi się bardzo... Czekam na sequel. Mi się bardzo podobały w Indianie questy poboczne i nawet te znajdźki, tak jak mówisz, bo one...

Ja to sobie zastawiam cały czas z asasynem, nie wiem dlaczego. W asasynie jak masz znajdźkę, to idziesz po sznurku, jest znajdźka, podnosisz ją i wracasz, nie? I to jest 40 razy to samo. A tutaj masz 40 znajdziek i każda ma jakąś inną zagadkę za sobą. Ta eksploracja. Eksploracja jest po prostu genialna. Tak samo te wszystkie mini-questy, questy poboczne. Każdy jest inny, po prostu.

I Indiana coś powie fajnego, i gdzieś tam jakiegoś gaga możemy odkryć, jakiś właśnie dialog, cutscenka, tam wszędzie coś jest, więc to nie są takie zapchaj dziury, tylko naprawdę to są aktywności poboczne, które można olać. Ale jak ich nie robisz, to tak ja mam wrażenie, że trochę tracisz z całego klimatu gry. Jest. Zgadzam się. Więc dla mnie też ten Indiana Jones zdecydowanie w ogóle gra roku. Cutsceny, bohaterowie to jest najwyższa możliwa półka jak dla mnie.

Tak długo grałem w Indianę w grudniu, że z całego tego mojego planu, co ja będę grał w grudniu, to w zasadzie ostał się tylko Spider-Man, Miles Morales. Nie skończyłem go jeszcze. Gram w niego. Podoba mi się. To jest wciąż ten sam dobry Spider-Man, którego... skończyłem. Na tyle się wciągnąłem w Marisa Moralesa, że już zadbałem o Spider-Mana drugiego, który leży na półce i czeka. Także jak skończę Moralesa, to automatycznie wskakuję w Spider-Mana drugiego.

Mam tylko jedną uwagę. Rozumiem, z czego to wynika, ale ja niedawno skończyłem Spider-Mana pierwszego i tam musiałem przejść przez dwie albo trzy godziny. tutorialu, kiedy on mnie uczył. To jest misja z niebieską kropką, kiedy pomagasz policji. To jest misja z zieloną kropką, kiedy szukasz plecaków czy tam coś tam.

I tutaj odpalam tę grę i znowu on mi to wszystko tłumaczy. A ja jestem tutaj na tę przejażdżkę tylko po to, żeby zrobić story. Jak ja sobie latam przez to miasto i ktoś do mnie dzwoni z niebieskiego telefonu i mówi Spidermanie. może masz chwilę, może byś pomyl, to ja się rozłączam. Tartak jak ci wszyscy aktywi... Kurwa. Akwizytorzy, którzy dzwonią, Tartak ma ich w ogóle wspamia już, nie? No tak, ja czekam w cudzysłowie na żółtą kropkę, nie?

Także jak były w oryginalnym Spider-Manie takie momenty, że nie było fabularnej misji, to wsiadałem na budynku i chciałem sobie herbatę zrobić. I zaraz do kok dzwonił. Albo ciocia May. I była żółta misja. I tak samo gram w Marsza Moralesa. Więc nie czuję, że... Traciłem czas, ale po prostu musiałem cały czas ten tutorial przejść i jeszcze raz przećwiczyć te misje poboczne, które się nie wpisują w fabułę. Ale to jest rozumiem...

To jest nowa płyta, nowa gra, w sensie ktoś przynosi z domu, może to jest jego pierwszy Spider-Man, który go odpala, więc musi przejść ten cały tutorial. Powiedz mi właśnie, w Spider-Manie się misję dostaje przez telefon? To nie jest tak, że idziesz na miejsce i się zaczyna misja?

Bo ja nie grałem, dlatego pytam. To nie w ten sposób, nie? Do kok dzwoni, ej, Peter, wpadnij do biura, myślę, że coś odkryłem. No to lecisz tam do tego biura, wchodzisz przez drzwi i zaczyna się cutscenka i on ci mówi, na czym polega następna misja, nie? Ale często jest tak... Fabularna misja, ale często jest tak, że na przykład bujasz się przez miasto i dostajesz informację, że Skorpion się urwał i leć tam, bo tam jedzie jakiś ten konwój, który go wiezie.

No to może być tak, że się dynamicznie zacznie, ale najczęściej to jest tak, że telefon jest po to, żeby gdzieś poszedł, gdzie się zacznie misja. A jak pójdziesz tam sam bez telefonu, to się misja odpali? Nie rozumiem, jak możesz pójść bez telefonu.

No nie wiem, no bo nie grałem w tą grę, nie wiem jak to wygląda. Z tego co opowiadasz, to mi się jawi jako coś takiego, że misje się zaczynają, misje są triggerowane tym, że ktoś do ciebie zadzwoni. No bo muszą być, bo co do zasady masz być cały czas Peterem Parkerem w...

otwartym świecie, który się buja po tym mieście i szuka sobie przygód. To jak mają być, nie? W sensie, jak się pojawia żółta kropka, gdzie masz iść, żeby się zaczęła misja, to oni do ciebie dzwonią, żeby ci powiedzieć, że się pojawiła żółta kropka, gdzie gdzieś można iść, żeby wystartować, nie? Rozumieniu. A muszę odbierać, żeby tam pójść? Nic nie musisz robić. Możesz se ubranie solić przez Spidermanem po prostu cały czas. To znaczy...

Nie może być tak, żeby się pojawiła żółta kropka bez telefonu. To znaczy, jeżeli będziesz siedział na budynku, w którym siedzi dog og, do którego masz pójść, żeby pojawiła się misja, to on do ciebie zadzwoni w momencie, kiedy pojawi się żółta kropka, że możesz... do niego przyjść. Grałeś kiedyś w gry? GTA 5, na przykład jak trzeba coś zrobić, dzwoni Trevor, że musisz mu pomóc czymś, pojawia się kropka, gdzie stoi Trevor, na ciebie czeka, to on też dzwoni, nie?

Ale jak Trevor dzwoni i ja nie odbieram, to kropka się pojawi, czy nie? Tak. Bo to chodzi o to, czy tą gadkę muszę odbębnić, czy sobie do kropki mogę iść od razu. Nie wiem. To znaczy kropka się pojawia od razu, więc możesz... Boże, to tak samo jak jedziesz z tym treworem przysłowiowym na misję, to on ci pierdoli do... ucha, co jadłeś na obiad, nie? Taka katka, żeby przez 10 minut jazdy. To tak samo, jak się tam bujasz na tej linie do tej żółtej kropki, to oni ci opowiadają, po co...

po co tam się bujasz. To jest oszczędność, z jednej strony oszczędność czasu, a z drugiej strony to jest zapchanie tego, oni się robią dumpa tego fabularnego w tym czasie, kiedy jesteś w drodze tam, nie? Okej. Głupie. Głupie, to. źle w gry, mam wrażenie. Ja gram dobrze i to w dobra gram. Dobra, to oba jest o tych dobrych w takim razie. Nie, bo jak będzie was więcej takiej rzeczy mówiło, to później gry będą tak ogłupiałe, będzie po prostu teleporty między, nie wiem...

Ale nam gdzie się bijesz i nic więcej, żeby tylko absolutnie nie było żadnych... To ja ci teraz opowiem o grze, gdzie tak grałem, nic z tego nie ma. Ja tak grałem w GTA i tak gram w GTA, bo mnie jeżdżanie, jechanie przez miasto na misję mnie nie interesuje, nie? Opowiem Wam teraz o grze Kingdom Come Deliverance 2. Poczekajcie, bo mi się zakładki przesunęły. z wrażenia. Ta gra jeszcze nie miała premiery. Gra ma premierę, jak dobrze pamiętam, 4 lutego, jakoś za dwa tygodnie, tydzień.

NBA ale mogę wam opowiedzieć o początku gry jak to wygląda i chciałbym się skupić głównie na tym jak to wprowadzenie jest zorganizowane i co my tak naprawdę robimy w tej grze. Ja będę to opowiadał trochę z perspektywy osoby, która nie grała w jedynkę, albo inaczej. Ja grałem w jedynkę, ale tak krótko i tak mało, że praktycznie nic z niej nie pamiętam.

I też ciężko mi jest porównywać te dwie gry, więc bardziej będę jednak patrzył na tą dwójkę jako takie coś świeżego dla mnie. Bo na przykład główny bohater już, nie? To jest najciekawsza sprawa. Ja dopiero skumałem, bo tak skumałem po kilku godzinach, że ten typ, którym my gramy, to chyba jest ten z jedynki, nie?

Bo to wprowadzenie było takie, że w sumie on mógł być z jedynki, ale jak ja w jedynkę do końca tak nie pamiętam, nie grałem w nią dużo, to dla mnie to było takie zbyt drugie miejsce. Ale jak odpalasz grę, to nie ma żadnego recapu, coś tego w poprzednim odcinku. Zostałeś...

zostałeś królem, a teraz znowu jesteś żebrakiem, czy co? Nie, to trochę inaczej to wygląda. Też nie chcę za bardzo jakoś tego spoilować, bo na przykład ta warstwa fabularna i to takie wprowadzenie, ta cała narracja, ona jest bardzo fajnie poprowadzona. Więc tam są takie retrospekcje trochę, jakaś bitwa się dzieje i my generalnie się wcielamy w tego Henryka z pierwszej części, czyli Henryk...

Henryk ze Skalicy chyba, jak dobrze pamiętam, jest tym naszym głównym protagonistą i Henryk jest takim przydupasem takiego... Lennikiem się mówi. Nie, nie. To chodzi o to, że on jest takim jakby trochę... Jakbym to dzisiaj na polski język miał przełożyć, to jest takim ochroniarzem. Okej. Czyli jestem takim przybocznym jakiegoś takiego Nobla, nie? Znaczy Nobla, jak się mówi po polsku? Szlachcica. Szlachcica jakiegoś. O, dokładnie, brakował mi tego szlachcica. Więc on jest takim przydupasem.

więc generalnie jest dużo niżej w hierarchii, ale bardzo szybko się okazuje, że on jest chyba trochę mądrzejszy od tego swojego pana, ale całe to wprowadzenie wygląda tak, że my jesteśmy w dwójkę. Więc to są dwie męskie postacie, bardzo charakterystyczne od razu. Ale to jest tak, że ten twój... Czekaj, bo nie ma tej... nie ma tego problemu, które mają drugie części, że w pierwszej wygrałeś wszystko, zostałeś królem Czech i Moraw i teraz jesteś... Oni bardzo sprytnie to rozwiązali.

Bo ty zaczynasz jako ktoś, kto już jest tam jakoś tam powiedzmy usytuowany w hierarchii, w drabince ogólnie społecznej i dzieją się rzeczy, gdzie ty tak naprawdę zaczynasz od takiego obśmiardłego obszczymura. i wręcz ci spada level do jakiegoś tam poziomu, że musisz powiedzmy go sobie rozwijać od nowa. Więc tak to wygląda. A druga sprawa, to ten twój wielmożny, pod którym służysz, to to jest postać w twojej drużynie, którą ty sterujesz? Nie, nie, to nie jest drużyna.

To nie jest drużyna, to jest po prostu ktoś, z kim ty podróżujesz przez świat. Bo sam ten prolog, on jest taki bardzo reżyserowany, on ma bardzo sporo swobody, ale jednak jest zamknięty w jakieś takie ramy. przede wszystkim fabularne i też to, że nie wszędzie możesz iść, dopiero ta gra się otwiera tam po godzinie czy coś takiego. Więc wyjedziecie sobie przez te Czechy, bo generalnie gra się rozgrywa w takim piętnastowiecznych Czechach. W Czechosłowacji. W Czechosłowacji, tak, dokładnie. I...

Tam jest bardzo dużo nawiązań do Czech ogólnie tych takich oryginalnych, ale wydaje mi się, że ja też tak do końca nie znam tego świata, ale to jest taka trochę fikcja. To są takie fikcyjne krainy, które są oczywiście wzorowane. Okej. Tu ci nie pomogę, nie wiem. Tak.

Albo inaczej, wydawało mi się, bo ja też jakoś super nie znam Czech, wydawało mi się, że niektóre rzeczy są tak jakby wyjęte z Czech, bo nawet te nazwy mi jakoś tak znajomo brzmią, ale cały czas mam wrażenie, że to nie jest takie, że jak ja bym pojechał, nie wiem. Wałbrzych tutaj, Wrocław, to jest takie trochę inne. Ale to nie ma znaczenia. Generalnie chodzi o to, że to jest wszystko osadzone w XV-wiecznym Królestwie Czech. Dla mnie nie, natomiast wiem, że będzie 150 bajopów.

które Czechy są prawdziwe w Kingdom Come Deliverance. Tak, dokładnie. Nie mam z tym problemu. Generalnie akcja jest osadzona dokładnie tam. No i teraz o co chodzi? To jest... Wygląda jak RPG. I to jest RPG taki powiedzmy pełną gębą. Ale on jest taki podkręcony do 14. we wszystkich możliwych elementach. Czyli na przykład musimy jeść, musimy spać, musimy się myć, bo jak nie będziemy się myli i podejdziemy do kogoś zrobić jakiś dialog,

to on powie, że my jesteśmy brudni i on nie będzie z brudasem rozmawiał. Więc o takie rzeczy trzeba dbać. Czyli na przykład jak się napierdalamy tam z kimś i tryska krew wszędzie i tak dalej, no to fajnie by było po jakimś czasie się umyć, bo nasze ciuchy są zakrwawione, są brudne, więc... Świat będzie reagował na to też, jak my wyglądamy. Tak samo, jak my będziemy głodni. Też jak w Skamie, do tego stopnia, że to musimy patrzeć, czy mamy owsików, czy temperatura kupy. Aż tak to nie.

Suszenie skarpet. Mogę to wpisać o mierzeniu temperatury kupy? Czy myślicie, że przejdzie? Nie przejdzie. Aż tak to nie. Tak czy inaczej wiele z tych rzeczy ma znaczenie i na przykład... Ta gra jest tak rozbudowana, jeśli chodzi o te takie aktywności poboczne, że aż mnie to trochę męczy do pewnego stopnia, ale jest...

To na maksa taka wczówka jest. Jak ty chcesz się zatopić w ten świat, to ty w nim po prostu żyjesz na 110%. To nie jest tak, że tam jest coś na skróty. Jak ty masz wykuć miecz, bo idziesz do kowala wykuć miecz, to dostajesz kawał żelaza, dostajesz palenisko, dostajesz miech, dostajesz młot kowalski, dostajesz kowadło i między tym się musisz przemieszczać. napierdalać w równym tempie ten młot, znaczy ten kawał stali, żeby ten młot wykuć.

I całą tą taką manufakturę musisz zrobić, to wszystko musisz zrobić ręcznie, żeby wykuć miecz. A myślisz, że to jest w ramach tego wstępu fabularnego, żeby to uatakcyjnić? Nie, nie. W całej grze tak będziesz robił. Każde głupie buty, czapkę i plecak. Tak to wygląda, bo na przykład też możesz zbierać ziółka, tak jak Wiedźmin zbierał ziółka. To tutaj oczywiście zbierasz ziółka, ale potem musisz mieć przepis.

I w tym przepisie jest napisane, jak ty masz zrobić miksturę z tego. No i ty idziesz. I to też jest na przykład we wprowadzeniu gry. Wchodzisz do chatki i tam baba do ciebie mówi, teraz weź te ziółka. i utrzyj je w jakiejś tam, nie wiem, makutrze, czy w jakimś moździerzu, czy gdzieś.

Musisz to zmieszać odpowiednio, czyli najpierw sypiesz jedne, potem sypiesz drugie, potem wrzucasz to na palenisko, do gara, ten gar niżej nad ogień, wyżej nad ogień, żeby się zabulgotał, potem musisz zamieszać, potem przelać do fiolki. Wszystko po prostu robisz, nie? To po kolei. I z każdą miksturą jest w ten sposób. Idź pan w chuj. No, więc mówię, to jest gra w życie. Dlatego to nie jest gra dla każdego. Kingdom Come Delivers to jest odpowiednik tego jeżdżenia, siania pola w tych farmerach.

symulatorach farmy. To jest totalna wczówka obsrańca w średniowieczu, tak? Tak, tak. Dokładnie tak to wygląda. jak jedziesz, jak na przykład walczysz, bo walka jest, wydaje mi się, że ona jest bardzo podobna do jedynki, bo akurat troszkę w jedynce pamiętam, jak ta walka wyglądała. To akurat nie jest dobre, bo to jest główny powód, dla którego, tego co pamiętam, nie wdaliśmy w jedynkę.

polega na tym, że machasz mieczem, ale nie, że wciskasz guzik, tylko musisz wiedzieć, że musisz machnąć z lewej, machnąć z prawej, odskoczyć, machnąć z góry, zrobić kontrę. I to jest wszystko takie dosyć skomplikowane. Więc ja na przykład totalnie nie mogłem rozgryźć tego systemu. dopiero pograłem trochę, poczytałem ten tutorial i tak załapałem, ale na przykład...

Dla mnie było bardzo ciężkie, bo jest sam początek gry, jest oblężenie zamku, wszyscy się napierdalają i gra mi nagle mówi to walcz teraz, nie? A ja po prostu jak dziecko we mgle, totalnie nie wiedziałem co robię, wiesz, spamowanie guzika. Kompletnie mi się to nie udało. Dopiero potem się nauczyłem walczyć. No ale w tutorialu to pewno nieśmiertelny jesteś, to tam nie mogłeś zginąć. No różne, ale na przykład dla mnie ta gra ma jeden podstawowy problem, który robi koszmarnie źle.

dostajesz na twarz ściany tekstu, jak ty w to masz grać. Ja zaczynam coś robić, a gra mi wyświetla... Nie wiem, graliście kiedyś w Xenoblade Chronicles albo w jakąś japońszczyznę tego pokoju? No. To gra ci pokazuje cztery ekrany, które musisz przeczytać, żeby wiedzieć, jak masz coś robić. Zamiast... wprowadzić to tak trochę gracefully do całego procesu, żeby mnie nauczyć tego w jakichś tam krokach, to ona mówi, a tak się będzie w tej grze robiło mikstury.

I pokazuje Ci wszystko, co masz przeczytać. I musisz przeklikać cztery ekrany, nawet nie mikstury, to jest jeszcze gorzej. Ona Cię uczy wszystkiego o zbroi. i o tym, jak masz zakładać ciuchy, mimo tego, że Ty w danym momencie tego nie potrzebujesz. Ona mnie uczy rzeczy, które będą potrzebne za trzy godziny w danym momencie.

I żeby mi pokazać, że w tym interfejsie to wszystko jest, żebym ja się nie czuł zagubiony. I ja tak patrzę na to i mówię, ja pierdzielę, o co tu chodzi? A tam jest, wiesz, jak masz ciuchy, no to taki wiedźmin zakłada sobie po prostu kamizele i jest... gość, nie? Kamizelka wypadła z Krasnoluda, ale Geralt ją zakłada, bo...

Palicho jest jeden rozmiar, nie? Po prostu bierzesz i zakładasz. W Kingdom Come Deliverance zanim założysz zbroję, to musisz założyć kolczugę i jeszcze najlepiej koszulę pod spodem, bo jak nie będziesz miał tej koszuli, to cię będzie uwierać. Tak samo jak będziesz miał hełm, to jak założysz... hełm na goły łeb, to jak cię ktoś walnie, to dostaniesz większe obrażenia, bo nie będzie to amortyzacji. To tak w skrócie. Więc musisz sobie na ten łeb coś założyć, zanim założysz hełm. Na ten głupi łeb.

Na ten głupi łeb. Masz onuce, masz buty, no wszystko po kolei zakładasz. Ja to wszystko rozumiem, tylko chciałem się wiedzieć, jaki jest loop w tej grze, bo to, co mówisz, to jest coś, co przynależy do gier w stylu od...

kija z kupą do programu kosmicznego, nie? Symulator życia, wikinga, czy coś tam, czy subnautica, czy co tamkolwiek. A ja myślałem, że to jest RPG. Ale to jest RPG. To jest RPG. Ja ci właśnie mówię, czym ta gra mnie karmi na dzień dobry. To znaczy, okej, bo może jest tak, że my jesteśmy po latach grania... łatwe gry. Zapomnieliśmy, że kiedyś były takie RPGi, że trzeba było jeść i spać, nie? A my gramy, wiesz, w Fallouty, gdzie...

W te uproszczone trzy fallouty. Ta gra jest totalnie otwartym światem. I zajebistym RPGiem. I powiem wam dlaczego uważam, że to jest zajebisty RPG. Mimo tego, że się trochę od jedynki odbiłem, bo ona niezbyt fajnie chodziła też wtedy na moim kompie, jak ją miałem. Nie, ona na konsoli chodziła słabo. A ja w tamtym czasie jednak więcej grałem na konsoli niż na pececie. Ale wszystko co się dzieje w tej grze

To wszystko jest takie, to ma ręce i nogi, to jest fajne, bo to jest osadzone w takim namacalnym dla mnie klimacie, tego takiego średniowiecza. To jest bliskie mojemu sercu, bo to jest słowiański klimat, wiesz, to jest kawałek na południe, jak z Wrocławia pojadę, to to jest dokładnie to, co się dzieje w grze. i to są, wiesz, to są biedaki, obszczy mury, jacyś tam wielmożni, królowie, to są wszystko jakieś takie zagrywki polityczne.

tam nie ma, wiesz, jakichś takich nadprzyrodzonych rzeczy, przynajmniej nie ma jeszcze, nie doszedłem tak daleko, żeby powiedzieć. Nie wiem, czy tutaj są jakieś tego typu rzeczy. Wydaje mi się, że nie. Tam są tylko ludzie, nie? Więc mi się na przykład zajebiście podobają takie settingi, dlatego mi się...

zawsze podobały takie gry. Ludzie i Polacy. Ludzie i Polacy, dokładnie. Więc to jest super. Na przykład to jest bardzo fajnie napisana ogólnie ta gra. Ona ma mnóstwo tekstu, tylko ma taki problem, że te dialogi... one są momentami tak drętwę, że aż tak wiesz, masz taki cringe, ale to nie jest na zasadzie takiej, że same dialogi są złe same w sobie.

tylko ich prezentacja jest taka trochę odstająca od dzisiejszych standardów. Ale co? Shot reverse shot? Shot reverse shot. Dokładnie tak jest. To jest shot reverse shot. ale nie masz takiego poczucia, że te dialogi są takie, że to jest rozmowa, tylko to jest po prostu takie od... Od zdania do zdania. Jeden mówi swoje, drugi mówi swoje. Czasem jest to lepiej zagrane, czasem gorzej, ale jest sporo sztuczności w tym wszystkim.

Więc te dialogi przez to one się strasznie dłużą. Mogłyby być dużo krótsze, mogłyby być takie bardziej skondensowane. Mimo tego ta historia i to co one próbują przekazać jest mega ciekawe. Tylko bardziej chodzi mi o wykonanie tego. Jest takie trochę nieprzystające. Czyli taki RPG with extra steps. Jedziesz do wioski, są questy i robisz sobie questy. Ciągniesz główną linię fabularną, bo coś tam musisz zrobić. Tylko oprócz tego musisz spać.

golić się i myć, tak? Tak, tak. Ale na przykład same questy, już pomijając ten główny wątek, który jest bardzo interesujący dla mnie, to te poboczne, one są fajne, one są śmieszne. one są takie trochę nietypowe. Na przykład jest jeden taki fajny quest, że spotykam jakiegoś pijaka i on w ogóle strasznie zajebiście gada, bo jest taki sepleni i po prostu mimo tego, że ten dialog jest taki siermiężny i trochę wycięty siekierą, to ty słuchasz go jak...

jak on se pleni i się śmiejesz sam do siebie, bo to jest po prostu zabawne, jak on to robi. I się okazuje, że są dwie wioski, które są trochę zwaśnione i w tej wiosce stoi taki wielki pal, ale to jest taki... Ja nawet nie wiem, jak to się nazywa dokładnie, bo też trochę nie zapamiętałem, jaką to ma nazwę, ale to jest taka jakby dekoracja, ale to jest takie coś, co stoi we wiosce, tak jakby stała taka wielka lampa i ma jakąś taką dekorację.

I on mówi, że ty musisz to ukraść. Ale to nie jest tak, że ty to do kieszeni schowasz. To jest taki pal, który jak będziesz niósł, to cię będzie nie dość, że widzieć trzy wioski dalej, to jeszcze cała kraina widzi, że ty z tym idziesz. Więc to są tego typu questy. Mnóstwo jest takich rzeczy. To jest taki poziom wiedźminowy, że każdy quest to jest przygoda. Nie ma nudy, że trzeba nazbierać kurek w lesie. Tak, dokładnie są takie te questy.

są bardzo opcjonalne, w ogóle cały ten świat jest taki bardzo taką bardzo dużą dowolność Ci daje. Przede wszystkim, gdzie ta gra błyszczy, to eksploracja. poruszanie się po tym świecie, bo ono jest takie wolne, wiesz, nie masz na przykład możliwości osiadłania konia na początku, bo Cię nie stać na tego konia. To nie jest tak, że Ty zbierzesz trzy grzyby i sprzedaż i będziesz miał konia. Ty możesz go albo ukraść ewentualnie, albo zarobić na niego gdzieś tam dalej, jak tą grę będziesz rozwijał.

Także tu są możliwości, jest dużo rzeczy, ale nie wszystkie są od razu dla ciebie dostępne, bo jesteś po prostu za cienki w uszach, chłopek. Zastanawia mnie to, tylko wracając do początku dyskusji, skoro to jest ta sama postać, co z pierwszej części, jak to jest, że znowu... nie masz na konia, nie? Ale właśnie o to chodzi, że ty...

Mogę opowiedzieć trochę jak wygląda to wprowadzenie. Nie chcę spoilować, bo to jest fajne do zobaczenia samemu, naprawdę. To wprowadzenie, okej, to jest takie trochę kliszowe, ale to się przyjemnie ogląda. I na przykład same dialogi, jak się prowadzi, to też możesz sobie wybrać, czy ty chcesz bardziej iść w taką charyzmę, jakieś takie rezolutne odpowiedzi, czy chcesz być mięśniakiem, który bardziej rozwiązuje rzeczy wręcz, czy tam jakimś orężem.

To wynika ze statystyk, czy po prostu graci posuwać cztery typy dialogów? Właśnie to jest ciekawe. Gdyby to był Dragon Age, to by tak było jak mówisz, ale tutaj jest tak, że trochę to jest podyktowane twoimi statystykami. Ale trochę to jest też podyktowane tym, z kim ty rozmawiasz. Czyli jak ty rozmawiasz z jakimś kolesiem, który jest w zbroi i ma miecz trzy razy większy od ciebie, to jak zaczniesz mu pyskować, to cię strzeli i jest poza wodach.

Z drugiej strony, jak gadasz z totalnym głupkiem i próbujesz go dialogiem przekonać do tego, że coś ugrasz dla siebie, to też ci to nie wyjdzie, bo on jest po prostu za głupi, żeby dotarło do niego jakaś tam próba persuazji. To jest super, to mi się na przykład zajebiście podoba, bo to powoduje, że ja wybierając dialogi muszę myśleć i obserwować z kim ja w ogóle rozmawiam.

Także super sprawa. I dużo jest takich smaczków. Ta gra naprawdę jest bardzo rozbudowana. To jest RPEG i tak jak mówisz, with extra steps. ale dodatkowo każdy element, który jest w tej grze, on ma jakąś kolejną warstwę. Czyli wiesz, i ekwipunek, i ciuchy mają kolejne warstwy, dialogi mają kolejne warstwy, crafting ma kolejne warstwy, sama walka ma kolejne warstwy. Także to nie jest taki Skyrim, po prostu. Jestem ciekawa, czy fan rośnie wprost proporcjonalnie do ilości tego. Wiesz co mi rośnie?

Mi rośnie, ale potrzebowałem paru godzin, żeby w ogóle skumać, jak ta gra jest zbudowana i zrozumieć, że okej, ja gram w trochę inną grę niż taki właśnie Skyrim, czy taki Dragon Age, czy Wiedźmin nawet, bo tutaj jest wiele więcej. poziomów takich, o które trzeba zadbać, żeby się naprawdę dobrze bawić. Ale do tego ona jest, ona ma fajne te questy, nawet te poboczne, one wszystkie są i to wiesz, to są takie...

Takie questy, które są i śmieszne, i poważne, i takie bezpośrednie. Więc na przykład, wiesz, nie wiem, pływanie w gównie jakimś, tak? Tam takie rzeczy się dzieją. Więc tam się nikt nie oszczędza, że teraz, nie wiem, będzie coś niesmaczne, nie? Ty po prostu musisz zanurkować w szambie i tyle. No, praca jak każda inna. Mam jeszcze pytanie, nie wiem, czy na ile może odpowiedzieć. Jakie są... Jeżeli w ogóle są ułatwiacze dla tej gry.

Jak można ją maksymalnie ułatwić? Czy jest suwa, który czyni walkę łatwą, że stamina ci nie spada albo zawsze blokujesz? Kurde, teraz mi zabiliście, zabiliście mnie tym pytaniem, bo ja nie szukałem tego. Nie miałem w ogóle takiej potrzeby, wiesz?

Czyli jest jakiś tam, wiesz, fabularny, wiesz, easy, trudny, czy są jakieś suwaki do, wiesz, typu właśnie, że walka jest prostsza, ale coś tam jest... Kurde, teraz ja to sprawdzę. Sprawdzę to, jak będę robił już taką recenzję, powiedzmy, jak już będzie po embargu. po wszystkim, to muszę sobie to zanotować, bo nie powiem wam teraz jak to wygląda. A tak na oko, nie wiem czy możesz o tym powiedzieć, ale... Duża i na ile godzin to jest gra? O Jezus, na miliard godzin. Ona jest gigantyczna.

Nie, to trzeba się przygotować na pewno na kilkadziesiąt godzin rozgrywki. Ja pamiętam ostatnio gdzieś tam czytałem jakiegoś newsa, że samego tekstu w grze jest chyba dwa razy tyle, co było w pierwszym Kingdom. Tak, chwalili się, wrzucali zdjęcie z wydrukowanym. One są wszystkie urękowione. To jest wszystko z dubbingiem. Nie ma polskiego dubbingu na przykład. Jest polski język, ale dubbingu nie ma. Ale jest czeski dubbing, nie?

Jest czeski dubbing, tak. Ta gra naprawdę po polsku, ona by była niesamowita. To by było... Ja trochę po cichu liczę na to, że kiedyś polski dubbing do Kingdom Come wjedzie, bo tam jest zajebiste pole do popisu, do takiego języka prostego, średniowiecznego, trochę połączenie sapkowskiego.

i takiej elokwencji w pisaniu z tym takim rynsztokowym humorem i tymi takimi prostakami, tak naprawdę. Oni się sami wkopali, bo ilość tego tekstu, którą się chwalili, jest pewnie przyczyną, dla którego tego dubbingu nie ma. Nie weźmie za jakiś projekt za ciężkie tysiące złotych. Tak. Ale jednak parę języków mają udźwiękowionych. Także ja w to gram i mam bardzo dużą ochotę... zobaczyć jak to się dalej potoczy, bo te questy, nawet ta główna linia fabularna

Ona ma coś takiego, że ja widzę, co się kroi na horyzoncie i mówię, kurwa, ja chcę w tym uczestniczyć. Pal licho te siermiężne dialogi momentami i te takie... Ona ma cały czas taką trochę... taką drewnianość w sobie, ale to jest ogromny postęp, jeśli porównujemy to do jedynki, to mimo tego w ogóle mi to nie przeszkadza, bo ona błyszczy zupełnie w innych miejscach.

No i jak już mówimy na przykład o tej eksploracji, no to ta gra jest prześliczna. Ona chodzi super, w sensie ja gram na pececie na dosyć mocnym kompie, więc to też ciężko powiedzieć jak to na konsoli będzie działać. Ale nie ma problemów technicznych z nią. Chodzi płynniutko, tam wiesz, wszystkie ustawienia na ultra i tak dalej. Nie ma żadnych jakichś tam ścinek, problemów.

To są takie, nawet jak tam delikatnie dropi, to w jakichś cutscenkach, gdzie tam wiesz, masz rozmyte tło i tak dalej, to tam spada do 70 klatek na przykład, nie? Ze stół. To nie będzie w Game Passie, nie? Chyba nie. No na pewno nie teraz, tak. Bo jedynka była w Game Passie, jak dobrze pamiętam. Pamiętam, że miałem okazję zagrać w jedynkę, więc ona musiała jakoś być, bo nie chciałem sobie, żebym ją kupował. No.

Kurde, ja się boję tego jedzenia i tego bicia. Musisz sparować, ale mieczem krótkim z prawej celując na siódmą, nie? Tak. Wiesz co, może nie aż tak, ale jednak musisz widzieć, że ktoś tam paruje, musisz łączyć ciosy, w sensie wciskać przycisk, tak żeby dobre zamachy ci wychodziły, żeby ci stamina nie zeszła. Ja jestem w tym... tak, ale jeśli mam być super szczery, to mi się na przykład ta walka bardzo nie podoba, nie? I ja jej jak mogę, to jej unikam.

Ale da się tak grać, żeby rzeczywiście tej walki było jak najmniej i wtedy nie ma tego problemu jakoś bardzo. Na przykład też z łuku możemy strzelać, nie? Ja już rysuję całe scenariusze, bo parzyć ziółek przez dwie...

godziny też nie za bardzo lubię, więc myślę, no to muszę komuś spuścić w pierdol, żeby go okraść, żeby móc kupić te ziółka, nie? A żeby mu spuścić w pierdol, to trzeba już z nim walczyć, nie? To prawda. I kółko się zamyka. No nie ma łatwego, okazuje się, że nie ma łatwego sposobu na wzbogacenie się. Ja też nie wiem, bo jeszcze nie doszedłem jakoś super daleko w tą grę, mimo tego, że już tam gram ileś godzin.

no to im bardziej jednak awansujemy i się rozwijamy, to tym ta walka trochę jest potem łatwiejsza, mam wrażenie. Bo tam mamy te wszystkie statystyki, tam statystyk jest mnóstwo. My też rozwijamy się tak jak w Skyrim'a graliśmy, że jak będziesz podskakiwał, będziesz skakał i biegał, no to ci stamina będzie. W sensie tam jakaś akrobatyka, czy jakaś...

tam atletyka, już nie pamiętam, jak to się nazywa, te staty, to ci jednak wtedy rośnie. Gipkość. Tak, gipkość. O, dokładnie, niech będzie gipkość. Czeska gipkość. Czeska. Gra jest na CryEngine'ie zrobiona. To też jest w sumie ciekawostka. Jedenka chyba też na CryEngine'ie była. Tego się nie słyszy rzadko, często. Tak, no to prawda, to się zgadza. Ona jest piękna w tych wszystkich takich, ten świat, który jest zbudowany, on jest fajny, bo to są takie małe wioseczki.

Oczywiście poza tymi miejscami, gdzie są duże jakieś tam osady czy zamki wręcz. to wszystko jest takie pośród natury. Tam jest masa zieleni, masa drzew, jakieś strumyczki, jakieś tam kurde zwierzaczki sobie biegają. To jest wszystko przepiękne. To nie jest takie cukierkowe fantazy. To jest taki biskupin fantazy. Biskup in fantasy to jest nowy gatunek. Czy Wiedźmin jest biskup in fantasy? Trochę tak. Dla mnie trochę jest.

Ale mam wrażenie, że Kingdom Come Deliverance jest bardziej biskupin fantasy, bo... Jak wchodzisz tam do wioski, to czujesz, że wchodzisz do wioski, że tam jest po prostu błoto, tam jest gówno od kury, kura biega, psy szczekają, tak, krowa jakaś. To jest wszystko takie swojskie. Ja się momentalnie tam czuję jak, nie wiem, tak jakbym w Polsce był praktycznie. Bo jednak jak Amerykanie robią fantazy, to...

To trochę inaczej wygląda. Jak Amerykanie robią fantasy, to robią tak jak Robin Hooda z lat trzydziestych. Wszyscy kolorowo ubrali. Zamek w Nottingham. To też jest trochę źle z mojej strony powiedziane.

Bo to nie jest fantasy, nie? To jest taka po prostu fabularna gra akcji i tam... Skansen taki. Taki skansen bardziej, dokładnie. Interaktywny skansen. Dlatego ten biskupin mi ciągle w głowie siedzi, no bo te domy ze strzechą to jest takie... ale na przykład wiesz, jeszcze tak wrócę do samego gameplayu, bo tam jest mnóstwo takich smaczków typu jak będziesz chciał grać złodziejem,

To naprawdę się musisz starać. To nie jest tak jak w Skyrimie, że zakładasz komuś wiadro na głowę i zabierasz mu wszystko, co ma w sklepie, zdejmujesz mu wiadro i potem mu to sprzedajesz, nie? No nie, tego się nie spodziewałem, ale na przykład w innych grach jest tak, że jak kłócnisz, to gra ci mówi, jesteś ukryty.

ty masz wskaźnik światła, ale podejrzewam, że tutaj nawet nie ma żadnego indykatora, w sensie żadnej odpowiedzi. Nie, nie, są. Oczywiście, że są. Mało tego, to jest tak fajnie zrobione, że jak coś ukradniesz... i nawet cię nikt nie zauważy, ale będzie miał podejrzenia, że ty mogłeś to ukraść, to dostaniesz w pierdol, nie? To jest fajne.

A to ja pamiętam, okej, ja grałem w pierwszą część i było tak, że do pierwszej wioski wszedłem, patrzę z szopa, wszedłem do szopy, zabrałem masę rzeczy, nie wiem, czemu one wszystkie były na czerwono oznaczone. To właśnie było to, żebyś ich nie brał, tak? Tak, i ja się wtedy obraziłem na tą grę, mówię, nikt mnie nie... nie widział, jak ja to kradłem. Czemu to jest wszystko oznaczone jako kradzione? Tak, tak. To jest kradzione i właśnie jak przyjdzie co do czego, to potem...

możesz nie być w stanie się wykręcić z tego, że to ty ukradłeś, nie? Przy jakimś dialogu, albo ktoś właśnie gdzieś coś ciebie zapyta. No mówię, to jest takie wielowarstwowe. Tam każda mechanika, mimo tego, że jest prosta z wierzchu, to pod spodem ma kilka warstw.

biorącego towaru, tylko po prostu nie dość daleko zaszedłeś z nim, żeby go sprzedać. Tak, dokładnie, coś w tym stylu. Mało tego, może być tak, że oni się zorientują, że czegoś brakuje i zobaczą ciebie i powiedzą, ej ty, nie zajebałeś czasami mi tam tego worka.

z ziemniakami? Nie. Wiesz, no nie. I co? Wiesz, właśnie z jednej strony to jest fajne, a z drugiej strony no grasz po to, żeby była jakaś, jakieś power fantasy, nie? A nie, że kurwa trzy miesiące dalej, czy sześć wiosek dalej oni będą, a ja widziałem kiedyś jak ktoś... grabień ustam, nie? 50 godzina gry, dostajesz gaut, kurwa, i nie możesz chodzić w grze. Ale na przykład, wiesz, bo jest taki quest, i to powiem na przykład, jak wygląda, bo to jest fabularnie sam początek gry.

Jesteś w takiej wiosce, gdzie możesz rozwiązać... Jesteś w wiosce, pomagasz jakiejś babci nazbierać ziółka. Takie wiesz, po prostu klasyk, nie? Idź zabij dwa szczury. Tyle, że nie ma szczurów, są ziółka. I zbierasz te ziółka, wracasz do wioski i słyszysz, że ktoś przyszedł. I cię szuka. I babcia mówi, że nie, jego tam nie ma, wszystko jest okej. I nagle zaczynasz gadać z tymi gośćmi.

I widzisz, że to są osiłki, że to są jacyś bandyci i prawdopodobnie ich nie przegadasz, więc musisz to zrobić w trochę inny sposób. Tam jest oczywiście kilka możliwości przejścia tego. No i summa summarum spuściłem im łomot. Zabiłem ich. I ta babcia mówi, że no wszystko spoko, tutaj teraz fajnie. Zakop ich w ogródku. Tak. I ona mówi, ale weź mi ich teraz zakop, bo oni mi tutaj będą leżeć i nie wiem, zgniją, będą śmierdzieć. I ty musisz wziąć tego typa.

Ale nie to, że zakopujesz go na miejscu w ogródku. Ty bierzesz tego typa, idziesz z nim nad strumyk, czyli w ogóle kawałek dalej do lasu. Mniej więcej tak. Kładziesz go na ziemię. Musisz wziąć łopatę. Masz łopatę, musisz ją zabrać do ekwipunku. Tą łopatą kopiesz dół. Jak masz ten dół wykopany, to wrzucasz go do tego dołu, zakopujesz. Tam jest oczywiście taka mała cutscenka. I koniec. Ale żeby było śmieszniej, musisz jeszcze iść drugiego zakopać, więc wracasz do tego domku.

Bierzesz drugiego typa na plecy i idziesz z nim z powrotem na ten strumyk, nie? Dobra, Mike, ty to będziesz szóstego streamował w czwartek i będziesz zakupował trupy przez cały stream. Ja nie mam z tym problemu. Ja to wszystko opowiadam, bo mnie to autentycznie jara. To jest fajne. Ja nie wiem na ile mi na przykład starszy samo zaparcia, żeby tą grę skończyć, bo tam jest dużo takiego busyworka jednak. Bo ile szanuję full realizm. To mam swój limit, gdzie to mnie zaczyna męczyć.

Dokładnie tak to wygląda. Mnie na razie pchata fabuła i ja sobie taki wewnętrzny kontrakt mam ze sobą, że ja raczej chcę się skupić na tej głównej fabule i może jakichś tam pobocznych rzeczach, które się przy okazji wydarzą, ale nie będę...

robił wszystkiego, co tam można robić, nie? Bo to szkoda mi życia po prostu. Starczy, skończy ci się, wiesz, nie starczy ci pary i w połowie grzeją, całkiem, w połowie grzeją, całkiem rzucisz, dlatego, że za dużo pierdół robiłeś po drodze. Tak, tak, dokładnie, więc nie chcę się w ogóle... nad tym skupiać, a tam jest masa rzeczy. Dobra. O takich rzeczach, które mnie wkurzają opowiem przy okazji recenzji.

Bo tam jest trochę takich quality of life spraw, które mi się nie podobają, ale to są bardziej takie decyzje projektowe nawet, a nie że to jest do naprawy jakiejś łatwej. Więc ja na pewno będę chciał w to grać i... I warto czekać na... Bronisprzęt się psuje? Psuje się, oczywiście. Oczywiście. Oczywiście. I żeby go naprawić, to musisz zebrać sobie jakiś tam zestaw naprawczy, nie?

A nie idzie tego kupić łatwo, możesz to ukraść, możesz to znaleźć. Dobra czeska stali się psuje. O, właśnie, a propos Indiany Jonesa, którego ja wycalakowałem. Po co są te zestawy narzędzi, które się podnosi? Bo ja podnosiłem i pieczywo, podnosiłem owoce, ale cały czas były... Tymi, które bijesz czasami możesz... Tak, te, które bijesz możesz dłużej mieć nas... Dokładnie. Po 40 godzinach nie się dowiedział. Po dwóch dniach i 23 godzinach. To 50 ponad.

Także na Kingdom Come czekajcie, to na pewno nie jest gra dla każdego, ale jak ktoś uwielbiał jedynkę, to tutaj w ogóle bez dwóch zdań, to w ciemno. Nie wiem. Chodzi za mną jakiś taki RPG właśnie w takim słowiańskim sosie, ale mam wciąż... To wymaga poświęceń. PTSD z jedynki. którą zacząłem. Podobał mi się cały klimat, cały świat, te postacie i to, co się zaczęło. Ale doszedłem do tego dworka, gdzie cię uczą walki mieczem. I to takie...

Teraz paruj. Źle. Jeszcze raz. Teraz paruj. Źle. Jeszcze raz. Teraz paruj. Źle. O nie. No, to był koniec mojej przygody. Jest taka nieociosana w niektórych miejscach ta gra, tak gameplayowa, ale to przez to, że ona jest tak rozbudowana i ona jest do konkretnego odbiorcy też kierowana. Ktoś, kto chce zbierać kropki, to nie jest gra.

w graniu kropek. To jest po prostu wczówka na całego i tyle. To jest jakiś taki larp. Tak, to jest larp. Dobrze powiedziane. Dalej. Ale wiesz co, Mike, jakbyś chciał, potrzebujesz... takiego właśnie poczuć się jakbyś był w Polsce. Gra OHOFA. OHOFA. To jest po prostu jakbyś się obudził, cofnął w czasie do lat dziewięćdziesiątych. Jest po prostu przeciągnięta.

Tak, w tak zajebisty sposób wszystkie rzeczy. Ktoś, kto to robił, musiał żyć gdzieś tam na wsi. Po prostu wszystkie detale dotyczące tego... Amerykanin nie zrobi. Mało tego, człowiek z miasta w Polsce nie zrobi takiej gry. Nie zrobi, no. No, musi być osoba, która miała te koce z tygrysem, która miała te meblościanki, tą rozkładaną wersalkę, która miała na stole w kuchni...

Tego typu taborety, które były tylko wtedy w Polsce dostępne. Maszynkę do mięsa przyczepioną. Nawet tą plastikową taką narzutę na stół, nie? Ceratę taką. Ceratę, tak. Mówię, detale, nawet ten duży... zegarek w kształcie zegarka. To jest coś, co tylko wie osoba, która miała coś takiego na ścianie. Mnie urzegło lustro z taką czarną plecionką drucianą wkoło. Wszystko, nie? I plastikowa miska, która leży pod umywalką w łazience, która służy do mycia nóg i robienia sałatki. Czekaj, mam ją ciągle.

No, ale też wszystkie auta, nie? Bo to jest głównie gra o jeżdżeniu, nie? Tak naprawdę, o tym ściganiu się, o naprawianiu tego poloneza serwonego, pięknego. Czy to jest polskie GTA? To jest polskie GTA. To jest totalnie polskie GTA. No i mówię, no i ten skandal z tą robotą w tym składzie tych materiałów budowlanych u Maliniaka to jest po prostu lepsze. Ale mówię, jeżeli potrzebujesz się poczuć, jak jesteś w Polsce, moim zdaniem nie ma lepszej gry. Okej, to muszę sprawdzić.

Nie patrz na Kingdom Come, masz polski skansen. To jest, jak to się nazywa, jak to nazywałeś? Biskup in fantasy. Biskup in fantasy. To jest skórna Biskup in fantasy, a nie Kingdom Come. No. Co zabawiam dalej, jak się rozgadałem? Ja grałem chwilę w playtest gry Do No Harm. To jest gra, która ma wyjść za niedługo. Okazało się, że na Steamie wystarczy kliknąć, że chce się wziąć udział w playtestie i następnego dnia już brałem udział w playtestie. A tak, na Steamie to tak działa.

To mogę ci powiedzieć, jak to wygląda od spodu. To deweloper ustala, na jakiej zasadzie to jest, bo możesz ustalić sobie na przykład regionami, że chcę 50 osób z Rosji, 50 osób z Polski, 50 osób z Niemiec. I jak ktoś się zgłosi, to zautomaty... matu dostaje wejście i tyle. Czyli mogą ustawić na przykład filtr wysokich, wysportowanych, przystojnych i wszedłem. Nie, tak to akurat nie, bo byś się nie dostał wtedy.

Myślałem, że może były jakieś kryteria. Nie, to jest bardziej tak, że albo z automatu, albo oni cię muszą wpuścić sami. Bo to jest zabawne, gdybyś musiał w Steamie wpisywać wagę, wzrost, rozmiar tego bicepsa. Status społeczny. Steam jest tak siermiężny od spodu, że...

Nikt by na to nie wpadł. Po prostu myślałem, że jakieś były dokładniejsze kryteria, a nie wpuszczają tam wszystkich, ale okazuje się, że jednak. Muszę Cię rozczarować. Zainteresowałem się, Ques to podesłał, bo mówił, patrz, katulowy klimat. I faktycznie jest taki katulowy klimat. Dla mnie to jest takie Papers, Please trochę, w które nigdy nie grałem. Tyle, że siedzisz w swoim gabinecie, jesteś doktorkiem, taki powiedzmy się dzieje na...

W połowie? Na początku XX wieku gdzieś, nie? A może na końcu XIX. Jakaś taka zapiziała wioska? w której się ewidentnie coś złego dzieje. Siedzisz sobie za biureczkiem, na którym masz po jednej stronie w książce przepisy w cudzysłowie na choroby, czyli jak ktoś ma takie objawy, to mu trzeba podać taką... taką rzecz, kilka instrumentów medycznych,

pipetki, menzurki i tego typu rzeczy. I przychodzą do ciebie ludzie i musisz ich diagnozować. Oni ci opowiadają, jak oni się czują. Oczywiście takim językiem potocznym. Ty to musisz przełożyć potem na język medyczny, który masz w tej... książce. Musisz kojarzyć, że Taki i taki objaw mogą być źródłem takiej i takiej choroby. Oprócz tego oni mają oczywiście czasem jakieś symptomy, które są wizualne. Ktoś ma jakieś, nie wiem, czy raki, sińce albo inne wysypki.

na twarzy. Oczywiście musisz im aplikować odpowiednie lekarstwa. Cel jest taki, żeby ich wszystkich uleczyć oczywiście. czy też wyleczyć. Natomiast w tak zwanym międzyczasie dzieją się dziwne rzeczy, bo cała gra jest w takim dość ponurym, horrorowatym klimacie, a jak ci co do ciebie przychodzą, zaczynają mieć macki albo nienaturalny kolor skóry, albo...

zaczynają wyglądać jak ryby albo się rozpadają dosłownie na twoich oczach na części, jakim aplikujesz te lekarstwa, to wtedy zaczyna do ciebie docierać, że coś się złego dzieje. I jest fajne, jest okej. Natomiast ten playtest mi w zupełności wystarczył. Tyle je sobie pograłem w ramach tego playtestu, to nie wiem co by miało być w pełnej grze, że miał ochotę jeszcze do niej wrócić. Jest wizualnie fajna. ale tak po godzinie jest już nudna.

Może to jest kwestia tego, że po prostu w Playteście widziałem już wszystko i pełna coś będzie miała. Ja się skusiłem tym klimatem katulowym, takim trochę lovecraftowskim. ale to trochę na tą chwilę za mało mięska. No i ta historia, mimo że jesteś na początku zaintrygowany, No to tak powiedzmy się rozmywa po pewnym czasie. Ale skoro puszczają wszystkich, to polecam Wam też kliknąć playtest i...

Może też się wygrałeś przed nami, to już nie ma co. Rozumiem. Słuchajcie, jeszcze teraz tak doczytałem. Rzeczywiście wychodzi na to, że ten Kingdom Come, on w Królestwie Czech się dzieje tym takim, który był w tamtym czasie, więc to jest chyba... takie bardzo jeden do jednego. W Czechii. W Czechii, no tak. W Bohemii bardziej. Nie, w Czechii. Nie, to jest Kingdom of Bohemia.

No ja wiem, przecież jaja sobie robię. Żartuję sobie. Nie ma żartów natomiast w Escape Simulator. Jest bardzo poważna gra. To jest taki typowy Escape Room. który można grać dodatkowo w co-opie. Escape Simulator to gra która przerosła się do poziomu prawie że platformy, bo poza tam swoimi kilkoma scenariuszami, które są w postawce, jest masa DLC w różnych światach, nazwijmy je biomach, a oprócz tego mają też współpracę.

z innymi grami, które wychodziły, na przykład jest Collapse z Power Wash Simulator i dla odmiany zamiast takim typowym escape roomie jesteś zapięty w garażu z tym samochodem, który jeździ tam gdzieś na te misje, nie wiem.

power wash simulator. Klasyczny escape room, w sensie trzeba się dobrze rozejrzeć po pokoju zajrzeć pod każdy dywan, za każdy obraz, znaleźć notatki, znaleźć wszystkie klucze, rozwiązać zagadkę, żeby otworzyła się kolejna skrzynka, w której jest kolejna podpowiedź, która prowadzi do kolejnego klucza itd.

i tak dalej. Jest bardzo dobrze zrobiona. Widać, że ci ludzie, którzy to projektują, po pierwsze projektują logiczne zagadki, które są zawsze... fajne, do tego ten cały UI, który jest zaprojektowany, czyli to jak się w to gra, nie masz wątpliwości co jest istotnym przedmiotem, co jest tylko i wyłącznie fluffem, bo od razu są... jak tylko podnosisz przedniot, żebyś po prostu nie zgubił się w tym natłoku elementów, które są w danym pokoju. Minus jest taki, że...

Pokoje są bardzo, bardzo ciasne. Nawet jak się gra samemu. Jedna osoba próbuje rozwiązać te zagadki, żeby z tego pokoju wyjść. To pokoje są strasznie ciasne. To są tak aż klaustrofobicznie ciasne. A jak pojawia się drugi... gracz, to nagle się okazuje, że nie macie się gdzie ruszyć, żeby nie wejść na siebie. A do tego przy przeszukiwaniu tych pomieszczeń, w poszukiwaniu różnych wskazówek bardzo szybko robi się bałagan.

bo zrzucasz wszystko z półek, żeby zobaczyć, co to jest. Jak podnosisz książkę z półki, żeby ją przejrzeć, czy nie ma w środku jakiejś wskazówki, to nie bawisz się w o. odkładanie jej z powrotem na półkę, tylko ją rzucasz na ziemię. I jak tak mamy, graliśmy z questem i pierwsze trzy minuty szukania różnych tych wskazówek, to kończyło się tym, że po kolanach chodziliśmy w różnych gratach.

Telewizory, książki, krzesła, piłki, talerze, wszystko leżało na ziemi i potem trzeba było szukać czegoś w tych śmieciach, bo się okazywało, że coś tam było jednak przydatne.

Co nie zmienia faktu, że gra jest super, nie kosztuje dużo, w grudniu też była przeceniona, ona już jest na tyle starą grą, chociaż nie starą, starą, że ona dość często wpada na... przeceny, więc jeżeli ktoś lubi tego typu gry, Escape Roomy, jak też z serii We Were Here albo Escape Academy, to bardzo polecam, jest bardzo dobrą, bardzo kompetentną grą. Są bardzo fajnie zaprojektowane te zagadki. Także gorąco polecam.

I grałem jeszcze w... Jak długo jeszcze? Jeszcze nie znudziło wam się tego typu gry? Nie, bo one się nie nudzą. To nie jest tak, że... Znaczy wiem, że są nowe zagadki, rozumiem, że to nie jest cały czas to samo, ale wciąż jednak... Czasem jest tak, że jest to samo, bo zanim graliśmy w Escape Simulator, graliśmy w najnowsze DLC do wspomnianego Escape Academy i o ile Escape Academy miało fajne dwa fabularne DLC, które były inne. To teraz wyszło jakieś DLC, które...

Takie działa na zasadzie trochę, że nie randomizera, tylko to są takie zawody, kto rozwiąże szybciej, bo zwykle to było tak, że graliśmy razem, a tutaj było tak, że się rozwiązuje na wyścigi, kto pierwszy wyjdzie. ze swojego pokoju. I tutaj było tak, że były zaprojektowane takie tory z zagadkami, które trzeba było rozwiązywać i tam faktycznie było pięć różnych typów zagadek, tylko były ubrane w inne piórka.

No i to było trochę rozczarowujące, bo przejrzeliśmy trzy takie biomy, odpaliliśmy czwarty i okazało się, że jest dokładnie to samo, tylko zamiast, nie wiem, piksel artowych X-ów i jedynek i zer są hierarchiczne. ale pod spodem jest ta sama zagadka. Zmienia się tylko flafy, zmieniają się piórka, w które one są...

ubrane. Więc zrobiliśmy trzy takie wyścigi i nie chciało nam się w to dalej grać. To właśnie, a Escape Simulator, każda jedna była inna. Oczywiście czasem jest tak, że jak grasz faktycznie dużo, to czasem już taki, no wiesz, robiliśmy sobie taki... język, że to może być ten typ zagadki. Podejrzewam, że tak jak w kryptografii, tak samo z zagadki, tak jak w matematyce, te zagadki mają swoje jakieś tam elementy wspólne i nazwy, którymi można by je w cudzysłowie naukowo nazwać.

Natomiast w dobrych grach one się nie powtarzają na tyle często. I tak było w Escape Simulator. Ja sobie nie przypominam, żeby była jakaś repeta z jakiejś zagadki. Nie martwiłbym się o to. Nie wychodzi ich na tyle dużo, żebyśmy się mieli szybko znudzić tym. Do tego stopnia mówię, graliśmy w te podstawowe zagadki, czekamy na promkę na jakieś DLC, żeby pograć dalej w DLC. Powiedz lepiej jak olej pompowałeś. Turmoil. Turmoil było... Słucham?

Jak ściągałeś diesel sąsiadom. Wujek na PKS-ie jeździ, to on ma dużo diesla, więc to do niego. Połagałem mu z tego, z autobusu ściągać. Ale Turmoil było chyba dwa albo trzy tygodnie temu. we wspomnianym już primie do ściągnięcia, albo to było w epiku do ściągnięcia, nie pamiętam. Ściągnąłem to i kurczę, to jest taka mała kokaina i do tego to jest taki typ gier, który ja bym chciał robić. W sensie...

Hmm. Taka mała, zamknięta, do pewnego stopnia zrandomizowana, ale polegająca na dobrym planowaniu, na przewidywaniu i podejmowaniu strategicznych decyzji. w efekcie mają cię zaprowadzić do jakiegoś celu, bo pomysł jest prosty. Jesteś prospektorem, który przyjeżdża do mojego miasteczka na dzikim zachodzie. I co roku musisz licytować jakąś działkę wokół tego miasteczka z nadzieją, że ta inwestycja przyniesie ci pieniądze, znaczy się, że znajdziesz ropę.

Kupujesz, licydujesz działkę ty i trzech innych graczy, w tym wypadku sterowanych przez kompa oczywiście. Trafiasz na tą działkę i działka jest przedstawiona w takim planie 2D. Wygląda jak dig-duk albo jak boulder dash. I musisz zadecydować, w którym miejscu zaczynasz... zaczynasz kopać. No niby jest tylko szerokość ekranu i tylko plan 2D, ale ma to duże znaczenie. Masz ograniczone fundusze i kopanie też...

Też kosztuje, więc jak zaczniesz kopać w złym miejscu, to możesz przejść całe fundusze zanim znajdziesz ropę. Więc na początku tą ropę pomagają ci znaleźć ruszkarze, a potem w kolejnych etapach gry, jak więcej zarabiasz. Potem księża. Powiedzmy, że potem ci pomagają. Ty jesteś różdżkarzem. Faktycznie, bo na początku są takie mało naukowe, czyli różdżkarze, krety, ale potem zaczynasz, trenujesz krety, żeby one tam kupały. Różkarze są w tej samej kategorii.

nie, nie, krety są później. Ruszczkarze są mniej naukowi niż krety, bo kreta można wytrenować i on wróci i ci powie, że tam jest ropa. Ruszczkarz to stary oszust, wiadomo. Ruszczkarz to jest stary oszust. bierze kija, łazi 20 minut w tej i we w tam, a na końcu minstów. Jak się rozwijasz, kupujesz upgrade'y, masz potem inne metody, inne metody wydobycia, inne metody znajdowania, inne surowce się pojawiają, bo dochodzi gaz, dochodzą...

Te dochodzą kamienie szlachetne, ale korem jest zawsze benzyna i jest mały element ekonomiczny, bo sprzedajesz tą ropę na bieżąco w czasie... roku, w którym wydobywasz. Czyli również na tym planie 2D. Masz dwie firmy. Lewa incorporated i prawa incorporated. I ty decydujesz, czy sprzedajesz do lewej, czy do prawej, a tam są cały czas wahania.

rynku. Oni raz płacą 20 centów za baryłkę, raz płacą dolara 20 centów. I ty musisz cały czas pilnować, do którego z nich twoje wozy na tym planie 2D jeżdżą. A jak się okazuje, że był krach i jeden i drugi płaci... płaci gówno, to jeszcze musisz inwestować w zbiorniki, w których magazynujesz tą ropę przez ten rok na czas, kiedy te ceny znowu pójdą. Brzmi jak fajna gra ekonomiczna. Brzmi jak taka prosta, fajna gra ekonomiczna. Nie wiem, czy ona była na komórkach, ale...

interfejs jest taki, że byłaby idealna. Wygląda mi to, tak. Wygląda mi to na komóry. Idealna byłaby na komórki albo przynajmniej na tablety. Ale kurczę, wciąga, nie? I to jest tak, że to jest taka gra, że nie będziesz w nią grał miesiącami. To jest tak, że ja wiesz...

trzy dni w nią pograłem, trzeciego dnia udało mi się ją skończyć. Mówię super, to była super gra, dziękuję. W sensie musisz znaleźć odpowiedni przepis, odpowiedni ciąg upgrade'ów, które musisz kupić, żeby jak najmniej wydać, a jak najwięcej zarobić. Do tego dochodzi jeszcze taka warstwa, że wygrywa ten, kto kupi udziały w tym miasteczku. Więc to, co zarobisz danego roku, wracasz do miasteczka, musisz zabezpieczyć upgrade'y, musisz zabezpieczyć fundusze. muszę na wykopy

nawiercenia w przyszłym roku, musisz kupić działkę, na której będziesz wiercił, a to, co ci zostanie, to jest to, co teoretycznie możesz przeznaczyć na licytacji udziałów we wiosce. A tego roku burmistrz mówi, w tym roku sprzedaje 4% udziału, licytujemy. i się licytujesz z pozostałymi graczami. Jak nie zarobisz, to nie masz z czego licytować, z czego kupować upgrade'ów itd.

Prosta, mała, super wciągająca, super wciągająca gra. To nie jest kokaina, pokroju lub Hero może, ale no mówię, na trzy czy cztery dni wciągnęłam jej i zajęła mi cały ten czas. Także gorąco polecam już pod pewno ta promka, ta akcja, w ramach której oddawali ją za darmo minęła, ale jak wam się trafi jakaś obniżka albo macie chęć pograć teraz pilnie w jakąś grę taką małą ekonomiczną.

Teraz jest na Steamie przeceniona bardzo wysoko. Nie, przepraszam, ona jest w jakimś tam bundlu przeceniona, ale ona sama w sobie teraz kosztuje 18 zł, więc... To jest still za 18 minut. To jest kilka wieczorów super zabawy. A, czekaj, dobra, widzę. Rzeczywiście, bo nie ma tej przekreślonej ceny, ale ona jest przeceniona, bo teraz jest week-long deal.

który się kończy w poniedziałek, więc potem już będziecie sześćdych musieli za nią zapłacić. Także polecam. Za 18 zł to jest bardzo dobra cena. Polecam. Bardzo fajna gra. I na zakończenie mamy jeszcze jedną grę. o której też Tartak Wam opowie, bo Tartak ma teraz ssanie na małe gry. Tak, na bardzo małe gry. Dlatego grałem w Marvel Rivals. Najnowszą grę prosto z Chin.

która jest jedyną grą na pikpoku, no przesadzam, jest jeszcze Fortnite, ale jest mocno grana na wszystkich pikpokach, YouTubach, Twitterach i tak dalej, wszędzie tam, gdzie się pokazuje. Że tam, gdzie się pokazuje gry. W skrócie, Chińczycy zrobili Overwatcha i ubrali ją w skórkę Marvela. Jest. Da się, da się. Da się. I tam, gdzie Overwatch zawiódł swoich fanów, którzy się odwrócili od Overwatcha, nie wszyscy oczywiście,

Mam wrażenie, że ten Marvel stał po drugiej stronie ulicy z otwartymi drzwiami i mówił tędy proszę. Proszę kierujcie się tutaj. bo ja nie wiem, właśnie zastanawiałem się, czy to jest zepsucie tym, że graliśmy w Overwatcha bardzo długo. Nie grałem nic. Ty nie grałeś, ale zastanawiam się, czy to jest z mojej perspektywy, czy to jest zepsucie tym Overwatchem, który już graliśmy?

czy to jest faktycznie zżynka z Overwatcha, ale ilekroć pojawia się jakaś postać, jakbyśmy na tym etapie poznawczym, zresztą wciąż jesteśmy, nie? Na etapie poznawczym Marvel Rivals pojawia się jakaś postać i poznajemy jej... Moveset. To od razu. Aha, to jest smuga połączona ze żniwiarzem. Okej, to jest trochę zeniata, ale ma takiego ulta jak boczek. Okej, okej. Po prostu rozmawialiśmy takim językiem, który identyfikował...

nam w kilka sekund tych bohaterów, jak oni są zdefiniowani w Marvel Rivals. I teraz zastanawiam się, czy to jest dlatego, że mamy te lata doświadczeń w Overwatchu, czy to jest faktycznie taka zżyna.

I to, że nam to się, no, nam to ułatwiło komunikację. Pytanie byś mi, czy ta wiedza coś wam daje? Daje nam, tak, tak, bo jak ja, bo jak wiesz, no jak ktoś, wiesz, idź, idź, znaczy... teraz to już się wyrównało, bo poznaliśmy te postaci, ale jak ja brałem nową postać, albo Quest, albo Jay brał nową postać i oni mówili, ciekawe co on robi, a ja mówię, okej, to jest healer, ale on działa jak Zenyatta.

Możesz leczyć, ale możesz też robić krzywdę. Aha, dobra, to już kumam. A jakiego ulta ma Star-Lord? Jak żołnierz, bo ma wtedy auto-aim. okej, dobra, dobra, kumam, nie? Dajdaja on ma, ale to nie jest jego ult chyba, nie? Aha, to jest jego ult. Okej, no to mniejsza z tym, ale potrafiliśmy sobie... przekazać tą informację momentalnie ze zrozumieniem i podejrzewam, że to mimo wszystko się chyli raczej w kierunku tej...

tej zżyny. I nie mówię tego z pretensją, to nie jest zarzut. Po prostu wyciągnęli to, co grało w Overwatchu i przechścili to na modłę marvelową. Znaczy moim zdaniem mądry zabieg. Wyciągnęli ludzi, którzy w to grali, którzy mają pewien jakiś tam właśnie master memory, nawet może taki jak wy, czy to znają postacie, czy generalnie wiem jak w to się gra, mamy te same tryby, wiem.

pewne rzeczy już mamy ograne, nie? Musimy się tylko nauczyć jakichś tam nowych miejscówek, nowych rzeczy i tak dalej. I marzy ich momentalnie, nie? Oni momentalnie streamują, momentalnie chwalą, momentalnie mówią, okej, jestem jak ryba w wodzie, nie? Się czuję znowu. w tej grze i to jest najlepszy przekaz dla ludzi, którzy szukają tej wiadomości i mówią, czy ja powinienem w to grać, skoro kiedyś tam sobie parę razy popykałem w Overwatcha i mi się nawet podobało.

Tak, powinieneś, nie? Widzisz, że ja jestem zakochany, nie? Bo jestem u siebie po prostu jakby w domu. To jest na pewno mądry zabieg. Czy, wiesz, patrzenie na to, wiesz, czy to jest cool, nie? To już jest inna. To nie jest mój koń, on nie jest w moim wyścigu. Czy to jest etyczne? Ciężko wyczuć. Tak samo jak w każdej innej sztuce. Powielanie dobrych wzorców, czerpanie z dobrych źródeł, inspiracji.

Myślę, że gdyby to była zżyna, to gdyby sam Blizzard uważał, że to jest zżyna, to by już podejmował jej jakieś kroki. Ale z drugiej strony strzelanie w drużynach do innych przeciwników i zajmowanie pól na mapie to jest koncept tak stary jak gry wideo. No nie, dobra, ale w takim razie wymień mi... Jako, że grałeś, wymień mi jedną rzecz, która jest taka super ekstra dla, wiesz, unikalna dla Marvela, czego nie było w Overwatchu.

Całkiem unikalna, nie, ale usankcjonowane team-upy, nie? Bo jest coś takiego faktycznie, że... Bo w Overwatchu też tak było, że doszliśmy do wniosku, okej, jak D.Va się wysadza bombą, to fajnie, żeby nikt od tej bomby nie uciekł, tylko wybuchł. Okej, to ty weź Zari. nie przyciągnij ich, nie będą mogli uciec i ja się wtedy wysadzę divą.

To było takie powiedzmy kombo, do którego ludzie dochodzili sami. Nieoficjalne kombo, które teraz stało się już takim... I to było płynne. Natomiast tutaj Marvel ci mówi, jak weźmiecie te trzy postacie, to będziecie mieli taki bonus. I to jest pasywny bonus. czasem, a czasem jest aktywny. Czyli w sensie jest mniejsze zgranie na przykład ultów, natomiast jest więcej pasywek, które wynikają z tego, że masz specjalny komp postaci w danej drużynie.

To jest inne względem Overwatcha, ale też nie jest całkowicie unikalne, bo daję głowę, że w innych grach to też już wcześniej było. A był w Overwatchu event jakiś tam z piłką nożną, czy coś takiego? Tak, tak, tak, oczywiście. Latem była piłka nożna, na Halloween był z Łomenstein, takie trochę... taka trochę horda. Na święta też były eventy, że się rzucało śnieżkami na małych mapach. To tak. No i teraz jest event Marvel, piłka nożna. I to dla mnie to już jest tak...

Czy nie zaczynacie latać trochę za blisko tego słońca? No, ale znów rzucanie się śnieżkami jest też w Call of Duty, nie? Na święta, więc to są... To nie są takie, wiesz, super, super oryginalne. Dla mnie najlepszą miarą tego, że nikt się nie poczuł albo nikt nie ma postaw do tego, żeby to była zżyna, bo nikt nie podjął żadnych kroków w tym kierunku, nie? Jeszcze. No, nie wiem, może Blizzard... zbiera dokumenty. Może. Nie wiadomo.

Mam wrażenie, że ta gra dopiero teraz, mimo tego, że ona miała ten zerowy sezon, to mam wrażenie, że ona dopiero teraz tak naprawdę zaczęła żyć. No myśmy też dopiero teraz, dwa tygodnie temu zaczęliśmy grać, mimo że gra już jest na rynku, miesiąc, drugi, trzeci, nie? dopiero przed momentem zaczęliśmy grać. Dlatego Blizzard może jeszcze kolekcjonować dowody, zrobić zdjęcia, kserować jakieś tam rzeczy.

Kserować. Najwięcej ksera robią. Jak print screen do sądu zaniesiesz. Dział ksero. Imponujące jest to, jak ta gra jest z jednej strony dopracowana. Bo... jest duża. W sensie to, co trafiło na rynek, jest duże z tym sezonem pierwszym. Liczba bohaterów jest imponująca. Jest naprawdę dużo postaci. Map już trochę mniej. Nie uważam, żeby było dużo map. Jak się...

kupię, to chyba cztery mapy są. Może ich jest sześć, ale dla mnie one wyglądają jakby były cztery. Zwłaszcza, że połowa się, mam wrażenie, że połowa map się w tej Włokandzie dzieje, nie? No. Także... W mojej pracy wyliczba map jest dość ograniczona, ale nakład pracy i pieniędzy włożony w przygotowanie tego, jak ona wygląda, jakie ona ma animacje w każdej zakładce menu...

z której wejdziesz, jest inna animacja przejścia. Do każdego skilla jest jakaś animacja, w której przechodzisz na jakąś inną zakładkę, inny filmik się odpala. Jak wejdziesz na stronę... Marvel Rivals. Każdy bohater ma swoją podstronę z indywidualnym tłem, tapetką i tak dalej. Masa roboty weszła, nie? To nie jest tak, że ta gra weszła z pięcioma postaciami, a teraz jak nam pyknie, to będziemy robić dalej. Nie. Oni tu weszli falangą z... wszystkim, co mieli. A mimo to...

Już się pojawiły dwie nowe postacie, odkąd ta gra wystartowała. Bo pojawił się Reed Richards i Sue Storm. Już się pojawiły dwie, a na horyzoncie są kolejne postacie. Już mają sklep, już mają skórki. Bohaterów strzelam... 20 albo 30, dla każdego już w sklepie jest po dwie skórki. Minimum. I ten sam aspekt w mojej ocenie się przekłada trochę na... te negatywne elementy. To znaczy po pierwsze wszędzie widzę kup, kup, kup, waluty, waluty, waluty, kup, kup, kup, kup.

skórki, zarabiaj, odblokowywaj 15 różnych walut z systemów, których się tam, okej, to dostałeś za darmo, tu ci się odblokowało siódmy poziom, ale nie możesz kupić, bo grałeś za mało, albo za tą walutę nie możesz, tu musisz kupić. kupić niby standard. Overwatch nie był tak agresywny? Nie, nie. Jak Overwatch wszedł, to jeszcze nie było czegoś takiego jak Battle Passy. Tam tylko po prostu pod koniec meczu...

było losowanie skrzynek. I mogłeś trafić fajne rzeczy albo niefajne. Sklep oczywiście był, mogłeś sobie kupować. Ale nie był absolutnie tak agresywny. I nie przeczytam sobie, czy można było kupić konkretną skórkę. czy trzeba było ją losować ze skrzyny. W każdym razie na początku. Nie pamiętam. Marvel Rivals cały czas... Czuję, że cały menu, cały proces jest ustawiony po to, żebym kupował. I druga sprawa, która mnie boli w Marvel Rivals, poza drobnymi innymi.

Fakt, że jest tak dużo postaci, uważam, że one nie są dobrze zbalansowane wszystkie. W sensie fajnie jest jak wchodzi na raz 20 czy 30 postaci do gry, ale jak wchodzi... a potem po jednej, to to się łatwiej, mam wrażenie, balansuje. Natomiast... Teraz są, a może za mało gramy, ale są takie kąpy... Takie nie są rozpierdzielone tak, że wiesz... No nie, nie jest tak, że jak bierzesz, nie wiem, Venoma, to masz 70% wygranych, nie? Ale są tacy bohaterowie, że czasem jak...

gramy, to może też być brak doświadczenia, że pojawia się jakiś konkretny przeciwnik i jest nas sześciu w drużynie i nie wiemy, co z nim zrobić. Jak jest konkretna postać i dobry gracz przy niej, to nie mamy pojęcia, co z nią zrobić. Sześciu graczy próbuje go... próbuje tego Venoma zatrzymać i nie może go ubić, nie? I on robi, co chce. Kapitan Ameryka biega w kółko, a na końcu ucieka i jak go zatrzymać, co z nim zrobić? Całą dużynę nam wybija, nie mamy pojęcia, nie?

I innym razem jest kapitan Ameryka, który ma buty związane i się wypierdala na głupi ryj, jak tylko wpada na punkt, nie? To jest inna sprawa. Nie powinno być tak, że w sumie ktoś zna postać po prostu, wiesz, jak... własną dłoń, to nią będzie wymiatał ktokolwiek to jest? Rozumiem, tak. Najbardziej się boi graczy, którzy wiedzą jak grać, wiadomo, nie? Natomiast to zawsze powinno być jak papier, nożyce i kamień, nie? Czyli jak się, nie wiem, jak się w...

Overwatchu pojawiała fara, to ktoś zmieniał na McCree. I było wiadomo, że McCree, ewentualnie żołnierz, oni są od zdjęcia Fary i Fara momentalnie przestawała latać, bo ona się już bała latać, bo wiedziała, że w drugiej drużynie jest ten gracz. Tutaj... pomaga. Jak się pojawia, nie wiem, Iron Man, to się, to jakby coś ma pani, pani Shera albo coś.

pomaga, ale to też nie jest tak, że momentalnie go ściąga z ziemi, że już ten Iron Man wtedy nie może brać udziału w grze, że trzeba przetasować drużynę, trzeba zmienić komp, nie? Może jest taki plan, może tak chcieli właśnie, nie? Nie wiem. No i niektóre umiejętności do postaci tak średnio pasujące się. Postać musi mieć trzy czy dwie specjalne umiejętności i jednego ulta, więc trzeba jej jakiegoś ulta dać i nie wszystkim wszystkie ulty.

Coś, co bardziej pasowało do jednej postaci, jest u innej postaci, tylko dlatego, że jakby było u tej innej, to ta byłaby overpowered, a wtedy ta nie miałaby nic fajnego. No ale to jest kwestia też taka bardziej wynikająca z tego, że niektóre umiejętności nie pasują. z lore do danego bohatera marvelowego, ale to można przechnąć. Jak się po prostu nauczysz, że dana postać ma daną umiejętność, to już ci się ugruntuje w mózgu. Na faktu, że jest fan.

Ja bym chciał jedną rzecz dodać z plusów, to jest kod sieciowy. Ta gra znajduje mecze po prostu. O, tak. Jak milion ludzi w to grano, to się nie ma co dzieje. Ale słuchaj, nie widziałeś, nie wiem czy widziałeś to, ale po prostu... Nie wiesz jak to działa. W Call of Duty... zobaczyć, ile miałem killi w poprzednim meczu, a jestem już w następnym.

Wiesz, bo załadowało mi już kolejny mecz. Tak, w Call of Duty też gra milion ludzi. My czasami prosimy Questa, wiesz, błagam, przerwij, przerwij, musimy siku, nie, już, o fuck, jesteś w meczu już. Wiesz, w Call of Duty też działa, ale w Call of Duty oglądasz powtórkę, na końcu, z której nie można...

możesz wyjść, potem 10 sekund ekran wisi na podsumowaniu, na tabeli, potem ładuje ci główne menu i jak doprowadzisz do głównego menu, zaczyna wyszukiwać znowu i wyszukiwanie trwa też 10-15, czasem pół minuty. maksymalnie, nie? Natomiast tutaj jesteś, nawet nie ma ekranu podsumowania, chyba że go sobie sam nie wyświetlisz, tylko masz napisane, kto był najlepszym graczem, pojawiają się wszystkie postacie, które stoją po zakończeniu meczu.

I jak tylko się pojawią... Znaleziono nowy mecz. Znaleziono nowy mecz. I już jesteś w nowym meczu, nie? I już wybierasz sobie postać. Jak to jest zoptymalizowane, jak to jest zrobione po to, żebyś zapomniał, że musisz żyć, to to jest niesamowite, nie? To jest niesamowite, jaka ta gra ma lub... żebyś cały czas tam był. Tam downtime ma 5 sekund. Dosłownie. Jak Kuba powiedział, jak się quest zagapi i nie zatrzyma matchmakingu, to się poszczamy w słoje, nie? No.

To jest niesamowite. Nie widziałem, żeby coś tak łączyło, żeby tak cię próbowało trzymać w meczu non-stop. Żadna inna gra tak nie szybko nie łączyła, nie znajdowała meczu następnego. Nieważne, ktoś wyjdzie, to nie jest tak, że ktoś wyszedł i zaczyna coś mielić, gra się gubi czy coś. Nie. momentalnie jest, ktoś wskakuje nowy w to miejsce. W ogóle, wiesz, nic gruchy, nie pietruchy i to idzie dalej. Zero problemów, zero. Tak jest to rozwiązane.

No i jak w każdej grze takiej drużynowej. Jak idzie, to idzie i jest super. Jak nie idzie, to nie idzie i jest wkurw. Ale potem na koniec dnia wchodzisz w statystyki postaci i masz 53% wygranych meczy. Kurwa, dokładnie tyle, ile powinieneś mieć. W granicach błędów, w statystykach się mieścisz. Oni ci dają dokładnie tyle, ile mają ci dać, żebyś nie uciekł i ani procenta więcej. Mają to rozpykane. Na papierze mają to rozrysowane.

Wychodzi na to, że mają więcej i w sensie to im działa. To jest to, co mówię. Tak jak czuję, że jestem atakowany, tak samo czuję atakowany tym marketingiem w zakresie kup, kup, kup. Tak samo czuję, że ta gra była zrobiona w laboratorium. Ona ma zrobione wszystko tak, od menusów, po tą promocję, po te battle passy, po to wyszukiwanie meczy, po ten design postaci, które się nie mogą nikomu nie podobać. W sensie one są tak zrobione, żeby wszystkim się wydawało uniwersalnie.

uniwersalnie fajne. Trochę z filmu, trochę z komiksu. Te praktyki komórkowe takie trochę. Można się, że ta gra była zrobiona w laboratorium po to, żeby jak najwięcej ludzi w nią jak najwięcej grało. Mieli produkt, który mogli wrzucić pod mikroskop, nie? Był Overwatch. No tak, no jasne. Na pewno prosi o tyle, że wiedzieli dokładnie, co mają zrobić. Ktoś za nich zrobił 10 lat beta testów. Dokładnie.

To może być czuć, że to jest zrobione w laboratorium, a oni po prostu mieli dobry przykład. Ja po prostu mam na myśli to, że nie wierzę, że po drugiej stronie jest tak, jak był w Overwatchu Jeff. to był Jeff Kaplan, nie pamiętam. On mówił, hej, to jest Jeff, mamy tego tygodniowy update. Cała drużyna, jesteśmy bardzo podjarani, bo zrobiliśmy rework tam danej postaci. Ja myślę, że tutaj nie ma... podjarania tego teamu, nie? Tutaj są, wiesz, tu jest...

Tu jest matematyka, tu jest wszystko wyliczone w laboratorium. W sensie musimy zrobić dokładnie o tyle procent tego więcej, żeby było 7% więcej sprzedaży na koniec tej skórki Star Lorda. Albo to mój cynizm już jest. Ja wiem, że każda gra teraz tak atakuje tą monetyzacją. Call of Duty jest dokładnie takie samo. Natomiast tutaj w tym Marvelu jest to dla mnie bardziej po prostu...

ewidentne, nie? Ale wiem, że każdy to samo robi. To jest fakt, że jak idzie, to idzie i się fajnie gra, nie? Tak samo fajnie się grało w... w Overwatcha, tak samo fajnie się w to gra. Jak nie możesz tej drugiej drużyny wypuścić w ogóle ze spauna, jak nie mogą do wózka dojść, jak punktu nie widzieli i ich gnieciesz, to jest fajnie. Tylko w następnym meczu gra mówiła, zgnietliście ich, to teraz będziecie zgnieceni.

i masz dokładnie... Wczoraj mieliśmy taki mecz, że ja powiedziałem w połowie, że nawet nie wychodzę ze spauna. Po prostu nie było sensu. Odłożyłem padę i... Tak czasem jest. I mogliśmy wyjść. No, no. Coś co mnie jara to plotka o tym, że ma być tryb PvE, czyli jakiejś takiej hordy. Jestem ciekawy jak to może wyglądać w takiej grze. Overwatch to obiecywał od zawsze. Potem powiedzieli, że będzie... Były takie eventy, że się pchało wózek przez hordę.

I wszystkim się to bardzo podobało. Czyli miałeś taką mapę jak masz normalnie, tylko wózek był pchany i z każdej strony byłeś cały czas atakowany dosłownie przez roboty, boty. Więc Overwatch pierwszy najpierw to obiecywał. Ludziom się ten event podobał.

pytali, kiedy, kiedy więcej, kampania i tak dalej. Obiecywali, potem powiedzieli, że no już nie zdążymy w Overwatchu pierwszym, ale na pewno zrobimy wam to w Overwatchu drugim. Overwatch drugi wyszedł i potem to po roku skancelowali i powiedzieli, że tego w ogóle nie będą robić. Ja jestem trochę sparzony, ale z drugiej strony wiem, że Chińczycy mają miliony rąk do pracy. Niski koszt pracy i dużo pieniędzy płynące w ich stronę. Więc jak komuś się ma udać, to im.

Oni to zrobią, czuję. Oni to mogą zrobić. Ja też podejrzewam, że to nie będzie kampania, tylko to będzie właśnie takie jakieś tryby. Tak, jakiś tryb taki. Może być fajny. Dobra, koniec tego pierdolenia. Koniec, tak? Sikać ci się chce. Też. Musimy kończyć nagranie. Mamy dużo. Mamy fajnie. Dużo fajnie. Będziemy się słyszeć już w lutym.

ósmego, to będziesz opowiadał jeszcze raz o Kingdom Come. Tak, będę opowiadał o Kingdom Come, to będzie wydarzenie historyczne, ponieważ to będzie ostatni odcinek transmitowany z wrocławskiego studia. Oh no! To lepiej. Od tego czasu będzie się tylko lepiej słychać. W sensie ten ósmego będzie ostatni.

Tak. Na gdyńskim internecie to ja się boję trochę. Na gdyńskim internecie będzie różnie, ale na pewno ten pierwszy gdyński to będzie, podejrzewam, masakra, bo ja jeszcze nie będę miał pokoju wypełnionego staffem, więc mogę brzmieć, jakbym był w studni, ale trudno. Ktoś w szafie się zamknij. Będziesz znowu kocem nakryty z mikrofonem. To będzie solidny, gdyński internet.

Tak jest, oczywiście. Na kablach, nie jakieś tam światło wody. Nie na kablach, aby tu miedź w ścianach. Boję się tego trochę, ale zobaczymy. Śnieć chyba. Mojta, mojta. W takim razie słyszymy się za dwa tygodnie i tyle. Pa, pa. Pa, pa. Aerofon piszczałkowy? Nie, nie wiedziałem. To jest taki dmuchany instrument z klawiszami? Tak, to jest dęty instrument. Nie, dęty, dęty. Ale to jest bardzo charakterystyczny, myślałem, że znasz.

Fagot, tak? Tak. Z włoskiego? No nie, bo to się przez jedno T pisze na szczęście. Ale przez ile G? No to jest klarnet, no. Nie no, fagot to jest fagot, kurwa.

This transcript was generated by Metacast using AI and may contain inaccuracies. Learn more about transcripts.